Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 września 2024

Ewangelia Mateusza c.d. 31

 

          Perykopa Zgorszenie (Mt 18,5–11) jest pełna metafory: "Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny.  I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła ognistego" (Mt 18,8–9). Jej wyjaśnienie opisane jest w przypisie do powyższego tekstu: nie chodzi o to, by w pewnych okolicznościach należało lub  można było pozbawić się ręki, nogi lub oczu, ale z pewnością chodzi o wskazanie na bardzo wielką konieczność skutecznego unikania  grzechu.

         Warto dobrze zapoznać się z powyższym tekstem. Jest on bowiem bardzo dobrym przykładem, często stosowanej w Piśmie świętym figury literackiej zwanej hiperbolą. Inaczej mówiąc jest to celowe nadużycie (przesada) formy i treści do zaakcentowania opisanego problemu. Hiperbola ma wywołać emocje i nadać treści odpowiedniego wydźwięku.

          Zgorszenie musi przyjść, ale trzeba wystrzegać się, aby nie być jego autorem. Grzechy w rezultacie osłabiają relację z Bogiem. Wzrasta odległość od Boga, która w końcu może spowodować urwanie się wzajemnej więzi. Kto pokładał nadzieję w Bogu, a teraz utracił z Bogiem kontakt, siłą rzeczy, czuje się nieszczęśliwy, osamotniony i zabłąkany.

         W następnej perykopie Owca zabłąkana (Mt 18,12–14) Bóg, jak dobry Pasterz, pragnie odnaleźć zagubioną owcę. Pozostawia stado, aby ratować tę jedyną zagubioną. Kiedy ją odnajduje cieszy się, a może i świętuje. Perykopa ma podobne przesłanie i dydaktykę, co przypowieść o synu marnotrawnym św. Łukasza (Łk 15,11–32). W niej opisany jest syn, który złamał przymierze miłości, utracił godność, a jednak wrócił, uznał swoją grzeszność, przez co doznał aktu miłosierdzia od swego Ojca.  

          Każdy w swoim życiu może pobłądzić i mieć słabsze dni. Ważne jest jednak, aby w porę powrócił na właściwą drogę. Powroty są wydarzeniami radosnymi. Bo nie jest wolą Ojca, który jest w niebie, aby zginęła choć  jedna owca (por. Mt 18,14). To niezwykłe, jak Ojciec Niebieski troszczy się o każde ludzkie istnienie. Jak bardzo ważny jest dla Boga choćby najmniejszy, najsłabszy człowiek. Każde dziecko etiopskie, które nie ma szans przeżycia, ma sens w oczach Boga. Trudno ludziom dojrzeć i zrozumieć wszystkie tajemnice Boga. Trzeba wierzyć, że tak jest.  

          Niektórzy są zdania, że nie należy w ogóle wtrącać się w cudze życie. Oburzeni są, gdy o nich się mówi. Mają pretensje, że przekazuje się innym nawet własne uwagi, opinie. Czy mówienie o kimś do kogoś jest grzechem? Absolutnie nie, jeżeli wynika z troski lub jest zwykłym przekazem faktograficznym.

          Perykopa Upomnienie braterskie (Mt 18,15–20) przedstawia temat troski, gdy dostrzega się nieetyczne zachowanie bliźniego. Ewangelia przedstawia scenariusz postępowania: "Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!" (Mt 18,15–17). Dzisiaj są oczywiście inne obyczaje i nikt nie będzie donosił do Kościoła. Chodzi tu o pewną procedurę, która z założenia ma wyciągnąć grzesznika z jego opresji. Upomnienie w cztery oczy, to dyskretne zwrócenie uwagi, aby wskazać, że inni widzą zachowanie grzesznika inaczej. Na tym etapie powinna rozwinąć się życzliwa dyskusja. Jeżeli grzesznik odbiera ją jako atak, to nic z takiej rozmowy nie będzie. Od wielkiej kultury i wyczucia pouczającego zależy, czy ten pierwszy etap się powiedzie. Drugi etap jest już interwencją. Zło grzesznika nabiera charakteru społecznego. Przez niego cierpią inni. Trzeba położyć temu kres. Konieczni są świadkowie interwencji. Etap ten jest bardzo trudny i rzadko daje pozytywne rezultaty. Grzesznik przybiera postawę ofiary. Jego uczynek schodzi na margines. On jest biedny, bo coś od niego chcą. Siła złego na jednego. Trzecie wyjście w dzisiejszej dobie, to zgłoszenie uczynku do organów kontrolnych (ścigania).  Materia zła być może pozostanie zatrzymana, ale traci się przyjaciela. Na długo pozostaje się wrogiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz