Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 31 sierpnia 2014

Synkretyzm religijny


          Synkretyzm religijny to łączenie ze sobą różnych tradycji religijnych i wyznań. Można w nich znaleźć poglądy odmienne, ale i wspólne lub podobne.

          Wierzenia to dorobek całej ludzkości. W nich zawarta jest wrażliwość duchowa plemion, ich zdolność odczytywania Boga, inteligencja, umiejętność abstrakcyjnego myślenia, intuicja.

          Trzeba cofnąć się do najstarszych śladów duchowości. One pokazały (liczne groby), że już neandertalczycy mieli w sobie duchowość i wrażliwość na przestrzeń nadprzyrodzoną. Kult przodków poszerzył przestrzeń nadprzyrodzoną o nowe istoty. Pogląd na temat życia pozagrobowego jest u wszystkich dość podobny. Gdy człowiek umiera, jego dusza przyodziana w niewidzialne ciało przechodzi do innego istnienia (też hinduizm). Na Wschodzie, w kulcie przodków uważano, że przodkowie, po śmierci  tworzą rodzaj grupowego ducha, który kieruje losem późniejszych pokoleń. Większość systemów wisznuickich i sziwaickich opisuje trwałe przebywanie duchów ludzkich w świecie ponadziemskim w obecności Boga. W niebie więc, nie tylko są bogowie, ale i nasi przodkowie. W sercach ludzkich budziła się tęsknota za czymś, co ich przerastało. Wierzono, że jest ktoś, kto ten świat urządził. A więc najstarsze wierzenia podpowiadają, że religijność jest czymś naturalnym, a jej powszechność, że jest coś na rzeczy.

          Religia Żydowska, choć nie była pierwszą religią monoteistyczną (jak twierdzą naukowcy), ale została umiejętnie nagłośniona i przekazała ważny sygnał. Stwórca jest jeden. Po latach islam powtórzy  tę jedyną prawdę: Niech będzie chwała Bogu, władcy świata, On jest miłosierny i dobrotliwy  (Koran, sura poświęcona Allachowi uwielbionemu jako miłosierny Pocieszyciel (Rahman). Poprzez wysiłek hagiografów, prawie przez 1000 lat, będąc pod  natchnieniem (otwartym na transcendencję), odczytywano sygnały pochodzące od Stwórcy. Wiele z nich jest wymysłem  ludzkim (prawa żydowskie), ale są takie, które można Bogu przypisać.

          Wschodnia religia, przez ogląd panteistyczny, sygnalizowała (przez Wedy), że świat jest tej samej natury, co Stwórca. Dziś mówi się, że Bóg jest dynamiczny, świat jest dynamiczny i wszystko co się dzieje jest w ciągłym działaniu. To nowe spojrzenie ma wiele wspólnego z oglądem panteistycznym. Tak więc w panteizmie kryje się rozumienie istoty, substancji i wzajemnych relacji.

          Konfucjanizm wydobył na wierzch zagadnienia patronatu, organizacji społecznej, etyki. Świat jest w swej koncepcji uporządkowany. Musi być w nim ład i porządek. I choć system Konfucjusza nie opiera się na konkretnym bycie, to zostało odczytane, że w niebie panuje pewna koncepcja, rodzaju idealnego planu dla świata, którego pełne wykonanie zapewniłoby niebiański spokój. W konfucjanizmie, w jego koncepcji niebiańskiego spokoju  ukryty jest zaczyn słów Jezusa, o powszechnej miłości. 

          Taoizm podkreśla harmonię świata. Wszelkie jego aspekty są ze sobą powiązane. Ważne są chwile obecne, bo jesteśmy tego świadkami. Najszybciej dochodzi się do prawdy, gdy się tę prawdę przeżywa, doświadcza, dotyka. Wszystko jest bardzo ważne, bo wszystko jest jednością. To kolejna lekcja o istocie świata. Panteizm choć przeczy osobowości Boga, to pokazuje ontologiczną zbieżność Stwórcy i stworzenia. Podobnie mówi religia katolicka. Człowiek ma też tę samą naturę duchową, co Bóg. Panteiści uważają, że wszystko dzieje się w Bogu, wierzą, że Bóg jest zarówno sprawcą jak i materialną przyczyną świata.

          Buddyzm pokazuje cierpienie jako coś naturalnego. Podobnie jak Jezus powiedział, że zgorszenia muszą przyjść, bo człowiek sam w sobie nie jest doskonały, a niedoskonałość jest przeciwstawna doskonałości. Buddyzm nie chwali cierpienia, traktuje go jako zło, ale pokazuje jak można się jego pozbyć.  Etyka buddyjska opiera na odczytaniu prawd ze stanu prawdy. Dekalog judaistyczny jest w części podobny do dekalogu Buddy. Buddyzm próbuje pokazać granice eschatologiczne. Nirwana jest obrazem wiecznego spokoju, spełnienia. Buddyzm nie uznaje Boga osobowego, ale wierzy w świat nadprzyrodzony. Ani w toizmie, ani w buddyzmie nie ma pojęcia Boga rozmyślnie i świadomie kierującego wszechświatem. Można tę rację przyjąć do życia ludzi. Bóg nie determinuje nikogo. Każdy jest odpowiedzialny za swój los.

          W religii hinduskiej funkcjonuje immanentne prawo moralne. Podobnie jak prawo naturalne w chrześcijaństwie, ale w hinduizmie prawo moralne polega na odpłacie za wszystkie uczynki (karma) na drodze ponownych narodzin. Według poglądów hindusów kosmos jest sam w sobie wieczny.

          Mistycyzm w  poszczególnych religiach różni się. W hinduizmie jest nią joga, a w islamie sufizm, który praktykuje unię mistyczną z  bóstwem.

          Nakazy etyczne są z grubsza podobne, a w częściach identyczne. W hinduizmie wypełnianie obowiązków obywatelskich i religijny ukazane jest w dharmach. Trzy są piekieł tych bramy, ku zatraceniu duszy wiodące: chciwość, nienawiść i chuć; niechże tych trzech wystrzegają się ludzie (Joga, rozmowa 16 zwana Jogą Odróżnienia Boskich od Demonicznych Cech).

          Teksty wedyjskie, Biblia, islam należą do tzw. religii objawionych, należy to rozumieć, że sam Bóg pragnie zbliżyć się do ludzi i dać się poznać. Bóg Wiszu ukazuje się w ziemskiej postaci jako Kriszna.  Wielokrotnie też ukazywał się na ziemi w postaci zwierzęcej lub ludzkiej. Jest on uważany za Boskiego Nauczyciela, Pana miłości, drugiej Osoby hinduskiej trójcy (Brahma, Wisznu, Sziwa). Hinduiści jednak w swej większości są monoteistami: Mówią, iż zmysły są silne, lecz myśl jest od zmysłów silniejsza, a od myśli Rozum rozpoznający; lecz i ponad Rozum wyższym jest On (Joga Czynów 42). W Bhagawadgicie można doczytać się o koncepcji Absolutu jako Boga osobowego.

          Tak jak Biblia spełnia rolę księgi liturgicznej, tak podobnie czynią to hinduskie Samaweda (pieśni liturgiczne), Jadźurweda (formuły przy składaniu ofiar), Rigweda (hymny do bogów). W Upaniszadach (200 natchnionych pism) głównym tematem jest poszukiwanie jednej istoty boskiej, kryjącej się za wielkością wszelkich zjawisk. Doktryna Upaniszad jest nauką o w wyzwoleniu (soteriologia). Hinduizmie można znaleźć słowa mówiące o odrzuceniu uczoności i trwaniu w prostocie dziecięcej. Podobne są do słów Jezusa: Jeśli nie staniecie się jako dzieci, nie wejdziecie do Królestwa (Mk 10,15). W Upaniszadach pisze: Niczyich bogactw nie pożądaj! Można je porównać z chrześcijańskim Dekalogiem. Doktryna hinduska, choć inna od chrześcijańskie posiada w sobie wiele elementów chrześcijańskich i może otworzyć się Chrystusa.

          Doktryna islamu jest bardzo podobna do chrześcijańskiej. Zawiera również  błędne przekazy (wg filozoteizmu) jak np. o karze Boga, czy piekle: od kary Bożej nikt nie może się uwolnić (Koran); Ci którzy nie zechcą wierzyć w prawdy przez nas ogłaszane, będą w płomieniach pogrążeni, skóra ich zaledwo pożarta od ognia odnowi się, aby była na nowo pastwą męczarni (Koran). Można tu dostrzec duży wpływ religii chrześcijańskiej na doktrynę islamu. To co diametralnie różni obie religie, to stanowisko względem nieprzyjaciół: Nie wstrzymujcie się od prześladowań niewiernych, oni równie jak i wy mają swoje cierpienia, ale wy macie korzyść nad nimi, bo macie nadzieję w Bogu mądrym i rozumnym (Koran IV 100 i 104).

          Każda religia, dopóki żyje, jest w stanie ewolucji. Przykładem jest hinduizm, który  od pierwotnej religii Rigwedy przeszedł poprzez buddyzm, islam aż po elementy chrześcijańskie. Buddyzm od prymitywnego kultu hinajany doszedł do złożoności mahajany. W Judaizmie widać zmiany w samym Starym Testamencie, od pierwotnej religii plemiennej do uniwersalizmu proroków. W chrześcijaństwie zmiany rodziły się w pierwszych trzech wiekach. Potem zaszyto się w kokonie prawd absolutnych.

sobota, 30 sierpnia 2014

Islam



          Obok chrześcijaństwa i judaizmu stanowi islam jedną z trzech wielkich uniwersalnych, objawionych oraz monoteistycznych religii świata.  Wyznawcy islamu wierzą, że początek ich religii wywodzi się z objawienia, jakie otrzymał od Boga za pośrednictwem Archanioła GabrielaProrok Muhammad Ibn Abd Allah ibn al.-Muttalib, zwany powszechnie Mahometem. Za datę powstania religii uznaje się rok 622 w którym to roku nastąpiło przejście z Mekki do Medyny. W Medynie Mahomet zorganizował pierwszą wspólnotę, która dała początek dziełom Islamu. Trzecim świętym miastem jest Jerozolima, mieściła się tu bowiem świątynia, do której Prorok został przeniesiony nocą w tajemnej misji z Mekki. Islam podkreśla ciągłość objawienia, otrzymanego po raz pierwszy od Boga przez Adama, następnie Noego, Abrahama, Mojżesza, Jezusa, wreszcie Mahometa. Islam zachowuje głęboką część dla Jezusa, uznaje w Nim Proroka, „Słowo Boże”, Mesjasza  umieszczonego w łonie matki i zrodzonego bez ojca, jak Adam. Jednakże według Koranu Jezus nie jest Synem Bożym, ani Bogiem, ale sługą Bożym. Żydzi nie ukrzyżowali Jezusa, lecz tylko tak im się zdawało. Nie umarł, lecz jedynie został wyniesiony do Boga.  W znaczeniu węższym, islam jest religią, której naczelną zasadą jest wiara w jedynego Boga, Stwórcę nieba i ziemi, wszelkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. W znaczeniu szerszym islam jest  to cała kultura i cywilizacja, państwo i prawo, historia muzułmańska, filozofia i sztuka. Obejmuje całokształt życia prywatnego oraz społecznego. Władza świecka w islamie łączy się ściśle z władzą duchową. Islam nie dopuszcza nawet cienia  czy pozoru politeizmu, poza jednym Bogiem Allahem nie może być żadnego innego bóstwa. Według islamu religia chrześcijańska przez swój dogmat o Trójcy Świętej nie jest wolna od politeizmu. W islamie brak  jest instytucji kościoła, tak też nie ma duchownych w rozumieniu chrześcijańskim. Cechą islamu jest negatywny stosunek do życia monastycznego oraz celibatu, natomiast wiele  miejsca poświęca się rodzinie i małżeństwu.

          Islam przez osobowość Mahometa potrafił zmobilizować i zjednoczyć Arabów i plemiona beduinów w jedną społeczność i jedno państwo. Prorok był, w oczach wyznawców islamu zarówno przewodnikiem duchowym, jak i organizatorem nowego porządku społeczno-politycznego.

          W miarę upływu stuleci w islamie następowały daleko idące przemiany. Oddziaływanie kultur podbitych ludów spowodowało, że prosta wiara Mahometa pod wpływem filozofii Arystotelesa oraz neoplatonizmu, gnozy chrześcijańskiej i panteizmu indyjskiego wytworzyła złożoną spekulację filozoficzną oraz głęboką, opartą na bogatej tradycji mistykę. Przez wspaniałych filozofów muzułmańskich islam stał się jedną w trzech wielkich religii.


          Podstawową świętą księgą islamu jest Koran napisany po arabsku rymowaną prozą. Według przekonania muzułmanów zawiera objawienia przekazane Mahometowi przez samego Boga za pośrednictwem anioła.


              W islamie przeważył pogląd, że Koran istniał odwiecznie jako forma wyrażania mowy boskiej. Dzisiaj jest to islamski pogląd ortodoksyjny. Warto przywołać pogląd filozoteistyczny mówiący, że istnieje przestrzeń nazwana stanem Prawdy (oraz przestrzeń Dobra najwyższego) w której zawarte są wszystkie prawdy Boga i Jego wola.

          Zdaniem islamu to z winy żydów i chrześcijan nie zachowano w ich religiach właściwego przekazu proroków w imieniu Boga, dopiero objawienie otrzymane przez Mojżesza stanowi syntezę chrześcijaństwa  i judaizmu, jest nawrotem do religii pierwotnej, religii Abrahama i zarazem ostatecznym objawieniem w historii.

          Podstawowe nauczanie Koranu sprowadza się do czterech dziedzin:

1) Zasady wiary. Istnieje Bóg jedyny

2) Obowiązków, takich jak: modlitwa, post podczas Ramadanu, jałmużna,  i pielgrzymka do Mekki przynajmniej raz w życiu. Święta wojna dżihad ma charakter duchowy, orężny, gdy społeczności zagraża nieprzyjaciel.

3) Zasad moralnych analogicznych jak w przykazaniach biblijnych.

4) Organizacji życia społecznego.

         Islam podaje do wierzenia istnienie aniołów. Aniołowie mają takie same imiona jak w chrześcijaństwie: Gabriel, Michał, Rafał,.... Ponadto istnieje mnóstwo duchów, dżinów, wśród których spotkać można duchy wierne, dobre i złe.

         Islam podzielił się na sunnitów i szyitów.  Sunnici objęli czcią pierwszych czterech kalifów, których szyici uważają za uzurpatorów, z wyjątkiem Alego i jego potomków, uznawanych za prawowitych kalifów. Szyici wierzą, iż duchowa godność Alego przeszła w drodze dziedziczenia na jego potomków jako imamów (wodzów gminy). Kult imamów mówi o ich bezgrzeszności i nieomylności, obdarzonych nieziemskimi siłami, którym należy okazywać wyjątkową cześć. Rozbieżność poglądów szyitów na kwestię, kto jest prawowitym imamem, doprowadziła do powstaniu wielu sekt i do wojen wewnętrznych.
          Kult islamu jest stosunkowo prosty,  odrzuca wizerunki i nie uznaje muzyki. Wszyscy muzułmanie obowiązani są do codziennej pięciokrotnej modlitwy[1].


[1] Będąc w świątyni islamskiej w Egipcie uczestniczyłem aktywnie w ich modlitwach oraz słuchałem kazania prowadzącego członka gminy .





Taoizm, Biblioteka pisma literacko-artystycznego, wybór tekstów Wit Jaworskiego pod redakcją Mariana Dziwisza z roku 1988.
Hinduizm, Buddyzm, Islam, Andrzej Szyszko-Bohusz Ossolineum 1990 r.
Encyklopedia katolicka

piątek, 29 sierpnia 2014

Sintoizm


          Po ukształtowaniu się organizmu państwa Japońskiego z cesarzem na czele (ok. IV w. przed Chr.) nastąpiła infiltracja z Chin, poprzez Koreę, idei konfucjanizmu, taoizmu i buddyzmu. Do tych religii kodyfikowano (dopisano) rodzinne mitologie[1]  wyjaśniającą genezę narodu i państwa oraz deifikowano (ubóstwiono) władcę. Tak powstała tradycyjna religii japońska zwana sintoizmem (XII wiek). Charakteryzuje się ona politeizmem. Wierzenia nie mają wspólnego kanonu, ani świętych ksiąg.  Grupa etniczna Ajnowie praktykowali animizm (forma wierzeń polegająca na przypisywaniu posiadania duszy zwierzętom, roślinom, zjawiskom, a także tworom przyrody nieożywionej i przedmiotom), kult przodków, szamanizm (zespół praktyk i wierzeń opierających swe pojmowanie relacji świata namacalnego do świata duchowego na fundamentalnej roli szamana jako osoby zdolnej do podróży ekstatycznych w zaświaty dla dobra swojej wspólnoty bądź jej poszczególnych członków) oraz kult ognia i domowego ogniska. Wierzono, że wszystko posiada słabszą lub silniejszą duszę. Do bóstw zaliczano liczne zwierzęta. Nad tym wszystkim stanowiły pieczę kapłanki-dziewice. Ponadto uprawiano kult przedmiotów i zjawisk  natury (m.in. Słońca, Księżyca, gór, wulkanów, błyskawic, gromów). W pierwotnych religiach istotną rolę odgrywał kult gór, uważany za siedzibę zmarłych przodków oraz bóstw. Ważną rolę w kulcie odgrywały kobiety jako szamanki.

          Pozostałością pierwotnych praktyk i wierzeń obecne są w dzisiejszej obrzędowości religijnej Japończyków, wyrażającej związek między różnymi aspektami życia ludzkiego a wiarą w bóstwa i siły natury, traktowanej jako świętość (czego wyrazem są św. drzewa, kamienie i inne obiekty, przepasywane św. sznurem lub fartuszkiem, z ustawianymi przed nimi pożywieniem), w świętach ku czci bóstw i bohaterów, w talizmanach i fetyszach, w wierze we wróżby oraz w mitologii popularnej; niewiele zmienione wierzenia i obrzędy pierwotne kontynuowane są wśród Ajnów na północy i Riukiuańczyków na południu.

          Na bazie religii tradycyjnych (sintoizm, buddyzm, chrześcijaństwo) pojawiło się 127 tzw. nowych religii (wraz z 250 innymi); 67 wywodzi się z sintoizmu, 28 z buddyzmu, 3 z chrześcijaństwa, a 29 ma charakter synkretyczny (łączący elementy). Dzięki prostocie doktryny i praktyk obrzędowych nowe religie są chętnie akceptowane przez szerokie kręgi ludności (obiecują doczesne szczęście i dobrobyt materialny, budzą poczucie godności osobistej, umacniają więź wspólnotową, szczególnie przez masowe imprezy, łączące zróżnicowane  warstwy społeczeństwa japońskiego i budzące solidarność ogólnoludzką; mocno podkreślają swój ścisły związek z codziennym życiem; wzywają wyznawców do osobistego i aktywnego propagowania swojej religii.




[1] Według mitologii zanim powstały niebo i ziemia w pramaterii rządziła trójca bóstw: Amenominakanushi, Takamimusubi i Kamimusubi. Potem zrodziło się siedem par bóstw, a ostatnia z nich, Izanami i Izanagi, dała życie panteonowi japońskich bóstw i stworzyła świat (Wyspy Japońskie). Zawiłe dzieje mitologiczne kończą się zstąpieniem wnuka bogini Amaterasu na ziemię i objęciem nad nią panowania. Jej potomek, Kamuyamatoiwarehiko, po latach marszu dotarł do centralnej Japonii i w miejscowości Kashihara 11. dnia 2. miesiąca 660 roku przed Chr. objął godność cesarza Jimmu.

Taoizm, Biblioteka pisma literacko-artystycznego, wybór tekstów Wit Jaworskiego pod redakcją Mariana Dziwisza z roku 1988.
Hinduizm, Buddyzm, Islam, Andrzej Szyszko-Bohusz Ossolineum 1990 r.
Encyklopedia katolicka
 
 
 

czwartek, 28 sierpnia 2014

Hinduizm


          Rozwój religii indyjskiej można podzielić na wedyzm, braminizm i hinduizm. Wedy są to starodawne teksty religijne. Najstarszy wedyjski tekt to Rigweda (1000 lat przed Chr.). Filozoficzne traktaty Upaniszad ok. 800 lat przed. Chr). Teksty wedyjskie poruszają szeroką problematykę teologiczną, mitologiczną rytuały, dogmaty, kosmologię. Branimizm – nazwa pochodzi od warstwy społecznej braminów (kapłanów), którzy odgrywali w ówczesnym społeczeństwie dominującą rolę. Braminizm kontynuuje częściowo tradycje wedyjskie, wprowadza jednak też nowe elementy. Obok ważnych bóstw wymienianych już przez Rigwedę, pojawiają się nowe bóstwa, na pierwszy plan wybijają się bóstwa dotychczas marginalne, np. Rudra-Śiwa, Pradźapati – demiurg i pierwszy ofiarnik. Ofiara (jadźńa) nabiera jeszcze głębszego znaczenia filozoficznego, zostaje rozbudowana, a rządzące nią reguły stają się niezwykle sztywne – religia jest już silnie zrytualizowana. W braminizmie rozwijana jest także (przede wszystkim w brahmanach) idea brahmana – bytu nieskończonego i niepojętego (sygnalizowana wcześniej jedynie w Atharwawedzie), atmana – duszy jednostkowej oraz tożsamości obu pojęć. Podkreśla się wagę podziału życia jednostki na cztery etapy – aśrama oraz podziału społecznego na sztywno określone warstwy – warny, którym przepisane są z góry obowiązki i pozycja.

          Jak widać religia hinduska oparta jest na całkowicie innej konstrukcji religijnej niż np. judaizm, czy chrześcijaństwo. Trudno jest znaleźć wspólne elementy wiary, a jeżeli są, to są bardzo odmienne.

          W religii hinduskiej funkcjonuje immanentne prawo moralne. Podobnie jak prawo naturalne w chrześcijaństwie, ale w hinduizmie prawo moralne polega na odpłacie za wszystkie uczynki (karma) na drodze ponownych narodzin. Celem religii hinduskiej jest wyzwolenie (moksza), do którego każdy powinien dążyć. Różne są poglądy jak to wyzwolenie osiągnąć.  W  ramach hinduizmu występują teiści, którzy wiele spraw widzą inaczej niż  c,którzy mają podejście bardziej filozoficzne.

          Gdy człowiek umiera, jego dusza przyodziana w niewidzialne subtelne ciało przechodzi do innego istnienia; jeśli nie osiągnie tego od razu, musi krążyć jako duch (preta) i zaspakajać swój głód posiłkiem przynoszonym przez krewnych na ofiarę zmarłym. Gdy człowiek grzeszy , to wędrówka duszy na ziemi może być przerwana poprzez pobyt w piekle, trwającym nawet tysiąc lat. Nagrodą za dobre uczynki jest krótszy lub dłuższy pobyt w świecie niebiańskim. Stan ten jest różnie wyrażany. Ci którzy wyzwolili się z więzów ponownych narodzin tracą swoją indywidualność i są wchłonięci przez wszechogarniającego Ducha.

          Ważną rolę odgrywa kastowość: braminów, wojowników, wajśjów i siudrów oraz podkastowość: pariasi. Dziedziczną kasta kapłańską są w hinduizmie bramini. Poza tym są mnisi, wędrowni asceci, żyjący z jałmużny i cieszący się wielkim poważaniem znacznej części ludności.

          Najstarsza część Wed, Rigweda, zawiera hymny do różnych bogów, wzywające do ofiarnego posiłku. Najczęściej sławiony jest król bogów Indra, dumny olbrzym, który pokonał smoki i uraczył się upajającym napojem soma. W sumie, postać Boga, w rozumieniu chrześcijańskim jest nieznana.

          Dzisiaj większość hinduistów opiera swoją wiarę na eposach: Mahabharata i Ramajana. W nich jest Bóg Wisznu ukazujący się w ziemskiej postaci jako Kriszna.

          Według poglądów hindusów kosmos jest sam w sobie wieczny, znajduje się jednak nieustannie w stanie przemian.  Wszelkie żyjące istoty, od Boga Brahmy o czterech obliczach aż do źbła trawy posiadają istniejące odwiecznie nieśmiertelne dusze, które przobleczone są w materialne ciała i muszą przechodzić z jednej egzystencji w drugą, zgodnie z prawem przyczyny i skutku, które odpłaca za ich dobre i złe uczynki. Stosuje się to również do bogów, z wyjątkiem najwyższego wiecznego Władcy Świata (Iśwara), którego istnienie przyjmuje większość systemów. Bogowie również przemijają. Najbardziej długowiecznym jest osobowy Brahma  (Brahma to też Absolut).

          Dzisiaj hindusi są w większości monoteistami, wierzą bowiem w jedynego odwiecznego władcę świata (Iszwara), którego sługami i urzędnikami są liczne przemijające dewy (typy).

Teiści przyjmują, że Bóg jest czymś zupełnie różnym od świata i że dusze oraz materia podobnie jak on, istnieją odwiecznie.

Panteiści uważają, że wszystko dzieje się w Bogu, wierzą, że Bóg jest zarówno sprawczą jak i materialną przyczyną świata.

          Warto podkreślić, że w hinduizmie jest dążenie do poznania prawdy absolutnej, ostatecznej , transcendentalnej. Prawdę można poznać tylko w głębokim skupieniu poza dyskursywnymi medytacjami. Najwyższa Jaźń zaczyna się wynurzać. Tutaj bowiem ludzkie przechodzi w boskie, doczesne w wieczne, skończone w nieskończone.

          Filozoteizm doszukuje się tu uniwersalizmu religijnego, w którym Bóg jest sprawcą świata, a człowiek jest odkrywcą Boga.



Taoizm, Biblioteka pisma literacko-artystycznego, wybór tekstów Wit Jaworskiego pod redakcją Mariana Dziwisza z roku 1988.
Hinduizm, Buddyzm, Islam, Andrzej Szyszko-Bohusz Ossolineum 1990 r.
Encyklopedia katolicka

środa, 27 sierpnia 2014

Siddhartha Gautama – Budda


 
         Założycielem buddyzmu[1] był  mędrzec hinduski Siddhartha Gautama (ok. 563–483 przed Chr.), który urodził się w rodzinie panującej nad niewielkim królestwem Siakjów w północnych Indiach. Syn Śiuddhodana i Mai, która zmarła w 7 dni po jego urodzeniu – dziecko wychowywała macocha, Pradżapati Gautami. Wyrastał w dostatku, z dala od wszelkich trosk. W wieku lat 16 poślubił Jośiodharę, która urodziła mu syna Rahulę. W wieku 28 lat opuścił dom i chcąc znaleźć ucieczkę od cierpienia oddawał się przez sześć lat różnym dostępnym praktykom medytacyjnym oraz skrajnej ascezie. Bliski śmierci z wycieńczenia odrzucił te praktyki, postanawiając odtąd podążać "drogą środka", co rozdzieliło go z dotychczasowymi towarzyszami. Po porzuceniu skrajnej ascezy i zastosowaniu medytacji polegającej na obserwacji ciała i umysłu, pewnej nocy, Stało się to w 531 r. przed Chr.,  medytując pod drzewem figowym, osiągnął oświecenie nirwanę – został Buddą (Oświeconym). Sam Siddhartha uważał się za człowieka oświeconego i przebudzonego ze stanu niewiedzy.

          Tematem jego rozważań było cierpienie jako zło. Widział cierpienie w narodzinach, w pożądaniach, w rozłące, w bólach i napięciach. Zastanawiał się jak można pozbyć się cierpienia. Uznał, że trzeba pozbyć się korzeni zła (pożądania,...) i osiągnąć, przez medytację, stan doskonałego spokoju, czyli nirwanę. W stanie tym uzyskuje się całkowicie ustanie pożądania. Nirwana jest wolnością.

          Etyka buddyjska opiera się na immanentnym moralnym prawie świata. Przykazania zostały odczytane w ludzkim sumieniu i prawie podobnie jak w judaizmie głoszą: nie zabijaj, nie kradnij, nie kłam, nie dopuszczaj niedozwolonych stosunków płciowych oraz nie nadużyj napojów odurzających

          Uznano, że Siddhartha osiągnął za życia taki stopień doskonałości, który pozwolił mu, po śmierci, przejść w stan nirwany, bez konieczności kolejnych wcieleń. W Parku Gazeli koło Benaresu (Waranasi) wygłosił swe pierwsze kazanie. Dotyczyło ono wprawienia w ruch Dharmy (koła prawa, nauki) i tzw. Czterech Szlachetnych Prawd (buddyzm), a skierowane było do 5 niegdysiejszych towarzyszy Buddy, którzy przyjąwszy Dharmę podążyli za nim tworząc pierwszą buddyjską wspólnotę – Sanghę.

          Odtworzenie pierwotnych poglądów Buddy jest właściwie niemożliwe – na swój sposób przekazują je najważniejsze tradycje buddyzmu: hinajana, mahajana, wadźrajana. Główną osią jego nauk była praktyka prowadząca do oświecenia i wyzwolenia – metafizyka. W niej dużo jest elementów subiektywnej oceny widzialnych obiektów: jeżeli obiekty miały by naprawdę istnieć, nie możliwym by było ich usunięcie.

          W buddyzmie zakłada się, że cały świat w swej pierwotnej, podstawowej naturze stanowi jedność. Wszelki dualizm, rozczłonkowanie rzeczywistości to ułuda zwana Mają. Stan oświecenia jest tożsamy z uzyskaniem świadomości tego złudzenia. W filozofii buddyjskiej nie ma wiecznej duszy jednostkowej, wszystko jest przemijające i nietrwałe, życie jest wypełnione cierpieniem. Buddyzm odrzuca istnienie jakiegoś boskiego stwórcy i rządcy świata, ale wierzy w istnienie licznych przemijających, karmicznych bóstw, jak Brahma, Indra i inne.       

          Buddyzm w ocenie świata jest nieprecyzyjny. Mówi: Wszystko, co dzieje się na świecie, jest więc raczej wynikiem automatycznego działania prawa przyczyny i skutku. Super, ale co dalej?

         Zen jest buddyjską sektą. W nim przyczyna i skutek są jednym. Wartością buddyzmu jest wyciszenie, odprężenie, koncentracja i medytacja, pojmowanie człowieka jako „jedności psychofizycznej” zjednoczonego z całym Wszechświatem. Nie opiera się na racjach i logice, ale na medytacji, w której, jak twierdzą, można odkrywać sens i dochodzić do Prawdy. Zen jest sztuką kontemplacji Pustki. Pustka jest brakiem uwarunkowań. Ponieważ świat postrzegany jest iluzorycznie, nie ma sensu mówić o przyszłości. Ważne jest to co jest teraz. Jestem głodny to jem, gdy jestem śpiący to śpię. Takie podejście, choć w jakiś sposób logiczne, jest mi całkowicie obce, wręcz nieludzkie. Szanuję tych, którzy widzą w tym upodobanie.

           Zdaniem filozoteizmu buddyzm jest systemem filozoficznym nie bardzo pasującym do mentalności Zachodu. Nie wyjaśnia w sposób logiczny istnienie rzeczywistości, zarówno materialnej,  jak i duchowej. Zatrzymuje się jedynie na świadomości ich istnienia, a przede wszystkim poczucia siebie. Buddyzm jest terminem złożonym i wieloznacznym. Nauka Buddy była przekazywana ustnie. Dopiero w pierwszym stuleciu przed Chr. powstały różne opracowania, które siłą rzeczy narzucały swoje kanony. W gruncie rzeczy, obecny buddyzm jest pełen niedomówień, nieprecyzyjny. Budzi nieufność. Brak w nim osobowego Boga sprawia, że pozostaje na poziomie rozważań filozoficznych. 

          Być może, głębsze poznanie buddyzmu pozwoli umiejscowić go w idei religii uniwersalnych, w których główną rolę odgrywa człowiek (jako bezpośredni przekaziciel stanu Prawdy), przy całym szacunku dla osobowego Stwórcy.

 




[1] Budda to określenie człowieka jakim jest mędrzec, mistrz  o największym oświeceniu, nadczłowiek, który kieruje losami ludzkości.  Tak więc Buddą może pozostać teoretycznie każdy człowiek.


Taoizm, Biblioteka pisma literacko-artystycznego, wybór tekstów Wit Jaworskiego pod redakcją Mariana Dziwisza z roku 1988.
Hinduizm, Buddyzm, Islam, Andrzej Szyszko-Bohusz Ossolineum 1990 r.
Encyklopedia katolicka

wtorek, 26 sierpnia 2014

Taoizm


          Taoizm to chiński system filozoficzny powstały w VI w. przed Chr. Natomiast taoizm religijny powstał w II/III wieku po Chr. Był on otwarty na zapożyczenia z innych wierzeń. W różnych okresach otwierał się na elementy konfucjanizmu, szamanizmu,  buddyzmu,  chrześcijaństwa i manicheizmu. Być może taoizm był inspiracją dla innych założycieli systemów filozoficznych jak Siddhārtha Gautama – Buddy ( 560–460 przed Chr.), czy  Konfucjusza (V w. przed Chr.).

            Taoizm głosił duchowo-materialną jedność świata, przejawiającą się w harmonii wszystkich zjawisk nazywanej tao. Celem mędrca winno być poznanie tao, gdyż dzięki temu nabywa się cnotę, pozwalającą na przestrzeganie zasady wu-wei, która polega na niesprzeciwianiu się naturalnemu porządkowi rzeczy, panującemu w przyrodzie i społeczeństwie. W przeciwieństwie do konfucjanizmu taoizm kładł nacisk na wolność, spontaniczność i sceptycyzm wobec konwencji. Postawę intelektualno-kontemplacyjną stawiał wyżej niż konwencjonalną naukę. Kontynuacją klasycznego taoizmu był neotaoizm filozoficzny, rozwijający się od początku nowej ery. Miał charakter synkretyczny, łączył refleksję nad klasyczną myślą taoistyczną z dociekaniami dotyczącymi kosmicznych pierwiastków: żeńskiego yin i męskiego yang. Taoizm religijno-magiczny, który pojawił się na przełomie II i III w. i stanowił połączenie wcześniejszej myśli filozoficznej z ludowymi wierzeniami i praktykami magicznymi (alchemia, lecznictwo, wróżbiarstwo, wiara w duchy, demony i bóstwa). Twórcą taoizmu jako zorganizowanej religii był Zhan Daoling (34-156). Uznany za Niebiańskiego Mistrza, dał początek instytucji zwierzchników taoizmu, zlikwidowanej przez władze państwowe. W późniejszym okresie taoizmu ustąpił miejsca konfucjanizmowi. Obecnie taoizm istnieje na Tajwanie i w Hongkongu, ma też wyznawców wśród wiejskiej ludności Chin.

          W roku 440 taoizm stał się na pewien czas oficjalną religią chińską. W roku 666  został deifikowany (ubóstwiony, przypisano mu cechy boskie) i wyniesiony ponadBuddę i Konfucjusza. Później wprowadzono do taoizmu mnóstwo bóstw z wierzeń ludowych, przez co taoizm religijny oddalił się znacznie od swych filozoficznych korzeni.

          Ze względu na połączenie taoizmu z alchemią, praktykami magicznymi, promujący bierną postawę wobec świata, sceptycyzm: Usuń wiedzę, a znikną wszystkie niepokoje (Lao-tsy) nie ma żadnych wartości dla wierzących w Stwórcę i jedynego Boga.

          Wartością taoizmu  filozoficznego może być spojrzenie filozoficzne na różne zagadnienia, które jest w opozycji do przyjętych i akceptowanych filozofii. Taoizm inspiruje do postaw przeciwstawnych, jak np.: ludem trzeba rządzić, ale nie trzeba go dopuszczać do wiedzy. W taoizmie nie ma żadnych określonych celów. Głosi wolność ogólną, samą w sobie. Z nikim nie walczy, aby ją uzyskać. Chce mieć własne spojrzenie na wszystko. Jest nieufny do głoszonych poglądów, prawa i życia społeczno-etycznego. Żyje z momentu na moment, bierze życie jakim jest i godzi się z każdym jego przejawem. Żyje tak dokładnie w duchu tego, co Tu i Teraz, że unika miażdżącego ciężaru Czasu i Przestrzeni. To co jest ciekawe z poglądu filozoteistycznego, to ogląd taoizmu na świat, który jest bardziej zbiorem procesów niż bytów (wg filozoteizmu – świat jest bardziej dynamiczny niż ontologiczny). Tao nie jest pojęciem abstrakcyjnym, lecz ostateczną rzeczywistością.  Rzeczywistość to coś co przekracza nasze pojmowanie. Można porównać to z przestrzenią, którą nie można pojąć rozumem. To  coś spontanicznego, a nie planowe. To dotyczy również ludzkiego ciała. Taoizm nie uznaje Stwórcy. To wszystko, po prostu jest.

          Czy pewien nihilizm taoistyczny może być dzisiaj atrakcyjny? Nie sądzę. Taoizm jest jak spojrzenie dziecka, o czystym rozumie. Bierze świat taki jaki jest. Nie uznaje żadnych konwencji.

          W ramach taoizmu jest wiele poglądów. Powyższy tekst nie wyczerpuje wiedzy o nim. Być może będę wracał do tego systemu w oddzielnych lekcjach.



Taoizm, Biblioteka pisma literacko-artystycznego, wybór tekstów Wit Jaworskiego pod redakcją Mariana Dziwisza z roku 1988.
Hinduizm, Buddyzm, Islam, Andrzej Szyszko-Bohusz Ossolineum 1990 r.
Encyklopedia katolicka
 

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Konfucjanizm


          Przed konfucjanizmem wiara chińska opierała się na kulcie przodków. W wierzeniach tych przyjmowano zasadę, że mężczyźni, którzy przeszli przez życie w godny sposób (czyli założyli i utrzymali liczną i dobrze prosperującą rodzinę) tworzą po śmierci rodzaj grupowego ducha, który kieruje losem późniejszych pokoleń.

          Konfucjusz żyjący w V w. przed Chr. opracował i wprowadził system filozoficzno-religijny, który głównie zajmował się etyką. Rozwinął ją Mencjusz (konfucjanizm idealistyczny) i Xunzi (konfucjanizm realistyczny) w III wieku przed Chr. Konfucjanizm głosi, że zbudowanie idealnego społeczeństwa i osiągnięcie pokoju na świecie jest możliwe pod warunkiem przestrzegania obowiązków wynikających z hierarchii społecznej oraz zachowywania tradycji, czystości, ładu i porządku. Tak więc konfucjanizm kształtuje politykę i obyczaje społeczeństwa.

          W doktrynie tej nie ma mowy o Stwórcy. Z tego też powodu trudno tu mówić o religii. Konfucjanizm przyjął się mocno w kręgach ludzi wykształconych,  urzędników (mandarynów), dwór cesarski i tzw. ludzi wyższego stanu. Stanowił on doktrynę kształtującą ówczesne życie polityczne, ekonomiczne i społeczne. Pozostali przyjmowali reguły konfucjanizmu mieszając je z wiarą przodków.

          Wierzenia chińskie można opisywać fenomenologicznie, a więc bez obciążeń np. chrześcijaństwa lub względem religii chrześcijańskiej (religii objawionej). Wybieram ten drugi sposób.

          Etyka Konfucjusza została opracowana wg ludzkiego zamysłu, przez co,  bardziej przypomina doktrynę humanizmu.

           Filozoteizm określiłby to jako odczytanie w duszy praw boskich, które zostały zakodowane przez Boga w każdym człowieku, podczas jego powoływania do życia. Konfucjanizm ma swój „dekalog”, jako pięć powinności.

          Wiara Wschodu jest zupełnie inna niż Zachodu. Chrześcijaństwo jest religią opartą na Bogu osobowym oraz historii relacji z Nim. Religia chrześcijańska jest uporządkowana (zdogmatyzowana) i ma swój ścisły scenariusz.

          Chińczycy są w zasadzie większymi, czy mniejszymi konfucjanistami. Duch konfucjanizmu jest w wielu krajach Dalekiego Wschodu wciąż żywy i głęboko zakodowany w świadomości wielu ludzi, spełniając podobną rolę kulturową jak „podstawowe wartości chrześcijańskie” w krajach Zachodu. Zasady konfucjańskie przenikają przez inne tradycje i światopoglądy adaptowane w tych krajach tworząc często zaskakujące mieszanki, takie jak np. ideologia państwowa obowiązująca obecnie w Korei Północnej  dżucze.

          Koncepcja wspólnego ducha przodków została w konfucjanizmie przeniesiona na wyższy stopień abstrakcji. W konfucjanizmie przyjęto, że wszyscy „godni” przodkowie, ze wszystkich wcześniejszych pokoleń łączą się w jeden, bezosobowy byt absolutny sterujący losami świata, który oznaczano w tekstach tym samym znakiem co słowo „niebo”. Niebo jest kluczowym pojęciem w konfucjanizmie, choć nie jest ono dokładnie zdefiniowane.

          Sterowanie losami świata przez niebo nie odbywa się jednak bezpośrednio, tak jak to ma miejsce w przypadku koncepcji chrześcijańskiego Boga, lecz poprzez rodzaj życzliwej propozycji – rodzaju idealnego planu dla świata, którego pełne wykonanie zapewniłoby stworzenie doskonałych relacji między wszystkimi stworzeniami. Stan taki określa się jako tzw. niebiański spokój. Osiągnięcie tego stanu zależy jednak od dobrej woli i działań ludzi aktualnie żyjących na świecie i niebo nie ma żadnej bezpośredniej mocy, którą by mogło narzucić ludziom ów stan. Postępowanie przybliżające do tego stanu jest w systemie etycznym konfucjanizmu równoznaczne z postępowaniem dobrym, zaś oddalające od tego stanu postępowaniem złym.

          Filozoteizm doszukuje się wspólnych koncepcji systemu Konfucjusza z chrześcijaństwem.  Uważa, że owszem. Bóg steruje bezpośrednio dynamiczną stroną świata, ale nie losami ludzkimi. Bóg nie narzuca ludziom swoich zamysłów. Tak więc można tu dostrzec zbieżność doktrynalną. Idealny plan „niebiańskiego spokoju” jest bliska stanowi szczęścia w chrześcijaństwie. Podobnie jak w konfucjanizmie osiągnięcie najwyższego stanu zależy od dobrej woli i działań ludzi żyjących na świecie.

          W konfucjanizmie  zadaniem mądrych i godnych ludzi jest w pierwszej kolejności rozpoznanie planu nieba. Można to osiągnąć wyłącznie poprzez obserwację skutków działań swoich i innych ludzi, studiowanie efektów działań wcześniejszych pokoleń, aby uniknąć powielania ich błędów a za to powtarzać jak najczęściej działania, które przyniosły pozytywne skutki.

          W chrześcijaństwie podane są zamknięte prawdy (dogmaty) do wiary i przestrzegania etyki objawionej. W konfucjanizmie wiedza przejęta z tradycji ma tendencje  do sztywnych rytuałów.

           W konfucjanizmie jak i w chrześcijaństwie ważną rolę odgrywa silna wola, aby postępować zgodnie ze swoją wiedzą. Ciekawe jest podejście konfucjanizmu do władzy: Humanizm władcy to umiejętność ograniczania swojej władzy, tak aby jego decyzje nie krzywdziły poddanych jego władzy osób.

          To co różni konfucjanizm od chrześcijaństwa to brak w konfucjanizmie osobowego Stwórcy. Chrześcijanie wiele czynią dla samego Boga. Czasem wręcz przeciw sobie (inny pogląd na wiele spraw), czy praw natury (celibat). Chrześcijaństwo przypomina rodzinę. W konfucjanizmie rolę patrona przejmuje państwo, władza. Tradycja ta pozwoliła klice (komunistycznej) zawładnąć społeczeństwem. Co prawda, nauka Konfucjusza mówi, że władca powinien być dobry i cnotliwy, ale należy to uznać za mrzonki. Podobnie obowiązkiem rodzin jest pełne posłuszeństwo, ale obowiązkiem dobrego władcy jest takie urządzenie państwa, w którym rodziny nie są zmuszane do działań stojących w sprzeczności z ich interesem.

          Pocieszające jest to, że konfucjanizm jest niechętny wojnom, bo to, według niego, burzy „niebiański spokój”.



Taoizm, Biblioteka pisma literacko-artystycznego, wybór tekstów Wit Jaworskiego pod redakcją Mariana Dziwisza z roku 1988.
Hinduizm, Buddyzm, Islam, Andrzej Szyszko-Bohusz Ossolineum 1990 r.
Encyklopedia katolicka
 

niedziela, 24 sierpnia 2014

O nie panie Józefie


          Jeżeli ktoś bredzi, to tylko pan. Żal mi pana. Pan jest na duszy biednym człowiekiem. Bliżej panu do świata zwierząt. Pańskie radości zatrzymały się na poziomie flaszki. Patrzy pan na świat oczyma człowieka niespełnionego. Dziwię się, że przynajmniej chwali pan Kościół. Czy przypadkiem nie ujawnia się w panu bojaźń przed Bogiem? A może gdzieś głęboko tęskni pan za Stwórcą, dobrem i spokojem. Brakuje w panu siły i woli walki. Nie potrafi pan korzystać z piękna stworzonego świata. Widzi pan tylko brud, smród  i zło. Dla pana wszystko jest marnością. Sam jest żałosnym indywiduum. Wszystko się panu pomieszało, dobro ze złem. Brakuje panu refleksji i nadziei. Nie rozumie pan zamysłu Bożego. Dla pana Bóg jest niedostępny, obcy. Nie daje pan Bogu szansy, aby do pana przemówił (w sumieniu). Choć wiele spostrzeżeń ma pan trafnych, ale widzi pan tylko zło. Dla mnie jest pan biednym, smutnym facetem.

          Panie Józefie. Nie musi tak być. Wystarczy jedna dobra myśl, która pana pociągnie ku dobru. Proszę spróbować. Wystarczy czasem tylko chwila dobrej woli.

          Ma pan rację. Panu Pawłowi trudno jest przebić się przez obojętność, ale jest prawdą, że wielu korzysta z jego postów. Choć wie o tym, nie poddaje się.

Pozdrawiam. Magda

sobota, 23 sierpnia 2014

Będzie na flaszkę


          Panie, bredzisz. Człowiek człowiekowi wilkiem. Jest takie przysłowie, a to znaczy, że coś w tym jest i jest na rzeczy. Człowiek najpierw walczy, aby się jakoś w życiu ustawić. Czasem to wychodzi. Jak trochę zarobi, to go zaczynają choroby zżerać. Wszystko jest o dupę rozbić. W końcu trzeba cieszyć się tym, co się ma. Każdy musi dbać o siebie. Takie jest prawo natury i nic na to nie poradzę. Silniejszy jakoś się jeszcze trzyma. Panie, owszem można tam komuś pomóc, ale bez przesady. Cały czas myśleć o innych?! Panie, człowiek by zwariował. Każdy ma swoje kłopoty. Patrz pan. Ja muszę się napić. No taki kurde jestem. Innych przyjemności nie mam. Panie, kto mi da na flaszkę? Nikogo to nie obchodzi. Sam muszę jakoś kombinować. Ludzie kupią każdy blef. To naiwniacy. Jest nieźle. Jak pan widzisz żyję. W zimie to może pójdzie się do pierdla, to będzie człowiekowi ciepło, a tam i żarcie dadzą. Nie jest źle.

          O panie, jedynie niech pan nic na kościół nie gada, bo to jedyna dobra instytucja. Nie zawsze chcą pomóc. To prawda. To też zgredy. Zresztą nie wypada prosić się ich na flaszkę. W Caritasie zawsze dadzą jeść. Można też i się przespać. Panie żyć i nie umierać.

          Ja panu powiem, że pan bredzisz. Piszesz pan te swoje dyrdymały, a Bóg i tak się nie odezwie, a ludzie swoje wiedzą.  Jesteś pan za krótki, za krótki. Tam (w kościele) też jest hierarchia. Nie podskoczysz pan. Trzeba zostać biskupem. Taki to się urządzi. Panie, u nich ręka rękę myje. Tak jest świat urządzony.

          O panie, ja wiem, o co chodzi i toczy się gra. Wszędzie jest kurestwo. Jeden drugiego najchętniej by wysadził z siodła. Liczy się pieniądz. Dzieci mają rodziców przeważnie w dupie. Byleby dawali kasę. Starymi niech zajmie się opieka społeczna. Komu potrzebny jest stary dziad. Jedynie stęka i jęczy. Jego historia mnie nie interesuje. Jego życie – jego przygody. Miał swoje pięć minut. Wyższe ideały, to utopia, dobre dla gawędziarzy. Co pan chcesz osiągnąć? Świata pan nie zmienisz. Nie ma takiej siły. Jeżeli panu ktoś przytakuje, to taki sam frustrat, jak pan. Ludzie poszukujący, to przeważnie nieudacznicy. Lepiej zajęliby się jakąś konkretną robotą. Panie, nic pan nie osiągniesz, jedynie pogłębi się pana cukrzyca. I po co to panu. Świat się obraca na wariackich papierach. Globalizacja wchłania maluczkich i ich niszczy. Przed nami kolejni tyrani. Patrz pan, co się dzieje z Putinem. To ważka, która się przeobraża. Już zatracił swoją rodzinę. Teraz kolej na innych. On ma wizje. Niewiele zostało w nim z człowieka, a naród go poważa. To paranoja narodowa.

          Teraz nie mam czasu. Pogadamy kiedy indziej. Idę sprzedać nerkę, będzie na flaszkę. Józek.

piątek, 22 sierpnia 2014

Miłość bliźniego


         Ktoś powie. To tylko słowa. Ludzie są sobie nieufni. Tak naprawdę jeden boi się drugiego. Więcej można spodziewać się przykrości od drugiego, niż bratniej miłości. Dlaczego tak jest? Winą za ten stan jest ludzki egoizm. Ocena świata według własnej perspektywy: bo ludzie to powinni to i tamto. Jeżeli myślą i robią inaczej, to są głupi. Z głupimi lepiej się nie zadawać. I tak człowiek odsuwa się od brata. Sam pozostaje samotny. Cierpi i wini za to innych. Taki scenariusz relacji interpersonalnych jest nagminny. Brak szacunku i miłości do braci prowadzą do potyczek, walk i wojen. Ludzie sami szykują sobie taki los. Winą obarczają Stwórcę, bo jeszcze do Niego kierowali modlitwy, ale bez widocznych skutków.

          Aby coś zmienić, trzeba dojrzeć do zmian. Zobaczyć, że taka droga prowadzi do nikąd. Nie można być w stale w stanie wojny. To nuży i męczy, nawet jeżeli wygrywa się z sąsiadami. Wewnętrzny głos może sam wyrwać się z własnego zagłuszenia. Niekiedy przychodzi wręcz potrzeba pojednania. Gdzieś głęboko mamy zaszytą naturę boską. Ona domaga się zaspokojenia w dobru.

          Warto nie zniweczyć takiego momentu. Otwarcie się na drugiego człowieka powoduje często ogromną wewnętrzną radość. Nie wiedzieć czemu, ale robi się miło. Euforia dobra może czasem przybrać karykaturalne zachowania. Też nie dobrze. Druga strona może nieufnie odbierać przypływ naszych pozytywnych zachowań.

          Rozwaga podpowiada zmianę pełzającą. Niech nasza dobroć będzie zwyczajnością i normalnością. Ot, po prostu, nie robię nikomu przykrości ani słowem, ani czynem. Być życzliwym to już jest wielka rzecz. Trzeba sobie powiedzieć, że od teraz nie będę ranić nikogo. Zachowam w milczeniu krytyczne uwagi, pouczenia. Niech każdy żyje własnym życiem, tak jak jemu się podoba. Kto potrafi utrzymać ten pierwszy stopień dobrej relacji może spróbować wkroczyć na drugi stopień dobroci. Trzeba przyjrzeć się w koło i dostrzec, czego braciom i siostrom brakuje. Czy można im jakoś pomóc? Jeżeli tak, to bardzo dyskretnie, ot tak z biegu można czynić dobre uczynki. Mimo woli być dobrym. To powoduje przychylność ludzką, a to już jest wielka zapłata. Dobre spojrzenie jest więcej warte, niż niejeden grosz. Kiedy ktoś mówi od serca: on jest dobrym człowiekiem, to można się już czuć medalistą dobrych zawodów.

          Niewielu potrafi dawać drugiemu, odejmując sobie. To są już akty miłości, i o takich aktach mówił Jezus: abyście się wzajemnie miłowali (J 13,34). Taka postawa jest z zamysłu Stwórcy. Dobro jest funkcjonałem, które przyczynia się do dalszej inicjacji dobra. To już nie jest egzystencja, lecz życie w pełni tego słowa znaczeniu. To realizacja Bożego planu. To dla Stwórcy największe dziękczynienie, gdy człowiek upodabnia się do swego Ojca, który jest w niebie. Spieszmy się kochać ludzi. Tak szybko odchodzą (ks. Jan Twardowski). Spieszmy się pokazać Bogu, że Jego zamysł się realizuje.

czwartek, 21 sierpnia 2014

Sens życia


          Od samego początku zastanawiano się nad sensem życia. Do dnia dzisiejszego proces ten trwa. Odwieczny temat. Komu ma służyć ludzka niedola czy chwała. Wobec skrajnych przypadków ludzkich cierpień niepodobne jest znaleźć sensowne wyjaśnienie. Człowiek czuje i ten dar, jeżeli służy tylko do cierpień jest nie tylko bezsensowny, ale wręcz haniebny. Ze względu na definicję doskonałości Boga, Jego Miłości i Miłosierdzia niepodobne jest, aby cierpienie wywodziło się od Niego i Jego zamysłu. Cierpienie jest zjawiskiem wtórnym i jest kosztem daru wolności woli jaką człowiek otrzymał od Boga. Nie można logicznie pogodzić wolności z determinacją. Jedno albo drugie. Bóg wybrał dla człowieka koncepcję wolności jako boskiego atrybutu. Wolność wyboru jest ze swej istoty najwyższym darem, bo pozwala nawet odwrócić się od Niego. Dlatego Bóg nikogo nie otrąci, bo dając wolność, nie może jednocześnie karać za podjęte wolne decyzje. W tym tkwi też tajemnica Bożego Miłosierdzia. Bóg nie może być inny. On sam siebie „skazał” na miłowanie.

          Trzeba zastanowić się nad pozytywną stroną zamysłu Boga. Eschatologicznie człowiek ma zagwarantowane szczęście. Każde odejście od tej prawdy będzie prowokować pytanie: ja się o życie nie prosiłem. Bóg sam siebie postawił w roli tylko Dawcy. Oczekuje od nas jedynie odwzajemnienia miłości. Tak więc sens ludzkiego istnienia został określony:  abyście się wzajemnie miłowali. Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem (J 13,34).

          Ktoś powie: tylko tyle? Za tymi słowami kryje się koncepcja Boga na czasy wieczne. Jestem przekonany, że nikt nie jest w stanie nakreślić, czy wyobrazić sobie ludzkie przyszłe życie. Musimy Bogu zaufać i zawierzyć. Tym samym spełnimy jeden z warunków postulatu Stwórcy.

          W miłości nie należy bać się infantylności i dziecinady. Miłość dziecka jest najczystsza. Ufność jego (dziecka) jest bezgraniczna. Spojrzenie dziecka jest spojrzeniem Boga.