Łączna liczba wyświetleń

środa, 4 września 2024

Ewangelia Mateusza c.d. 8

 

          Cuda i znaki są mocnym argumentem dla tych, którzy oczekiwali mesjasza. Jezus miał swoją ekonomię objawienia. Zbyt wielki rozgłos mesjański był niezgodny z ekonomią Jezusa. Prosił więc często: "nie mów nikomu" (Mt 8,4). Trzeba przyznać, że prośba ta była dość naiwna. Czy Jezus o tym nie wiedział? Wiedział, ale tym przekazywał bardzo ważne przesłanie. Jego cuda są wyłącznie skutkiem osobistej relacji Jezusa z chorymi. Podobnie jak na spowiedzi. Rozgrzeszenie jest bardzo prywatną relacją między szafarzem a penitentem.  Uzdrowiony ma wiedzieć, że został uzdrowiony jedynie dlatego, że zawierzył Bogu. Jezus nie chciał być cudotwórcą z urzędu (mesjańskiego).

          Mateusz nie byłby sobą, gdyby do nauki Jezusa nie dorzucił własnych koncepcji i interpretacji: "Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz – w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów». Do setnika zaś Jezus rzekł: «Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś». I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie"  (Mt 8,11–13). Ktoś może zapytać. Dlaczego tę część perykopy uważam za wstawkę Mateusza?  Pierwsze zdanie ma charakter wykładu: "Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim". Trudno wyobrazić sobie, że Jezus zwraca się do zbolałego zgryzotą setnika z mową akademicką. Ponadto, według filozoteizmu Jezus nie mógł nikogo straszyć: "synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz – w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów." 

          Nauka Jezusa gorszyła, ale wielu było nią zauroczeni: "Wtem przystąpił pewien uczony w Piśmie i rzekł do Niego: «Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz»"  (Mt 8,19). Dalsza narracja nie jest odpowiedzią Jezusa, jak pisze Mateusz, lecz wstawką, być może z innej mowy Jezusa: "Lisy mają nory i ptaki powietrzne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć" (Mt 8, 20). Odpowiedź dla uczonego jest zawarta w dalszej części po opisie innego zdarzenia:  "Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!». Lecz Jezus mu odpowiedział: Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych" (Mt 8,21–22).

          Słowa Jezusa wydają się surowe. Powoli trzeba przyzwyczajać się do szokującej retoryki Jezusa. Aby ją zaakceptować trzeba odczytać ich sens. Wypowiedź ma wstrząsnąć słuchaczem, obudzić z dotychczasowego letargu i spokoju. Jezus niejednokrotnie pokazywał, że niechętny jest mowie salonowej, fałszywej pobożności, uległości. "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie" (Mt 5,37). Każda kurtuazja słowna może mieć w sobie ukryty fałsz lub inne cele. 

          Jezus pragnie przekazać, że istnieją wartości ze świata rzeczywistego i nadprzyrodzonego. Odpowiada więc pytającemu: "Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!" (Mt 8,22). Pierwsze słowa wersetu staną się ulubionym hasłem głosicieli (w tym papieża Jana Pawła II) wiary: "Pójdź za Mną".        

          Pójdź za Mną to zadanie wyznaczone przez Jezusa. Jak powie przy innych okazjach: "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!" (Mt 19,21); "Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną" (Mk 10,21). Za tym wyzwaniem kryje się nauka i postawa Syna Człowieczego. Czy ona jest trudna dla zwykłego człowieka. I tak i nie. Kiedy do nauki Jezusa podchodzi się z całą żarliwością do Boga,  miłością do ludzi, dobrą wolą, nie jest ona trudna. Trudność pojawia się wtedy, gdy nad umysłem panują zakusy ciała w całej rozciągłości oraz inne przywary sumienia, gdy nie są one wolne od nienawiści, pychy, zazdrości. Niebezpieczne są też nałogi (uzależnienia) i miłość do posiadania. Złość, gniew są sygnałami ostrzegającymi, że coś niedobrego się dzieje i niekoniecznie muszą wynikać z własnych grzechów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz