Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 20 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 34,35)

 

          Po serdecznym powitaniu braci, wymiany wzajemnie darów Ezaw wrócił  do domu, a Jakub udał się w kierunku Sukkot do Sychem. Tu miejscowy syn Chamora  Chiwwity Sychem zobaczył Dinę, córkę Jakuba, zakochał się w niej  i z żądzy dokonał na niej gwałtu. Jak ochłonął prosił ojca swojego o legalizację związku. Gdy bracia Diny dowiedzieli się o zchańbieniu ich siostry zapragnęli zemsty. Udali się do Chamora, który wyraził wolę naprawienia krzywd, zalegalizowanie związku i przyjaźń między plemionami. Bracia podstępnie zgodzili się na propozycje Chiwwity, pod warunkiem, że mieszkańcy poddadzą się obrzezaniu. Mieszkańcy zgodzili się. "A gdy na trzeci dzień doznawali wielkiego bólu, dwaj synowie Jakuba, Symeon i Lewi, bracia Diny, porwawszy za miecze, wtargnęli do miasta, które niczego nie podejrzewało, i wymordowali wszystkich mężczyzn. Zabili mieczem również Chamora i jego syna Sychema i odeszli. Wtedy [pozostali] synowie Jakuba przyszli do pomordowanych i obrabowali miasto za to, że zhańbiono ich siostrę. Zabrali trzody, bydło i osły - wszystko, co było w mieście i na polu. Całe ich mienie, wszystkie dzieci i kobiety uprowadzili w niewolę, zrabowawszy wszystko, co znaleźli w domach. " (Rdz 34, 25–29). Jakub uznał odwet synów za zły uczynek i bardzo niebezpieczny dla przyszłości jego rodziny. Uważał, że wszystkie okoliczne plemiona będą mieć ich w nienawiści (Rdz, 34,30).

         Kto ma rację w tej kwestii? Bilans odwetu jest kolosalny, Zginęło wielu mieszkańców, zagrabiono ich mienie. Co innego jest działanie odwetowe w afekcie, a czym innym jest zemsta wykalkulowana, podstępna. Jest ona oznaką ludzkiej słabości ducha, nie licuje z powołaniem człowieka do świętości. Przykładem godnej postawy jest Chrystus, który swoich oprawców nie tylko nie potępiał, a jeszcze błogosławił.

         Jakub postanawia wyjechać do Betel (Rdz 35) i zacząć nowe życie. W tym celu kazał pozbyć się wszystkich znaków (wizerunków, kolczyków) kultu cudzych bogów, dokonanie ablucji, zmienienie szat. Ta perykopa świadczy, że politeizm był  jeszcze mocno zakorzeniony w ich plemieniu. Nie dziwię się jak obserwuję dzisiejszych wiernych, którzy odrzucają jakiekolwiek propozycje zmiany w doktrynie wiary.

        Redakcja księgi powtarza błogosławieństwo dane Jakubowi i ceremonię zmiany imienia Jakuba na Izrael (Rdz 35,10, por Rdz 32,29). Może jest to wstawka pochodząca od hagiografa z innej tradycji?

        Rachela urodziła drugiego syna Jakubowi – Beniamina i umarła. Jakub pochował ją w Betlejem. Syn Jakuba Ruben wdał się w romans z niewolnicą Bilhy, drugorzędną żoną Jakuba.  

        Jakub przybył do Hebronu, gdzie żył jego ojciec Izaak. Gdy umarł, obaj synowie Ezaw i Jakub pochowali go (Rdz 35,29).

niedziela, 19 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 30–33)

 

          Doszły mnie słuchy, że wielu czytelników ogranicza się tylko do czytania moich wpisów nie konfrontując ich z tekstami biblijnymi.  Szkoda, bo egzegeza bez konfrontacji z tekstem biblijnym szybko umyka z pamięci.

          Jakub opuścił dom rodzinny i udał się na północ do Charanu. W drodze poznał córką Labana – Rachelę. U Labana zatrudnił się. Zakochał się w pięknej Racheli i poprosił Labana o jej rękę. Laban nie dotrzymał obietnicy danej jakubowi, ale zgodził się oddać mu starsza jej siostrę Lee. Po odpracowaniu kolejnych 7 lat mógł się ożenić z ukochaną Rachelą. Motyw bezpłodności kolejny raz się powtarza. Rachela początkowo nie może mieć potomstwa. W końcu Bóg zlitował się na Rachelą (Rdz 30,22) i powiła Jakubowi  syna – Józefa. Zastosowane przez autora księgi antropomorficzne cechy Boga w słowie "zlitował się" mogą razić. Cechy antropomorficzne pomniejszają boskie przymioty bezwarunkowej, bezgranicznej miłości i miłosierdzia .

           Jakub postanowił usamodzielnić się i opuścić dom Labana. Rachela przed odjazdem zabrała z domu posążki bóstw opiekuńczych. Co by znaczyło, że wierzyła w moc politeistycznych bożków. Wiara w jednego Boga z trudem się przyswajała  w rodzinie patriarchy Abrahama. 

           Jakub zmierzał w stronę rodzinnego domu chcąc pojednać się z bratem. Ezaw odstąpił od zabicia brata i pojednał się z Jakubem.

          Autor opisuje mistyczne wydarzenie Jakuba, jak w śnie walczył z Istotą Nadprzyrodzoną: " ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki" (Rdz 32,25) zmuszając Go do udzielania mu błogosławieństwa. Mimo zwichnięcia stawu biodrowego dalej walczył, aż do zwycięstwa. Bóg dając mu błogosławieństwo: bo walczyłeś z Bogiem" (Rdz 32,29) zmienił jego imię na Izrael, co jest równoznaczne ze zmianą statusu Jakuba. Istota nadprzyrodzona okazała się Bogiem, choć redakcja Biblii określa w tytule rozdziału jako: "Walka Jakuba z aniołem". Bóg powiedział: "«Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem" (Rdz 32,29). Scena ta jest przykładem i wykładnią, że człowiek może dochodzić się z Bogiem o swoje racje (por. Rdz 13, jak Abraham chciał wpłynąć na decyzję Boga w obronie dobrych mieszkańców Sodomy), Boga można traktować jak Ojca, z którym można się posprzeczać. Nie należy w tym jednak przesadzać i zachować stosowny umiar.  Jak można odczytać «anioł» jest tu niejednoznacznym bytem. Redakcja wymiennie używa tej nazwy do określenia istoty nadprzyrodzonej, aby stwierdzić na końcu, że Jakub walczył z Bogiem.

         Ezaw uprzedzony przyjazdem Jakuba wyjechał mu na spotkanie.          Następuje spotkanie  braci: "Ezaw pospieszył na jego spotkanie i objąwszy go za szyję ucałował go; i rozpłakali się obaj" (Rdz 33,4). Jest to scena wzruszająca i pouczająca. Konflikt zostaje zażegnany, a zło zneutralizowane.

sobota, 18 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 28)

 

          Jakub opuścił dom rodzinny i udał się na północ do Charanu do swojego wuja Labana (brata swojej matki). Po drodze miał sen: " ...ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę i schodzili na dół. A oto Pan stał na jej szczycie i mówił: «Ja jestem Pan, Bóg Abrahama i Bóg Izaaka. Ziemię, na której leżysz, oddaję tobie i twemu potomstwu ...." (Rdz 28,12–13). Przypominam, że opis jest epopeją religijną, w której można posiłkować się różnymi formami przekazu literackiego. Ważny jednak jest przekaz. Bóg błogosławi Jakuba i jego pokolenia. Wierzchołek drabiny wskazuje szczyt czci jaki osiągnie Jakub. Sen wstrząsnął Jakubem. Doszła do niego prawda przekazywana przez Ojca Izaaka, że istnieje jeden, jedyny Bóg wszechmogący. Do tej pory przekaz ojca traktował jakby bez przekonania. Jednak Jakub postawił Bogu warunek: "jeżeli wrócę szczęśliwie do domu ojca mojego, Pan będzie moim Bogiem." (Rdz 28,21). Prawda o Bogu przebijała się z trudem. Niektórym trudno uwierzyć, że Prawda o Wszechświecie jest integralnie związana z istnieniem Przyczyny sprawczej, która jest Stwórcą – Bogiem. Wątpliwość w tę Prawdę, jak choroba, pozostanie człowiekowi do końca życia. Dopiero przejście do przestrzeni nadprzyrodzonej, jak ciało nie będzie blokować możliwości duchowych, nastąpi poznanie Prawdy i będzie można powiedzieć jak Jakub: "Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem." (Rdz 28,16). Bóg wie, że człowiek z racji swojej niedoskonałości, profanum, ułomności i ograniczeniach trudno przyjmuje to co go przekracza. Dlatego wątpliwość nie jest uznana za grzech.

         Dzisiaj, gdy Kościół jako instytucja, przez ludzką pychę, zachłanność, żądze, głupotę, fundamentalizm itp. zagubiła swój autorytet. Trudno będzie jej ponownie zaprosić zniesmaczonych wiernych do powrotu  do wspólnoty Kościoła. Dziwi mnie, że przy tak widocznych oznakach kryzysu nie wykazuje  aktywności obronnych, zagubiła mądrość Kościoła i postępuje jak ślepe stado wędrujące na rzeź. Zastanawiam się, czy jej ślepota, i bezczynność nie jest znakiem czasów. Czy nie jest to kolejna Boża wola przebudowy doktryny religijnej (Bożego Objawienia). Wiara parafialna, infantylna nie przystoi już do poziomu intelektualnego obecnych czasów. Bóg pragnie, aby człowiek przyjmował, akceptował Go wiarą rozumną. Kto kurczowo trzyma się wiary przodków, starych wierzeń, poglądów a nie ewoluuje z duchem czasu umiera za życia. Powiedzenie "młyny kościelne mielą wolno" okazuje się zwodnicze.

piątek, 17 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 26,27)

 

          Jak już wspominałem, perykopa Rdz 20 – "Abraham w Gerarze" została powtórzona przy opisie historii Izaaka. Zmieniono tylko bohaterów opowieści. W tym rozdziale to Izaak (poprzednio była mowa o Abrahamie) udał się do Geraru, króla Abimeleka. Izaak ze  względów bezpieczeństwa namawia swoją piękną żonę Rebekę (poprzednią mowa była o Sarze), aby udawała jego siostrę.   Takie powielanie tematyczne świadczy, że hagiografowie budowali swoje opowieści z kawałków tradycji, adoptując je według potrzeb narracyjnych.

          Hagiograf pisze jak Izaak stał się człowiekiem zamożnym, podkreślając przy ty stałą Opatrzność Boga. Okoliczni wodzowie zabiegali o jego przyjaźń.

          Syn Izaaka Ezaw chodził własnymi drogami. Wbrew oczekiwaniom rodziców wziął sobie za żony dwie Chetytki z poza rodu izraelskiego: "Były one powodem zgryzoty Izaaka i Rebeki." (Rdz 26,35).

          Umierający Izaak chciał przekazać schedę rodzinną najstarszemu synowi Ezawowi, którego bardziej miłował niż Jakuba. Rebeka namówiła Jakuba do mistyfikacji postaci i w sposób nieetyczny pozyskania błogosławieństwa ojca.  Ezaw po powrocie z łowów (Rdz 27,30) dowiedział się o fortelu Jakuba i wpadł w gniew i groził zabiciem brata. Aby uniknąć tragedii Jakub ucieka z domu przed gniewem brata.

          Czytając tę opowieść warto zastanowić się, co chciał przekazać hagiograf i jakiej idei to miało służyć. Wydaje się, że Bóg wyżej ceni asertywność, chęć działania, postawę dynamiczną od postawy nijakiej, bladej, pasywnej. Świat musi się rozwijać. Do tego potrzebni są ludzie odważni, nawet jak nie postępują do końca etycznie. W bilansie strat i zysków tworzy się  nowa jakość – postęp. Hagiograf nie chwali czynu Jakuba, ale pokazuje realność zdarzeń.

         Paradoksem jest wykorzystywanie zła dla czynienia dobra. Zło jest jak brud, wszędzie go pełno. Niepodobna, aby się nim nie pobrudzić. Zło jak brud, stale towarzyszy ludzkiemu życiu, ale ze zła można czynić dobro. Pokonując zło można się uszlachetniać.  Można podać wiele przykładów dobra powstającego ze słabości ludzkiej. Np. aby narodziło się nowe życie, ile plemników musi zginąć, które tak samo są istotami żyjącymi. Aby życie było kontynuowane, ile istot żywych musi być zjedzonych?     Aby powstała Ziemia, ile gwałtownych procesów musiało zaistnieć, ile ognia, kataklizmów.  Ewolucja pochłonęła miliardy istot żywych. Ludzkie życie musi się zmagać z przeciwnościami losu. W trudzie zdobywa się pożywienie, a z bólami porodowymi kobiety muszą się zmagać (por. Rdz 1,16-17).  Taka rzeczywistość była uczciwie zapowiadana przez hagiografów. Proszę przypomnieć sobie opis trudu samego Boga w akcie stworzenia: "A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. " (Rdz 2,2).  Może komuś nie bardzo się to podoba, ale tak już jest. Brak akceptacji rzeczywistości jest po prostu nierozsądne. 

czwartek, 16 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 23,24,25)

          Rozdział 23 opisuje śmierć i pochówek Sary. Sara zmarła w Hebronie. Abraham zwrócił się do Chetytów, aby sprzedali mu pieczarę na grób w okolicy Mamre na polu Makpela.

          Na portalu biblijnym można przeczytać, że powoływanie się na Chetytów jest anachronizmem, ponieważ w czasie Abrahama Chetytów jeszcze nie było. 

Zaludnili oni Palestynę dopiero w czasach patriarchów. Być może hagiograf bazując na ustnej tradycji lokalnej społeczności, albo na terminologii geograficznej swoich czasów, w  której Chetytami nazywano mieszkańców Kanaanu, przypisał Chetytom, którzy w późniejszych pokoleniach stali się znaczącą grupą w kraju. Poza tym, historyczne źródła pozabiblijne piszą o tej grupie semickiej używając samej litery « H », a nie « Ch ».

           Abraham był oddany nie tylko Bogu ale swojej nacji. Chciał zachować tzw. czystość rasową i pragnął, aby syn Izaak pojął żonę z jego narodu. Nota bene, czystość rasowa oprócz swoich zalet jest wyrazem nacjonalizmu.  Od pokoleń Żydzi otaczali się murem wobec innych ras. Jak podaje historia sami wpadli w pułapkę holocaustu. Znamienne jest, że Żydzi nigdy nie prowadzili misji w rozpowszechnianiu swojej wiary. Odczytuję w tym coś w rodzaju pychy. W końcu chcieli zatrzymać Boga tylko dla siebie. Choć Bóg ofiarował im Kanaan to kananejczykami nie bratali się. Sługa (zarządca) Izaaka odnalazł taką kandydatkę o imieniu Rebeka – córka Betuela. Była ona również piękna jak Sara.

        Abraham po śmierci Sary poślubił Keturę. Dała mu kolejne dzieci. Izaak i Izmael pochowali ojca w pieczarze Makpela, w grobowcu pierwszej żony Sary. Izaak zamieszkał w Lachaj-Roj. Izmael również powiększał swój ród (ArabskI).

        Rebeka również była niepłodna, jak Saraj i Izaak musiał prosić Boga o przychylność. Autor powtarza motyw szczególnej interwencji Boga. W końcu Rebeka urodziła bliźnięta. Pierwszy syn o imieniu Ezaw, a drugi Jakub. Jak uczy historia dzieci jednych rodziców, a zupełnie różnych temperamentów. Ojciec bardziej kochał Ezawa, a matka Jakuba. Ezaw był myśliwym o niespokojnej naturze. Jakub był wyciszony, spokojny. Ezaw żył życiem bieżącym, nie interesowała go zbytnio przyszłość. Jakub był refleksyjny, ale roztropny i ambitny. Bóg stał po stronie Jakuba.

          Gdy Ezaw wrócił głodny z polowania. Jakub zaofiarował mu posiłek pod warunkiem, że zrezygnuje z prawa pierworództwa. Reakcja Ezawa była spontaniczna: "Skoro niemal umieram [z głodu], cóż mi po pierworodztwie?" (Rdz 25,32). Zmuszony przez Jakuba, złożył jemu przysięgę. Ezaw jest przykładem wielu nieroztropnych młodych ludzi, którzy żyją dzień dzisiejszym nie zważając, że czas szybko płynie.

 


środa, 15 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 21,22)

 

          "Wreszcie Pan okazał Sarze łaskawość, jak to obiecał, i uczynił jej to, co zapowiedział. Sara stała się brzemienną i urodziła sędziwemu Abrahamowi syna w tym właśnie czasie, jaki Bóg wyznaczył." (Rdz 21,1). Hagiograf słowem «wreszcie» wyraża jakby zniecierpliwienie, ale i ulgę bożą obietnicą. Autor jednak podkreśla: "w tym właśnie czasie, jaki Bóg wyznaczy" (Rdz 21,1). Ta zwłoka wyraża, że cud poczęcia w starszym wieku jest doniosły i niezwykły. Jak mówi Sara: "a jednak urodziłam syna mimo podeszłego wieku mego męża»." (Rdz 21,7).

          Niepodobna jest akceptacja Boga w wydaleniu Hagar z jej synem Izmaelem z domu, zwłaszcza, że Abraham był temu przeciwny. Nawet gdyby była w tym wyższa racja, to nie brzmi to dobrze. Jednak Bóg opiekuje wyrzuconymi, i ponawia obietnicę wielkiego narodu Izmaela.

          W tym czasie naród Filistyński rósł w siłę. Abraham zamieszkał w ich bliskości – w Ber-Szebie. Abraham stał się poważnym graczem na scenie politycznym. Walki o zasoby naturalne (głównie wodę i pastwiska) były nagminne. Abimelek przymierzem  z Abrahamem chciał zapewnić swojemu ludowi bezpieczeństwo.

         Rozdział 22 jest intrygujący. Opisuje prośbę Boga, aby Abraham w imię oddania i wiary ofiarował Mu Syna na ołtarzu. Prośba była kamuflażem, a zarazem próbą okazania całkowitego, bezgranicznego oddania i heroicznej wiary Abrahama w Boga. Pomysł był «poniżej pasa», ale skuteczny. Wszystko skończyło się dobrze. Zginął tylko ofiarny baranek. Autor przekazał, na czym ma polegać wiara w Boga.

         Z dzisiejsze perspektywy heroiczna wiara nie może mieć żadnych uwarunkowań. Jeżeli ma się wiarę do nie może ona być letnia, okazyjna, na złe czasy. Wiąże się z nią zawierzenie Bogu i poddanie się Jego woli. On poprowadzi ludzkie losy według najlepszych rozwiązań, mimo, że nie dzieje się to szybko ani bezboleśnie. Z racji wyższych (to wielki temat) przyszłość ludzka jest losowa – dobra lub niekoniecznie. Poza tym, Bóg ma dla każdego jakieś zadania do wykonania, jakieś oczekiwania. Przez Opatrzność Bóg chce jak najlepiej dla proszących. Trudno jest to wszystko pogodzić. Zawierzenie jest nadzieją, że stanie się tak, jak tego chce Bóg. Nierozsądne jest oczekiwanie wygranej z pominięcie tej prawdy. Rozsądne zaś, ułatwić Bogu Jego przychylność przez poprawną aktywność.  

wtorek, 14 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 19,20)

 

          Córki Lota miały swoich kandydatów na mężów (Rdz 19,13). Jak Lot z córkami uciekał z Sodomy, zginęli zostawszy w mieście,. Teraz zostały one tylko z ojcem. Autor opisuje występek córek jak uwiodły własnego ojca, aby mieć własne potomstwo.

          Czym kierował się autor opisując nierząd kazirodczy? Jednym z powodów była chęć wyjaśnienia pojawienia się dwóch wrogich i grzesznych narodów z nierządu: Moabitów (Lb 25,1–3) i Ammonitów (Pwt 23,4n), które odegrały w historii Izraelczyków rolę negatywną. Hagiograf zresztą nie pochwala czynów  kazirodczych i odnosi się do nich krytycznie. Wyjaśnienie i komentarz można znaleźć w księgach: (Kpł 18,6–18; Pwt 27,20.23).

           Niektórych temat nierządu w świętej księdze może intrygować i wzbudzać niesmak. Ważne jest, że Biblia nie pochwala zła, ale odnosi się do niego krytycznie. Ciekawe jest powiązanie etymologiczne słów: "Moab" znaczy "pochodzący od ojca", a "Ben-Ammi" znaczy "syna mego krewnego".          

             Przekaz z rozdziału 20 będzie  powtarzany w Księdze w różnych miejscach ze zmianą bohaterów opowiadania. W rozdziale tym opisany jest pobyt Abrahama w Gerarze. Podobnie jak w Egipcie, Abraham namawia żonę Sarę, aby przedstawiała się jako jego siostra. Król Geraru Abimelek  zabrał ją na swój dwór, ale nie naruszył jej czystości i zwrócił ją Abrahamowi, hojnie przy tym go wynagradzając.

            Ten przekaz może zaskakiwać. Suponuje, że moralność ludów starożytnych w stosunku do obecnej moralności była wątpliwa. Sara miała świadomość, że ma męża. Dziwić może jej niefrasobliwość (może nie miała wyboru) w przebywaniu  z innymi wysoko postawionymi osobami (faraonem, królem). Poza tym autor pisze, że Bóg najpierw ukarał rodzinę Abimeleka (i jego niewolników) niepłodnością (Rdz 20,17), jak by nie wiedział, że grzech nie nastąpił. Abimelek interweniuje: "Abimelek, który jeszcze nie zbliżył się do niej, rzekł: «Panie, czy miałbyś także ukarać śmiercią ludzi niewinnych" (Rdz 20,4) . Teraz Bóg przyznaje, że zna prawdę i przyznaje, że sam powstrzymał króla od grzechu. Mimo wiedzy Boga Abraham musiał prosić Go, o ich uzdrowienie:" Abraham pomodlił się do Boga i Bóg uzdrowił Abimeleka, żonę jego i jego niewolnice, aby mogli mieć potomstwo;" (Rdz 20,17). Abimelek aby naprawić niesmaczną sytuację wynagrodził hojnie Abrahama podarunkami.

            Perykopa powyższa jest trochę niedorzeczna i trudno ją zaakceptować. Oczywiście, nie Bóg tu zawinił tylko hagiograf.

poniedziałek, 13 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 18,19)

 

          Obietnica dana Abrahamowi przebiega w trudzie. Już dwa razy Bóg zapowiada (Rdz 15,2  i Rdz 17,21) narodzenie potomka i nic.  Abraham i Sara byli z pewnością zawiedzeni. Teraz autor opisuje spotkanie z trzema tajemniczymi przybyłymi. Można się domyślać, że były to osoby anielskie obrazujące Boga. Egzegeci w liczbie trzech osób doszukują się troistości Boga. Obraz ten ukazuje najwyższą rangę spotkania. Przybysze zostali przyjęci z wielką gościnnością. Kolejną zapowiedź urodzenia dziecka Sara przyjęła z niedowierzaniem i z wyrzutem: "Uśmiechnęła się więc do siebie i pomyślała: «Teraz, gdy przekwitłam, mam doznawać rozkoszy, i mój mąż starzec?»" (Rdz 18,12). Hagiograf wyjaśnia, że trudy były potrzebne, aby wykazać i podkreślić: "Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana?" (Rdz 18,14).  Im większa przeszkoda, tym większy cud. Długie oczekiwanie na spełnienie obietnicy było konieczne, aby nie było żadnych wątpliwości, że obiecany syn będzie wyłącznie darem Boga. Niedowierzanie Sary nie zostało dobrze przyjęte. W tym obrazie autor chciał pokazać jak człowiek jest niecierpliwy i szybko traci nadzieję. Abraham zaś pozostał w wierze (por. Rdz 15,6). Abraham odprowadzając gości wdał się rozmowę Panem. W miastach kananejskich położonych w dolinie Siddim w Sodomie i Gomorze: "Mieszkańcy Sodomy byli źli, gdyż dopuszczali się ciężkich przewinień wobec Pana" (Rdz 13,13). Wśród złych byli i dobrzy mieszkańcy. Abraham ujął się za nimi. Zaczął się z Bogiem targować, ilu mieszkańców Bóg uchroni od zguby. Bóg odstąpił od rozmowy jak Abraham zszedł do 10 sprawiedliwych. Ten opis świadczy, że w imię dobra wszelakiego można się targować (szukanie sprawiedliwego rozwiązania) nawet z Bogiem, bo Bóg jest człowiekowi bliski i można się do Niego zwracać jak do Ojca.  Nasuwa się pytanie, czy Bóg może zmieniać swoje przyjęte stanowisko? Jako wszechwiedzący Bóg znał końcowy wynik rozmowy i nie było potrzeby zmiany stanowiska. Przy okazji tego wątku nasuwa się pytanie o boską determinację losów Świata. Jeszcze do tego tematu wrócimy.

          Autor w haggadzie (Rdz 19) opisuje zniszczenie Sodomy i Gomory.  "Mieszkańcy Sodomy i Gomory byli niegodziwi, rozpustni, pogardzali prawem boskim i ludzkim. Bóg Jahwe zamierzał je zniszczyć, ale za namową Abrahama zgodził się, że daruje życie jego mieszkańcom, jeśli wśród nich znajdzie się przynajmniej dziesięciu sprawiedliwych. W tym celu wysłał do Sodomy dwóch swoich aniołów, którzy spędzili noc w domu Lota. Przed nocą mężczyźni z miasta otoczyli dom Lota, by współżyć z jego gośćmi. Lot zaoferował im w zamian swoje dwie córki-dziewice, jednak oni odmówili. Wtedy zaryglował drzwi domu. Mieszkańcy miasta chcieli je wyważyć, więc aniołowie porazili napastników ślepotą. Lotowi nakazali, by wyprowadził z Sodomy najbliższych, bo rankiem miasto zostanie zniszczone. Przyszli zięciowie Lota odmówili pójścia z nim. Z nastaniem świtu aniołowie wyprowadzili Lota, jego żonę i dwie córki za miasto i nakazali uciekać w góry bez oglądania się za siebie. Żona Lota nie wytrzymała tej próby i wbrew woli Boga obejrzała się. Natychmiast też zamieniła się w słup soli" (wg tekstu zapożyczonego). Autor nie chcąc ukazywać Boga karzącego (bo byłoby to niezgodne z ideałem kochającego Boga) posłużył się figurami aniołów.

          Archeologia potwierdza naturalne zniszczenie Sodomy i Gomory. Być może katastrofy te stały się motywem opowieści biblijnej.  Wzgórze Sodom prawie w całości zbudowane jest z halitu (soli kamiennej). Z powodu erozji masyw uległ podzielony na dwa filary. Jeden z nich nazwany jest potocznie «żona Lota».

          Hagiograf na kanwie tej opowieści chciał pokazać Boga karzącego i opiekuńczego. Do takiej i podobnej narracji dałem już wykładnię.

niedziela, 12 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 15,16,17)

 

          Ja opisuje to hagiograf, obietnica Boga dana Abramowi została usankcjonowana przymierzem w postaci liturgicznej ceremonii: "Wtedy Pan rzekł: «Wybierz dla Mnie trzyletnią jałowicę, trzyletnią kozę i trzyletniego barana, a nadto synogarlicę i gołębicę». Wybrawszy to wszystko, Abram poprzerąbywał je wzdłuż na połowy i przerąbane części ułożył jedną naprzeciw drugiej; ptaków nie porozcinał. " (Rdz 15, 9–10); "A kiedy słońce zaszło i nastał mrok nieprzenikniony, ukazał się dym jakby wydobywający się z pieca i ogień niby gorejąca pochodnia i przesunęły się między tymi połowami zwierząt. Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem..." (Rdz 15,17–18). Teraz pozostaje tylko nadzieja spełnienia obietnicy. "A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany" (Rz 5.5). Nie zawsze dzieje się tak, jak sobie to wyobraża człowiek. Bóg innymi drogami prowadzi do celu. Należy jednak wierzyć, że jest to najlepsze rozwiązanie z możliwych.

         Jednocześnie Bóg zapowiada, że potomkom jego narodu (Izraelitom) nie będzie łatwo: "Wiedz o tym dobrze, iż twoi potomkowie będą przebywać jako przybysze w kraju, który nie będzie ich krajem, i przez czterysta lat będą tam ciemiężeni jako niewolnicy;" (Rdz 15,13).  Proroctwo to spełniło się dosłownie.

         Mimo obietnicy Saraj nadal pozostaje bez potomstwa. Zniecierpliwiona Saraj namawia męża, aby skorzystał z obowiązującego prawa i zapłodnił jej niewolnicę Egipcjankę Hagar, jako matkę zastępczą, Hagar urodziła syna Izmaela. Saraj zawiodła się na niewolnicy, która zaczęła  ją lekceważyć. Za zgodą Abrama Hagar zostaje wyrzucona wraz synem z domu. Być może mały Izmael potrzebował mleka matki i dlatego Hagar zabrała go ze sobą. Sytuacja stała się niemiła. Hagar na pustyni z maleńkim dzieckiem? Autor pisze dalej: "Anioł Pański" (Rdz 16,7) zjawił się na pomoc. Namówił ją do powrotu i zmianę swojego zachowania. Jednocześnie zapowiedział, że z rodu jej syna powstanie wielki naród – arabski.

          Warto zwrócić uwagę na użyte słowa "Anioł Pański" – "Tyś Bóg widzialny" (Rdz 16,13), które mówią o Bogu, ale w odsłonie widzialnej. Ten zabieg nie pozbawia człowieka życia widzącego Boga w Jego nadprzyrodzonej naturze.

           Bóg zawiera przymierze z Abramem (Rdz 17). Na znak tej uroczystej chwili zmienia mu imię na Abraham.  Równocześnie ponawia obietnicę  jego własnego potomstwa. Na znak przymierza wszyscy domownicy jego plemienia będą poddawani obrzezaniu. Nieobrzezani nie mogą należeć do tej społeczności. Imię Saraj zmieniono na imię Sara. Za rok będzie ona matką syna Izaaka.

sobota, 11 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 13,14)

 

          Można postawić taką tezę, że skoro hagiografowie byli pod natchnieniem bożym, to może epopeja biblijna, po oczyszczeniu z nadzwyczajnych ingerencji i antropologizmów Boga (które są nie do przyjęcia przez rozum) jest bliska prawdy faktograficznej? Skoro nie można  skonfrontować epopei z dowodami pozabiblijnymi, to uprawnione jest wierzyć w  duże prawdopodobieństwo poprawności przekazu.

          Po powrocie z Egiptu Abram rozstał się z Lotem. Obaj byli bogaci i mieli wielkie trzody. Trudno było w jednym miejscu wyżywić trzodę i zaspokoić ich potrzeby. Lot udał się na wschód w okolice Sodomy i Gomory (na wschód od rzeki Jordan), a Abram wybrał ziemie palestyńskie z okolicy Hebronu. 

         W rozdziale 14 autor opisuje wojny królów mezopotamskich.  Były to lokalne spory o niewielkim zasięgu. Przy okazji prowadzonych wojen bratanek Lot został uprowadzony przez wojska Kedorlaomera i sprzymierzonymi z nim królami. Abram z 318 żołnierzami pobił nieprzyjaciół, odbił Lota wraz z rodziną i odzyskał jego dobytek.  Kapłan Szalemu (prawdopodobnie obecnej Jerozolimy) i El-Eliona (Boga Najwyższego) Melchizedek w podziękowaniu wyszedł na spotkanie z Abramem. Zgodnie z tradycją wyniósł chleb i wino na powitanie: "błogosławił Abrama, mówiąc: «Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, Stwórcę nieba i ziemi! Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który w twe ręce wydał twoich wrogów!»" (Rdz 14,19–20). Melchizedek uosabiał postać wyznająca monoteizm w czasach jeszcze przed Abrahamem. Aby nie było zgrzytu doktrynalnego historia biblijna o Melchizedeku w judaizmie tradycyjnie jest uznawana nie za wytwór redaktorów Biblii, lecz jako zapis starej tradycji jerozolimskiej.

           Dla dzisiejszego czytelnika stanowi zagadkę? Czy idea monoteizmu nie została odczytana (przez iluminację) tylko przez Abrama (por. z historią faraona Echnatona i boga Atona w Egipcie)? Czy może nadeszły lata dojrzałości religijnej?  W końcu, posługując się rozumem można dojść do Prawdy, że wśród wielu bogów jeden jest najważniejszy, a jak najważniejszy, to nie potrzebuje pomocników. 

           Hagiografowie mają swoją strategię w przedstawianiu walorów Boga. Motyw bezpłodnych kobiet, które, mimo wszystko, rodziły dzieci będzie wielokrotnie powtarzany. W takiej narracji chcą pokazać szczególną ingerencję Boga. Życie jest darem i tylko od Boga pochodzi.

          Saraj, żona Abrama jest bezpłodna. Bóg obiecuje nagrodę dla Abrama. Abram delikatnie wypomina Bogu: "O Panie, mój Boże, na cóż mi ona, skoro zbliżam się do kresu mego życia, nie mając potomka" (Rdz 15,2). Podpowiada, że jego spadkobiercą zostanie jego sługa Eliezer. Na to Bóg zaprzecza: "«Nie on będzie twoim spadkobiercą, lecz ten po tobie dziedziczyć będzie, który od ciebie będzie pochodził»." (Rdz 15,4). Jednocześnie obiecuje: "«Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić»; potem dodał: «Tak liczne będzie twoje potomstwo». Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę. " (Rdz 15,5–6). Ten akt zawierzenia jest ważnym elementem wiary. Można go włączyć do kanonu wiary. Jest przymierzem z Bogiem, o wartości niezniszczalnej i pewnej. Zdanie się na Boga jest ofiarowaniem samego siebie i wszystkiego co posiada człowiek.

piątek, 10 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 12)

 

          Powołanie Abrama było kluczowym momentem religijnym i zachęca do zastanowienia się, czy Biblia przekazuje Prawdę historyczną? Nauka podpowiada, że Hebrajczycy pochodzą od starożytnej grupy ludzi  Habiru zamieszkujących rejon Syropalestyny, którzy nie posiadali własnego państwa, żyli w namiotach i prowadzili cygański tryb życia w  poszukiwaniu pastwisk dla swojej trzody. Byli przybyszami (zza Eufratu) i prowadzili głównie koczowniczy tryb życia. 

          W czasie pierwszej redakcji Tory (ok. VI w. przed Chr.) hagiografowie na bazie zaistniałego faktu wiary w jednego Boga w narodzie żydowskim, starych zapisków, tradycji ustnej opracowali i wkleili w historię świata epopeje religijną wyjaśniającą powołanie protoplasty religii monoteistycznej Abrama i historię rozwoju plemion judaistycznych (izraelskich). 

          Tę koncepcję dopracowywali przez kilka wieków. Nie posiadając dowodów pozabiblijnych epopeja żydowska stała się obowiązująca dla tych, którzy wierzą w istnienie jednego Boga.

          Zapisy od rozdziału 1 do 11 są proroctwem wstecznym, aby przygotować grunt do zasadniczego przesłania (które zostały już omówione)

         Od rozdziału 12-tego zaczyna się opowieść o życiu Abrahama, jego rodziny i dziejach patriarchów Izraelskich z całym entouragem teologicznym. Autorzy Księgi Rodzaju przyjęli narrację antropologiczną Boga.  Niejednokrotnie pojawiają się  informacje, które przyjmuje się z niedowierzaniem ich prawdziwości.

           Autor epopei wskazuje tezę, że Bóg wybrał niewielkie plemię hebrajskie, Objawił się jednemu z przywódców o imieniu Abram i polecił mu rozgłaszać tę wieść okolicznym plemionom mieszkających w Palestynie. Nakazał Aramowi dalszą wędrówkę w stronę Kanaanu. Zaczęła się ona od Ur przez Charan w stronę południa. Abram zabrał ze sobą bratanka Lota (którego ojciec zmarł). W tym czasie trwała posucha i brakowało żywności. Wędrówka z całym dobytkiem trwała długo. Zatrzymywali się na długie postoje w Sychem, Hebronie-Mambre, Beer-szeba i Betel. Abram dzielił się Objawieniem ze swoją wspólnotą, która była politeistyczna. Z posłuszeństwa do swojego patriarchaty Abrama (późniejszego Abrahama) nie zaprzeczali mu, ale nie do końca jemu wierzono. Sprawowali równolegle stary kult politeistyczny, aż do niewoli Babilońskiej (VI wiek przed Chr.).

          W Betel Abram zbudował ołtarz przy którym oddawali Bogu część i chwałę. Aby przetrwać panujący głód udał się do Egiptu. Aby uchronić swoją piękną żonę Saraj namówił ją, aby przedstawiała się nie jako żona, a siostra (zresztą była to prawda, bo była jego przyrodnią siostrą). Udała się na dwór faraona i brylowała swoją urodą. Faraon wynagrodził Abrahama sowicie: "Otrzymał bowiem owce i woły, niewolników i niewolnice oraz oślice i wielbłądy. " (Rdz 12.16).  Jak pisze autor. Bóg jednak ukarał faraona za zabranie Saraj wielkimi karami (może za przekroczenie norm moralnych). Faraon zwrócił ją Abramowi i nakazał opuszczenie Egiptu.

 

czwartek, 9 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 10-12)


         W rozdziale 10 opisano szesnastu wnuków Noego. Dowiadujemy się, że od Sema pochodzą Hebrajczycy;  od Chama Asyryjczycy;  ludy kananejskie i inne.  Nauka (archeologia, historia) poucza, że ludy które zamieszkiwały ziemie palestyńskie i okoliczne pochodziły z naturalnej migracji trwającej wiele wieków. Byli to Sumerzy, Amoryci, Kasyci, Chaldejczycy i inne. Przynosili oni ze sobą własną kulturę i język. Mieszali się ze sobą. Przekazywali własne osiągnięcia. Powstawały nowe narzecza językowe.

         Nie jest prawdą: "Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa " (Rdz 11,1). Autor wykorzystał wiedzę o budowie zigguratów (charakterystyczne wieże budowane w miastach mezopotańskich) do przekazu  kolejnej kary bożej – pomieszania języków.

          W rozdziale 11-tym opisani są potomkowie Sema. Autor zmierzał do narodzin Abrama (syna Teracha), bratanka Lota (syna Harana) i żony Saraj (przyrodnia siostra Abrama, z ojca Teracha, "lecz z inne matki" Rdz 20,12 ) –  do głównej postaci na której zbuduje doktrynę religii monoteistycznej. 

          W rozdziale 12-tym autor pisze, że Bóg powołuje Abrama na założyciela nowej monoteistycznej religii. Autor  w obrazie słownym: "Pan rzekł do Abrama: «Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi»." (Rdz12,13).  Powstał wspaniały słowny obraz chwili, w której członek plemienia Hebrajczyków, w którym kultywowano religię politeistyczną doznał iluminacji (olśnienia) – Stwórca musi być jeden. Abram odczytał w swoim sercu największą Prawdę i mądrość Wszechświata. Istnieje jeden, wszechmocny, wszechobecny, niepowtarzalny, niezmienny Absolut, który posiada nieskończoną moc sprawczą, którą tchnął w postaci energii, aby powstał Wszechświat. Stwórca stale podtrzymuje go w jego istnieniu. Jego istnienie, choć pełne tajemnic, wiele tłumaczy, i wraz z nauką stanowi podstawę epistemologiczną. On to ustanowił wszelkie prawa, reguły działania i postępowania. Powołał do istnienia istoty rozumne – człowieka, aby być Sam rozpoznawalny. Bez tej istoty rozumnej zostałby anonimowy. Nikt, oprócz istoty inteligentnej – człowieka, nie może ogarnąć Istoty Sprawczej. 

          Ta istota rozumna zadaje pytanie. Czy Bóg wszechobecny i wszystkowiedzący nie determinuje życie człowieka, pomimo, że dał człowiekowi wolną wolę? Odpowiedź nie jest prosta również dla mnie.  Brzmi ona różnie w zależności od stopnia zażyłości z Bogiem. Być może poznając teologię i wiedzę, wsparta wiarą dojdzie się do satysfakcjonującej odpowiedzi.

środa, 8 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 9)

 

         W omawianym rozdziale występuje przekaz: "Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko.  Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia" (Rdz 9,3–4). W innym tłumaczeniu "krew każdego z was", co można rozumieć jako zakaz zjadania  ludzi. Dalej autor pisze, że Bóg upomni się o każdego człowieka, bo każdy jest Mu bliski i każdego otacza swoją miłością. Bóg zawiera z człowiekiem przymierze, ale jak pisze autor "wtedy wspomnę na moje przymierze, które zawarłem z wami i z wszelką istotą żywą" (Rdz 9.15). Czy znaczy to, że Bóg będzie chronił również każdą istotę z którą człowiek był związany uczuciowo (np. z psami, z kotami)? Z tekstu można wysnuć myśl, że Bóg, który sam jest Miłością, wszystko co jest oznaką cudownej energii miłości jest Bogu bliskie. Podążając dalej tym tokiem myślowym można się spodziewać, że w świecie nadprzyrodzonym będą nam towarzyszyły nasze pupile (?).      

          W rozdziale 9 autor przekazuje niektóre prawa które obowiązują Hebrajczyków. Można tu dostrzec wpływ kodeksu Hammurabiego i jego prawo odwetu «oko za oko, ząb za ząb» (por. Rdz 9,6). Hermeneutyka biblijna wyjaśnia, że autorzy biblijni posiłkowali się literaturą obcą, obcymi zwyczajami, poglądami i religią (Ahura mazdy, starożytnego Egiptu, Sumerów, Kananeńczyków). Często adoptowali wiedzę obcą, wprowadzając poprawki według własnych koncepcji. Nadawali im inny, nowy sens. Bajki, cudze słownictwo, zwroty, sentencje przenikały do Starego Testamentu. Przykładem tych zabiegów może być dekalog w Księdze Wyjścia, który ma podobne przykazania religijne co zapis egipski powstały za czasów faraona Echnatona (Turajew uczony rosyjski).

         Autor księgi podjął próbę wyjaśnienia pochodzenia plemion i narodów, którzy żyli w otoczeniu wybranego prze Boga narodu izraelskiego, a było ich wiele. Każde miało swój własny język, religię i zwyczaje.  

        W rozdziale 9-tym, autor opisuje scenę upicia się Noego i reakcje synów na tę okoliczność. Syn Sem, jedyny. okazał ojcu szacunek i on i jego pokolenie otrzymuje od Noego błogosławieństwo: "Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg Sema! Niech Kanaan będzie sługą Sema! " (Rdz 9,26).

         Noe był protoplastą wielu pokoleń, którzy rozeszli się po świecie. Ich imiona zostały utrwalone w starodawnym świecie. W długim okresie historycznym ich języki uległy zmianie. Autor przygotowuje grunt pod opis zdarzeń budowy i zburzenia wieży Babel.

wtorek, 7 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 4)

 

          Autorzy dalszych rozdziałów Księgi Rodzaju tworzą podkład do tezy, że Bóg umiłował jedną tylko nację semicką – Hebrajczyków, co jest próbą ograniczenia uniwersalizmu Stwórcy. Dopiero ewangelie i listy apostolskie prostują tę niezręczność hagiografów i wiara monoteistyczna mogła rozkwitnąć na cały świat.

         Postać Henocha, protoplasty ludzkich nacji jest owiana tajemnicą niezwykłego przekazu: "znikł, bo zabrał go Bóg" (Rdz 5,24). Od rozdziału czwartego autorzy próbują wskazać, że Bóg otoczył swój naród szczególną opieką, ale pod warunkiem bezwzględnego oddania i wiary. Aby wytłumaczyć, że nie wszystko się ułożyło jak powinno, autorzy ujawniają powszechne zepsucie moralne jakie miało miejsce na świecie. Decydują się na użycie słów, które nie powinny paść: "Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe,  żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem»." (Rdz 6, 5–7). Perykopa jest nie do przyjęcia. Bóg nie może żałować, karać, i zgładzać za karę, bo jest Uosobieniem doskonałości, dobroci, miłości i miłosierdzia. Bóg jest sprawiedliwy, w tym sensie, że dopuszcza, aby zło samo się zniszczyło. Wyjaśnia to Księga Powtórzonego Prawa: "Każdy umrze za swój własny grzech" (Pwt 24,16).

         Należy wiedzieć, że Księga Rodzaju i inne księgi były pisane też według tradycji ustnej, dostępnych notatek i z obserwacji zdarzeń bieżących. Autorzy chcieli wyjaśnić pochodzenie wielu plemion zamieszkujących w krainach biblijnych. Pisząc haggadę biblijną o potopie (Rdz 6,9n) przypisali Noemu dzieci, jako protoplastów ludów: semickich (od Sema), chamickich, Kananejczyków (od Chama) i  ludów północnych – indoeuropejskich (od Jafeta).  W opracowaniach biblijnych (Strażnica) można znaleźć próby określenia dat ich urodzenia (np. Jafet urodził się w 2470 r. przed Chr.) uważam, że jest to nieuzasadnione.

          "Miesiąca siódmego, siedemnastego dnia miesiąca arka osiadła na górach Ararat." (Rdz 8,4). Do dziś, niektórzy fundamentaliści, zwolennicy dosłownego odczytywania Biblii poszukują śladów arki, ale według mnie, to czas stracony.         

          Celem autorów było ukazanie Przymierza jakie Bóg zawarł  z Noem. Było to w przestrzeni wiary, uznając że tekst biblijny jest natchniony i że jest przekazem myśli Boga. Dla sceptyków jest wyrazem pragnienia i nadziei, jakie człowiek wiary ma w sobie. Przekazy mistyczne są często odbierane przez wierzących. Niektórzy silnie odczuwają bliskość Boga, Jego Opatrzność, Miłość i Miłosierdzie. I niech tak pozostanie.

          De facto, autor przedstawia Boga, który dokonał odwetu nad grzesznym ludem. Takie podejście nie licuje z ideą Boga kochającego, pełnego miłosierdzia. Obraz antropologiczny Boga z ludzkim sposobem myślenia stał się 

w narracji bliblijnej nagminny. Obraz Boga został wypaczony, że Bóg może karać albo wynagradzać. To błędne odczytanie Boga zostanie poprawione przez Jezusa Chrystusa.

          Kto decyduje się na narrację odbiegającą od rzeczywistych wydarzeń, chcąc być dalej wiarygodnym pisarzem, musi sensownie wyprostować swój błąd.  Autor biblijny opisuje zawarcie przymierza Boga z Noe. Decyduje się na następne przekroczenie prawdy pisząc: "Nie będę już więcej złorzeczył ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości. Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem" (Rdz 8, 21). Niepodobne, aby Bóg żałował swoich decyzji. To  nie jest możliwe.

poniedziałek, 6 maja 2024

Księga Rodzaju anioły, szatan, Kain


          Pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju przekazują panujące na Świecie zło. Nie ma jednak mowy o jego personifikacji. Zło jest ukryte w obrazie węża. Nie ma mowy również o aniołach. O aniołach będzie mowa dopiero w 16 rozdziale Księgi Rodzaju, ale i tam będzie mowa o «Aniołach Pańskich» (Rdz 16,7,9,10). W komentarzach biblijnych tego rozdziału jest wyjaśnienie, że «Anioł Pański» to określenie objawiającego się Boga. Czy zatem anioły są bytami istniejącymi własnym istnieniem? Na ten temat pisałem wielokrotnie  uzasadniając, że takie byty nie istnieją. Anioły w tłumaczeniu hebrajskim są wysłannikami (sługami, wyrocznie) Pana. Tę funkcję mogą spełniać zarówno dusze umarłych, w tym świętych, wybrani przez Boga ludzie, jak i istoty wirtualne. W rozdziale 19 mowa jest o dwóch aniołach (Rdz 19,1,15), a w rozdziale 21 użyto nazwę "Anioł Boży" (Rdz 21,17). Co prawda w komentarzu pisze, że w innych miejscach dotyczy anielskich stworzeń, ale nie trzeba dawać temu wiary. Sam doświadczyłem pomoc aniołów w postaci ludzkiej, które zostały powołane przez Boga do roli Jego posługi i do spełnienia Jego woli. One przynosiły mi ulgę w moim trudnym okresie życiowym. To przeżyłem i  w to wierzę.

          O szatanie pisze dopiero 1 Księga Kronik: "Powstał szatan przeciwko Izraelowi i pobudził Dawida" (1 Krn 21,1).  Według moich studiów teologicznych nie ma bytów anielskich i nie ma ich mutacji szatańskiej. Zło się czyni. Zło będzie obrazowane w różnych postaciach (np. węża, lawiatana i innych okropności). Niestety, mój pogląd na ten temat nie ma wielu zwolenników, w czym moje zaskoczenie.

         "Po czym Kain odszedł od Pana i zamieszkał w kraju Nod, na wschód od Edenu." (Rdz 4,16). Wielu czytelników bulwersuje informacja o potomkach Kaina. Skąd się wzięli, jak na ziemi, była tylko rodzina Adama? To podpowiada, że  Adam, Ewa, i ich rodzina są postaciami fikcyjnymi, wprowadzonymi do zobrazowania pojawienia się człowieka na ziemi. Zresztą, samo imię «Adam» w języku hebrajskim znaczy ludzie (człowiek) i wyrażał istotę dwupłciową. Trzeba wiedzieć, że Biblia jest dziełem  religijnym, a nie opisem historycznym. Należy ją spostrzegać jako dzieło literackie zawierające bogactwo form i gatunków. Służy do przekazu Objawienia się Boga, jedynego Stworzyciela Świata, na tle religijnej historii wybranego narodu, Ponadto jest uniwersalnym zbiorem praw moralnych. Stosuje różne formy i gatunki literackie. Często korzysta z obrazów literackich stosując różne metafory, haggady, hiperbole. Podczas czytania trzeba brać pod uwagę, co chciał przekazać autor, a ostrożnie podchodzić do form przekazu. Błędem jest dosłowne odczytywanie Biblii (fundamentalizm religijny). Biblia nie jest opisem  faktograficzno historycznym, ale epopeją religijną, liturgią, obrazem cudownych wydarzeń. Czytając, należy się wzruszać, podziwiać i przeżywać przekaz. Autorzy chcieli, aby ich opis był elementem kultu, zwłaszcza, że w szarości życia idea powołania Świata i człowieka jest artystycznym dziełem Narracja hagiografów była celowa i przemyślana. Ale to kapłani narzucili swoim wiernym wiarę według użytecznej dla nich wersji. Ich działania skutkują do dnia dzisiejszego. Jak wiele wiernych wierzy w katechetyczną wersje wydarzeń! Jak wielki musi być wysiłek, aby zawrócić i przyjąć poprawny ogląd doktryny wiary. Na powołanie człowieka trzeba spojrzeć według naukowej ewolucji. Odkryć na nowo pierwotne piękno Bożego zamysłu. Jego echa można zauważyć w każdym poczętym dziecku. W czasie połogu odtwarzany jest cały proces ewolucyjny, aby, na końcu, pojawił się nowy człowiek Adam. Wielokrotnie pisałem, że poczęcie jest tylko nadzieją, że poprawnie zakończy się ten spektakularny, roboczy cykl ewolucyjny i urodzi się człowiek. Niepoprawny wynik połogu pozostawia w kobiecej macicy niedokończony organ biologiczny.

niedziela, 5 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 2 i 3)

 

          W drugim rozdziale Księgi Rodzaju jest dokładniejszy opis stworzenia kobiety (Rdz 2,18–25). Autor posługuje się metaforą "Ulepiwszy z gleby" (Rdz 2,19), co można odczytać, że ciało ludzkie powstało z prochu (z materii). Hagiograf przekazuje wyraźnie, że kobieta w swej istocie, poza innym organem rozrodczym, nie różni się od mężczyzny. W zamyśle Stwórcy pojawiła się koncepcja prokreacji i zastosował ją (z małymi przypadkami) do świata biotycznego. Dyskusja na ten temat jest zbędna. Taka jest rzeczywistość.

          Strona żeńska jest dopełnieniem strony męskiej. Razem stanowią twór ludzki: " Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem" (Rdz 2,24). Bez obu płci niemożliwy jest rozwój biologiczny. Każda płeć je ważna i ma takie same prawa. Co do obowiązków, to wytworzyły się one w sposób naturalny, uwzględniające inną budowę i możliwości ciała każdej płci.

          To, że kobieta bardzo szybko poddała się mężczyźnie jest wynikiem złożonym, ale wytłumaczalnym. Próbowałem to wyjaśniać w mojej literaturze, ale sam będąc mężczyzną nie jestem znawcą kobiecej logiki. Aby zrozumieć kobietę trzeba się nią urodzić. Być może jest jakiś sens potrzebnej tajemniczości, do zaistniałego związku i czynności prokreacyjnych. Uciekam z niewygodnego dla mnie tematu.

          W Księdze Rodzaju mowa jest o panującym powszechnym złu. Otóż Bóg stworzył Świat i wszystko co stworzył jest dobre (por. rozdz. 1). Nie ma tu nic zaskakującego, ale Świat nie stoi w miejscu. Jest dynamiczny, dzieje się tak wiele rzeczy. Zjawiska są dla jednych korzystne, dla innych bolesne. Następują zróżnicowania, a one powodują niesnaski. O upadku pierwszych ludzi pisze autor w 3 rozdziale. Posłużył się haggadą opartej na wężu (usposobienie zła), który skusił Adama i Ewę do zerwania owocu z drzewa poznania dobra i zła. Nie ma  w tekście żadnej sugestii, że dotyczyło do tematu seksualnego. Późniejsi interpretatorzy nadgorliwi w czystości seksualnej dopatrywali się czynu zabronionego i to przekłamanie odbiło się na wieki w katechezie kościelnej. Seks stał się czynnością warunkową, obłożoną wszelakimi zakazami.

          Rozdział 3 wyjaśnia pojawienia się zła na świecie, trudy życia, bóle porodowe, poczucie nagości – wstydu.  Być może na tę narrację miały wpływ własne przeżycia i doświadczenia hagiografów. Swoje postępowania chcieli usprawiedliwić odczytanym słowem Bożym. Podobne nadużycia będą wielokrotnie stosowane. 

         Od samego początku wśród ludów były prowadzone wojny i wszelakie okrucieństwa. Kogoś trzeba było za to winić. Rozdział 4 opisuje mort Kaina na swoim bracie.  Tu już zło rozkwita pełnym obrazem. Dochodzi do tego, że hagiograf pisze "[Bóg] rzekł: .... przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu" (Rdz 3,17).   Jak bardzo treść odbiega od początkowego opisu Raju?

piątek, 3 maja 2024

Księga Rodzaju (Rdz 1,9–28)

 

          Następne zdania (Rdz 1,9n) są opisem wizji hagiografa. Przy kolejnych dniach stworzenia pojawiają się stwierdzenia: "A Bóg widział, że były dobre."; "A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.". Autor w natchnieniu odczytał przesłanie, że Świat i wszystko co się na niego składa jest dobre.  Zło nie istniało.

          W szóstym dniu następuje usankcjonowanie zamysłu Bożego: "A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!» Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. " (Rdz 1,26–27).  «Na swój obraz» podpowiada, że człowiek jest nie tylko istotą cielesną, ale również obdarzoną rozumem i wolą – również duchową. Już Ojcowie Kościoła dostrzegli, że z tym darem człowiek pozyskał wieczność istnienia.  Od samego początku Bóg określił dla człowieka zadania – panowania nad ziemią (czyt. Światem): "i uczynili ją sobie poddaną" (Rdz 1,28). 

           W wersecie Rdz 1,28 mowa jest o potrawach jarskich (powszechny wegetarianizm), co kłóci się z przyzwoleniem zjadania mięsa w wersecie "Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko." (Rdz 9,4). Zaprezentowane dwa stanowiska wzajemnie sprzeczne sugerują, że Księga Rodzaju jest kompilacją wielu autorów (wg wiedzy ogólnie dostępnej). Dlaczego więc końcowy redaktor końcowy dopuścił do ujawnienia tak rażącej sprzeczności? Otóż moim zdaniem było to celowe, bo redaktor chciał ujawnić zamysł Stwórcy. Stwórca nałożył na człowieka obowiązek ciągłego wyboru. Niekiedy Prawda bywa wielowarstwowa. Człowiek ponosi odpowiedzialność z dokonanych wyborów. Staje się współtwórcą prawodawstwa, nawet w tak ważnych sprawach.  Racje mają zwolennicy wegeterianizmu, ale i zwykli zjadacze mięsożerni.  Wobec tej świadomości nie wolno potępiać  czynów innych, jak nie rozumie się rzetelnie ich pobudek i motywów wyboru.

           Dopuszczenie przez Boga wolnego wyboru skutkuje przy tak wrażliwym temacie jak małżeństwa dwupłciowe i związki partnerskie jednej płci.  Choć Biblia jednoznacznie określa normę etyczną małżeństwa, to nie znaczy, że nie mogą istnieć związki partnerskie. Ważne są uczucia między partnerami. Jeżeli są szczere i prawdziwe, to nikt nie ma prawa wyjawiać wobec nich niechęci Stwórca błogosławi każdego stworzonego człowieka dając mu życie,  wolną wolę i różne talenty. Oczekuje postawy aktywnej, miłości bliźniego i wiary w Świat nadprzyrodzony.

czwartek, 2 maja 2024

Księga Rodzaju Rdz 1,2–8

 

         "Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami" (Rdz 1,2–3). W akcie stwórczym, w momencie zerowym panował chaos, ale Duch Boży już działał, unosił nad wodami. Co znaczy nad rzeczywistością bytową. «Duch Boży» jest pojęciem zagadkowym. Co to jest «duch»? W ludzkiej mowie określa istniejący byt. Jaką ma naturę? I tu jest problem. Z braku substancji materialnej ma naturę pozamaterialną czyli metafizyczną. «Duch Boży unosił się» czyli wykazywał jakąś aktywność, działał, wykazywał swoją dynamikę. Nasuwa się wniosek, że ma naturę dynamiczną. Z prostej logiki można odczytać, że mowa jest o Stwórcy powstałej rzeczywistości. Można tu odczytać forsowaną przeze mnie tezę, że Stwórca ma naturę dynamiczną. W księdze Wyjścia hagiograf przytoczy słowa Boga, który to potwierdza słowami "Jestem, który jestem" (Wj 3,14). Interesujące jest ujęcie: "ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód," (tamże). Ciemność panowała nad bytem, ale to nie znaczy, że wewnątrz bytu tak jest. Trzeba wiedzieć, że byt w swojej najgłębszej strukturze jest «świetlisty» i ma naturę energetyczną. Autor sprytnie ujął ten fakt we wspomnianym opisie. Wspomniany cytat można odczytać, że jakkolwiek była ziemia, woda, to wszystko było bezładem i pustkowie. Skąd autor wiedział, że natura Świata jest w zasadzie pusta i istnieje tylko tchnieniem Bożym?

         Czy biblia jest zaszyfrowana? Tak, Prawdą absolutną. Źródłowa Biblia zostanie określona jako dzieło kanoniczne. "Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności.  I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą." (Rdz 1,2–5). Autor ujawnia główne narzędzie swojego działania – powszechną energię (w postaci falistej) i jej świetlisty odcinek. Więcej, określił powszechną dwudzielność działania. Tu wspomniał o dniu i nocy.    "I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy." (tamże).

          Między opisem biblijnym a poznaną naukową prawdą ujawnia się zgrzyt epistemologiczny – kreacjonizm z ewolucją. Pismo Święte nie jest raportem faktograficznym, tylko słownym obrazem wydarzeń. Jest dziełem artystycznym, poezją literacką. Odtwarza miliardy lat ewolucji w kilku dniach stwórczych. Nie trzeba się gorszyć, ale zachwycać się pięknym ujęciem literackim.

          "A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich!» Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień drugi." (Rdz 1,6–8). Opis ujawnia wizję hagiografa budowy Wszechświata i jak się ona  nakłada się na Prawdę Objawioną.