Łączna liczba wyświetleń

piątek, 15 września 2017

Mierni, ale wierni


         Ubiorę się w skórę przeciętnego, zwykłego czytelnika Pisma Świętego. Wybieram opowiadania o Dawidzie. Ta opowieść w Pismie Świętym jest jakby kompletna, opowiadająca cały życiorys bohatera. Zapominam, że jestem teologiem świeckim. Co i jak czytam.
         Od samego początku zderzam się z opisem nierealnym: Rzekł Pan do Samuela (1 Sm 16,1). Bezpośredni kontakt z Bogiem jest w tej części Biblii nagminny.  Natrafiam na mądre stwierdzenie hagiografa: nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce» (1 Sm 16,7). Trudno się nie zgodzić z tym stwierdzeniem. Samuel namaścił Dawida. W następnej perykopy czytamy: Saula natomiast opuścił duch Pański, a opętał go duch zły, zesłany przez Pana (1 Sm 16,14; 18,10; 19,9).  Tu zaskakuje mnie przekaz. Bóg zsyła złego ducha na Saula. Czyni to w zamyśle, aby ujawniła się choroba psychiczna Saula. Według hagiografa Bóg wchodzi w komitywę z prorokiem Samuelem. To nie bardzo mi się podoba.
        Dawid zabija Goliata. Scena jest drastyczna. Dawid podbiegł i stanął nad Filistynem, chwycił jego miecz, i dobywszy z pochwy, dobił go; odrąbał mu głowę (1 Sm 17,51 ).  Od tej chwili Dawid stanie się zabójcą wielu: Dawid uderzając na jakąś krainę, nie pozostawiał przy życiu ani mężczyzny, ani kobiety, zabierał trzodę, bydło, osły, wielbłądy, odzież (1 Sm 27,9); powstał Dawid i wyruszył ze swym wojskiem, i zabił dwustu mężczyzn spośród Filistynów. Dawid przyniósł z nich potem napletki w dokładnej liczbie królowi, aby stać się zięciem króla (1 Sm 18,27).
          Scena z posilenia się świętym chlebem przez Dawida i jego towarzyszy jest pouczająca (1 Sm 21,5). Wyższa konieczność jest usprawiedliwieniem czynów zabronionych. Przy okazji śmieszy opisany zwyczaj: zabronione   nam [Dawidowi i jego wojska] jest współżycie z kobietą jak zawsze, gdy wyruszam w drogę (1 Sm 21, 6). Hagiograf chwali rozsądek Abigail: Niech będzie błogosławiony twój rozsądek (1 Sm 25,33).
          W treści hagiograf umieścił sentencję, starożytne przysłowie: "Od złych zło pochodzi" (1 Sm 24,14). To mądrze napisane.
          Przy tych wszystkich okropnościach hagiograf pokazuje Dawida w świetle sprawiedliwego. Dzieli się łupami ze wszystkimi, nawet z tymi, którzy mieli rolę pomocniczą, logistyczną (byli przy taborach). Godna jest podziwu jego postawa względem Saula. Odczytuję tu zapowiedź Chrystusowego przykazania miłowania swoich nieprzyjaciół. Dawid miał kilka razy okazję pozbawić życia prześladowcę Saula. Nie uczynił tego, wręcz za każdym razem okazywał królowi swą miłość. Nieprawdopodobne.
         Hagiograf przy okazji wojennych wyczynów Dawida przypisuje Bogu okrucieństwo: Pan poraził Nabala tak, że umarł (1 Sm 25, 38).
      Treść opowiadania przedstawia teologiczną rację (egzegeza innym razem), ale czytana bez przygotowania teologicznego może pokazywać Boga w krzywym zwierciadle. Bóg dobiera sobie człowieka złego, ale wiernego. Dopatrzyłem się analogii towarzystwa przy Jarosławie Kaczyńskim. Są oni mierni, ale wierni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz