Zanim przejdę do omawiania niektórych tajemnic Pisma
Świętego muszę wyjaśnić tajemnicę,
która nie jest specjalnie przez wiernych dostrzegana. Proszę wyobrazić sobie,
że napisałem elaborat, który ozdobiłem klauzulą, że autorem jego jest sam Bóg.
Wiadomość poszła w świat. Wiele osób w
to uwierzyło. Zakładam, że treść
elaboratu na tyle była dobra, że stała się przyczynkiem dobrych uczynków
i wszelakiego dobra. Można to porównać z sektą religijną w tym dobrym znaczeniu.
Jak już pisałem, generatorem "dobra" jako
funkcjonału (dynamiczny obraz niebytu) może być tylko Bóg.
"Dobro" pochodzi od Istoty
nadrzędnej, jest pochodzenia boskiego. Człowiek może jedynie, według swej woli,
z tego dobra skorzystać, przywoływać go, gospodarować nim, dalej przekazywać.
Rodzi się więc pytanie. Skoro elaborat jest przyczynkiem "dobra", to
kto, tak naprawdę, jest jej autorem? Z rozumowania logicznego wynika, że jest
nim Bóg, a ja byłem jedynie Jego
narzędziem. To, że wpadłem na pomysł
napisania elaboratu, nie znaczy do końca, że ja byłem jego prawdziwym
autorem. Wszystko zależy od wartości pomysłu. Im mądrzejszy, tym więcej w nim
pierwiastka bożego. Jedynie słowa
profanum należą do autorstwa ludzkiego.
To ukryte współdziałanie Boga i człowieka (narzędzia)
stanowi jedną z tajemnic zamysłu Bożego. Na co dzień człowiek tego nie
dostrzega. Czuje się panem samego siebie. Ja to wymyśliłem, ja uczyniłem dobry
uczynek itd. Tymczasem człowiek jest bardzo zależny od swojego Stwórcy. Jak
pisze w Ewangelii Jana: Wszystko przez nie się stało,
a bez niego nic się nie stało, co
się stało (J 1,3). Bóg bez przerwy uczestniczy w życiu człowieka.
Mając świadomość tej zależności
człowiek powinien pozbyć się pychy. Trzeba żyć w tej tajemnicy i realizować
Boży plan.
Powyższa tajemnica wyjaśnia pochodzenie wszelakiego dobra na
ziemi, w tym instytucje religijne. Każdy odłam religijny, który jest
zarzewiem dobra, od Boga pochodzi. Kluczem rozpoznawczym jest ocena jego działalności.
Proszę zauważyć jak prosty jest ten klucz. Ujawnia prawdę. Człowiek może z
łatwością rozpoznawać pochodzenie danego zjawiska. Według prostego klucza
płynie ogromna wiedza.
Kiedyś pisałem, że w człowieku Bóg zainstalował narzędzia
do Jego poszukiwań. Religia wywodzi się jakby od człowieka. To jest prawda. Z
woli człowieka się wywodzi, ale wcześniej Bóg zainwestował w człowieku
wszelakie potrzebne do tego instrumenty. Można odczytać, że Bóg chciał, aby
takie zjawisko pojawiło się na świecie.
Warto jednocześnie zauważyć, że wszelakie boskie
inicjatywy kiedy przechodzą przez człowieka stają się skażone profanum
(wynikająca z ludzkiej niedoskonałości).
Kiedy wrócimy do tajemnic Pisma Świętego warto pamiętać o
tej tajemnicy zależności. Będziemy musieli zmierzyć się z dobrem, ale i z
profanum. Dla człowieka prawdą są obie prawdy. Jedna pochodzi z ideału
boskiego, a druga z ludzkiej egzystencji. Dobro i zło idą ze sobą w parze.
Mając za sobą ten krótki wywód można spróbować sobie
odpowiedzieć na pytanie, kto jest autorem Pisma Świętego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz