Wczorajszy wykład to przekaz wyników badań
przeprowadzonych przez naukowców z NASA z roku 1978. Przez niektórych są one
kwestionowane. Krytyka nie jest na tyle silna aby obalić przedstawione wyniki
badań. Dalej są one interesujące i wzbudzajace podziw. Dla wierzących wyniki badań są ku
pokrzepieniu serc, dla wątpiących przypomnienie o czymś takim jak
sakramentalia. Całun można traktować jako relikwię, która czyni skutek duchowy
zbliżony do znaczenia sakramentów. Niejeden
wierzący ma ulubiony przedmiot religijny,
który traktuje ze szczególną atencją. Całun może stanowić również przedmiot
takiego uwielbienia. Przypomina o najważniejszym wydarzeniu ewangelicznym.
Wśród wyników badań NASA znalazłem stwierdzenie, że na
Całunie u Chrystusa nie ma śladów pępka. Co prawda pępek jest blizną o
niewielkim rozmiarze. Informacja ma
duże znaczenie dla prezentowanego tu mojego filozoteizmu. Jeżeli przyjąć, że brak pępka jest
spowodowany niedoskonałym wizerunkiem Jezusa, zamazanym, to nie ma sprawy,
ale jeżeli ujawnia prawdę, to będę zmuszony zrewidować dotychczasowe własne
tezy. Moim dążeniem jest ujawnianie prawdy. Gdyby znalazł się taki, kto by mi
udowodnił moje błędy, zmienię i opublikuję korekty. Moje prace traktuję jak
drogę, na której, przed osiągnięciem celu, mogę wielokrotnie zmieniać
założenia, tezy i hipotezy. Wykłady są przedmiotem dyskusji i wyrażania różnych
racji.
Filozoteizm utrzymuje, że Jezus urodził się jak każdy
inny ludzki śmiertelnik. Ewangelie
mówią zaś o cudownym narodzeniu Jezusa. Brak pępka sugeruje inny,
niezwyczajny sposób połogu. Gdzie leży prawda?
Ewangelia Łukasza przekazuje: Anioł Jej odpowiedział: «Duch
Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które
się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym [...]. Dla Boga bowiem nie ma nic
niemożliwego» (Łk 1,35–38); Kiedy
tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła
swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie
było dla nich miejsca w gospodzie (Łk 2 ,6–7).
Ewangelista Mateusz pisze: (znalazła się brzemienną za
sprawą Ducha Świętego (Mt 1,18); albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w
Niej poczęło (Mt 1,20); Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna (Mt
1,23).
Tekst powyższy można odczytywać. Maryja została
zapłodniona przez niezwykłą ingerencją Boga, u którego nie ma nic niemożliwego.
Cudowne poczęcie jest aktem jednostkowym i można, odchodząc od racjonalnego
myślenia, uznać, że to się zdarzyło (filozoteizm nie sprzeciwia się zdarzeniom
cudownych, ale je nie forsuje). Przykłady samozapłodnienia znane są w
przedmiocie biologii. Warunkiem jest
obojnactwo osobnika. Kobieta musiała by produkować również plemniki.
Ustawianie Maryi w szeregu dewiantów jest przekroczeniem moralnym. Pozostaje
wyłącznie cud zapłodnienia pozaustrojowego. Z taka tezą filozoteizm jest w
konflikcie. Łukasz piszę, że przyszedł czas rozwiązania. Maryja porodziła.
Te terminy są wzięte ze zdarzeń zwyczajnych. Jezus powinien mieć pępek! Brak
jego sugeruje niezwykły poród po niezwykłej ciąży. Mamy tu dwa cudowne
zdarzenia. Przepaść między filozoteizmem, a przekazem ewangelicznym rośnie.
Jeżeli nie będę miał innych dowodów, czy przesłanek, to
pozostanę wierny poglądom racjonalnym w tym temacie, a jeżeli się mylę, to
obszar mojej niewiedzy, i Bożych tajemnic poszerzy się i o to zagadnienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz