Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 1 sierpnia 2024

Zgorszenie w Paryżu

 

          Wczoraj pisałem o komentarzu Przemysława Babiarza na temat pieśni utworu "Imagine" Johna Lennona podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Większą nieprzyzwoitość dostrzegam w odegraniu przez grupę drag queen wizji artystycznej na podobieństwo obrazu  "Ostatniej Wieczerzy" autorstwa Leonarda da Vinci.

          Sztuka od zawsze pełniła rolę medium, które prowokuje do refleksji, podważa normy społeczne i religijne oraz zmusza odbiorcę do konfrontacji z trudnymi tematami.

          Religia jest aktem kulturowym i może być wyrażana przez sztukę. Sztuka ma prawo prowokować, ale też musi liczyć się z tym, że może przekroczyć granice tolerancji i zrozumienia niektórych grup. Tu przekroczono granicę wolności artystycznej w wyrażaniu swoich artystycznych wizji.

          Sztuka od wieków była przestrzenią wyrażania zarówno sacrum, jak i profanum, często prowokując do refleksji nad granicami moralnymi i kulturowymi. Wielu chrześcijan może czuć się zniesmaczonych. Przedstawienie na podobieństwo "Ostatniej Wieczerzy" przez grupę drag queen może być odebrane jako oburzające i gorszące w kontekście religijnym. Wiele osób, szczególnie wierzących, postrzega religię jako fundamentalny aspekt swojej tożsamości i życia. Każda ich profanacja stwarza im wewnętrzny ból i budzi sprzeciw.

          Z tego właśnie powodów wiele państw wprowadza regulacje mające na celu ochronę uczuć religijnych, co pokazuje, jak ważne jest poszanowanie dla wrażliwości religijnej w pluralistycznym społeczeństwie.

          Grupa drag queen przeprosiła publicznie wszystkich zniesmaczonych, ale uczyniła to prowokacyjnie i nieszczerze (kpiąc),  obrażając tym jeszcze bardziej chrześcijan, co stawia ich w nie najlepszym świetle.

           Jak donosi prasa jedna z bohaterek artystycznej wizji Barbara Butch (parodiowała Jezusa), ogłosiła że po występie zaczęła otrzymywać groźby śmierci oraz inne nieprzyjemne wiadomości, przez co złożyła skargę na cybernękanie. "Grożono jej śmiercią, torturami i gwałtami" — czytamy w oświadczeniu prawnika kobiety. Ogłoszono, że prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz