Od wielu lat największym marzeniem fizyków jest odkrycie
tajemnicy antygrawitacji. Ostatnio
ukazały się materiały Wiktora Grebiennikowa (1927-2001) rosyjskiego entomologa,
który ponoć skonstruował platformę lewitacyjną
pokonującą siłę grawitacji. Od
razu zaznaczę, że jego odkrycia są podejrzane i niewiarygodne, ale jak ktoś
ujął to ciekawie: dla naukowców to
brednie, a dla młodych są inspiracją. Niosą w sobie ładunek emocjonalny i twórczy. Grebiennikow opisał
szczegółowo swój wynalazek w wydanej w 1988 roku książce "Moj mir"
(Mój świat). W książce opisał szczegółowo poczynione odkrycia oraz wrażenia z
lotu nad okolicą, w której znajdowało się jego laboratorium.
W 1981 roku Wiktor Grebiennikow prowadził w okolicach
Nowosybirska badania owadów żerujących w uprawach lucerny. Przeczesując pole
lucerny z siatką na motyle w dłoni, wyłapywał owady, liście i kwiaty, po czym
zamykał je w szklanym słoju. W słoiku zauważył zachowania lewitujące owada.
Obserwując owada pod mikroskopem obserwował trójwymiarową chitynową strukturę
jego skrzydeł. Wyciągnął wniosek, że tak struktura jest emiterem efektu struktury jamy (zwany
również efektem struktur porowatych. Powstająca jama zasysa pole grawitacyjne,
powstają siły antygrawitacyjnych EPS (z
rosyjskiego: effiekt połostnych struktur).
Z podobnym
efektem struktury jamy zetknął się nad
wyschniętym jeziorem na Syberii. Odpowiedź przyszła wiele lat później, gdy
Grebiennikow wybrał się w to miejsce ponownie i ujrzał osuniętą skarpę. Tu i
ówdzie znalazł walające się szczątki pszczelich gniazd (dokładnie były to
gniazda smuklika - pszczoły ziemnej) z komórkami lęgowymi - malutkimi
"dzbanuszkami", których szyjki stopniowo się zwężały. Grebiennikow
pozbierał resztki owych dzbanuszków, zawiózł je do laboratorium i umieścił na
stole. W pewnym momencie, chcąc po coś sięgnąć, przesunął ręką nad szkłem i
poczuł ciepło. Dzbanuszki były jednak zimne. Ponad nimi odczuwało się jednak
wyraźny wzrost temperatury.
Jak stwierdził, przyczyną jego dziwnych odczuć była
konfiguracja były rozmiary, ilość, kształt i wzajemna konfiguracja otworków
komórek wytworzonych z dowolnego ciała stałego. Grebiennikowowi udało się
sztucznie wywołać podobne efekty - układał z różnych materiałów pęki rurek o
średnicy ołówka, za każdym razem uzyskując takie same efekty. Grebiennikow
wykonał później cały zestaw przyrządów z plastiku, papieru, metalu i drewna.
Uzyskaną siłę EPS mógł wykorzystywać do lewitacji, telekinezy i do urządzenia
likwidującą bóle głowy. Takie urządzenie pracowało w szpitalu rosyjskim.
Plonem późniejszych prób Grebiennikowa było latadło (Grawitoplan)-
platforma antygrawitacyjna wykorzystująca do działania pewien określony wzór
owadzich mikrostruktur. Urządzenie poruszało się bezgłośnie, a jego działaniu
towarzyszyły różne ciekawe efekty. Na przykład latadło momentami było
praktycznie niewidzialne i nie rzucało cienia, zaś eksperymentom z latadłem
towarzyszyły zakłócenia w upływie czasu - na początku lotu zegarek
Grebiennikowa spieszył się, pod koniec zaś pokazywał godzinę prawidłowo.
Grebiennikow używał grawitoplan głównie w celach entomologicznych, żeby szybko
się przemieszczać pomiędzy stworzonymi przez siebie rezerwatami.
Ponoć jego obiekt latający obserwowała wielu świadków.
Historia ta ujawnia ludzkie
marzenia. Czas pokaże, że jest coś na rzeczy.
No to mi podsunąłeś temat, dawno już nie robiłam poszukiwań na tego typu zagadnienia...
OdpowiedzUsuń