Kto
mówi, że będzie świętym za życia, kto chce zachować czystość seksualną, będzie
żył cnotliwie, upodabnia się do człowieka chodzącego po linie nad przepaścią.
Wiadomo, że nie każdemu udaję się ten wyczyn. Niektórzy zadają śmiałkom
pytanie, po co to czynią. Satysfakcjonuje mnie odpowiedź, że dla wyczynu. Czy
mądre są takie wyczyny kaskaderskie (zdobywanie szczytów), to inny temat. Można zrozumieć, że dla kogoś
wyczyn jest czymś ważnym, stawia siebie w innym świetle, nobilituje (czasem
pozbawia kompleksów). Nie mogę jedynie zaakceptować odpowiedzi, że czyni się to
z woli Bożej. Najlepszym przykładem jest celibat kapłański. Jaki procent
kapłanów wytrzymało/wytrzymuje próby czystości? Niewielki. Dlaczego? Bo celibat
stoi w sprzeczności do natury, a natura jest darem Boga. Kiedy mówi się o
czystości, to powinno się mieć na
uwadze młodych, którzy nie dorośli do odpowiedzialności jaka się za tym kryje.
Tylko w trosce o nich należy namawiać do czystości. A dorośli? Jeżeli zachowują
czystość to jedynie dla wyimaginowanej idei. Jeżeli wynika ona z bojaźni Bożej,
to pachnie hipokryzją, infantylnością, niedojrzałością, zakłamaniem samego
siebie. Dlaczego tak ostro? Bo to jest Bogu niepotrzebne. Bóg dał człowiekowi
wiele, aby cieszył się życiem i to w obfitości. Często młodzi ślubują sobie czystość przedmałżeńską. Super, pod
warunkiem, że okres narzeczeństwa nie trwa długo. Przedłużenie tego okresu
grozi dewiacją seksualną, nerwicą płciową, pobudzaniem organów (przekrwawianie),
a to grozi guzom i nowotworom. Często jest tak, że to jedna ze stron narzuca
zachowania, które druga osoba tylko
pozornie przyjmuje, łudząc się, że coś się zmieni w tym temacie. W takich
przypadkach jest to wielka nieuczciwość i egoizm. Znam małżeństwo, które
ślubowało sobie czystość, tzw. białe małżeństwo. Powiem krótko, wyglądają
żałośnie. Trzeba być herosem, świętym za życia, a to się udaje tylko
nielicznym. W miłości trzeba przede wszystkim być czujny na potrzeby partnera.
Lepiej zostać singlem, niż maltretować partnera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz