Poza zjawiskami cudownymi, nie widać natychmiastowej reakcji Boga na
ludzkie potrzeby i modlitwy. Ci którzy mają wiedzę teologiczną na temat Boga,
Jego działania i Istoty, raczej nie wnoszą do Niego pretensji. Wiedzą, że
człowiek musi sam iść przez życie i nieść swój krzyż. Opatrzność Boga polega na
opiece bardziej duchowej niż fizycznej. Dla człowieka ważny jest cel
eschatologiczny.
Większość wierzących ma jednak pretensje do Boga. Można
usłyszeć głosy: dlaczego Bóg mi to robi. Im więcej się modlę, tym
bardziej przychodzi mi cierpieć, a przecież Kościół poucza, że Bóg jest dobry i
Miłosierny. Jak On może patrzeć na ludzkie krzywdy i nieszczęścia.
Taką opinię mogą wydawać tylko osoby, które nie rozumieją Stwórcy. Chcą w Nim
widzieć dobrego wujka, który skoro jest dobry, to powinien reagować na ludzką
niedolę[1]. Skoro „powinien”, to można odczytać, że powinien „służyć”.
Takie rozumowanie jest nieporozumieniem. Być dobrym,
nie znaczy, że należy oddawać się innym w każdej sprawie. Dobry człowiek jest
wrażliwy na zło i cierpienia ludzkie, i być może, cierpi z tego powodu, ale nie
znaczy, że ma przyjąć postawę pielęgniarza, opiekuna, ofiarodawcy itp. Każdy ma
swój własny los i drogę do nieba. Oczywiście, że w miarę możliwości należy
pomagać innym, ale i pomagać trzeba umieć, aby większej szkody nie uczynić.
Bóg dając człowiekowi wolną wolę nie może sam pozbawiać
go tego daru. Człowiek musi umieć korzystać z daru wolności. Za tym idzie
osobista odpowiedzialność. Kto tego nie pojmuje, ma poczucie, że Bóg się nim
nie interesuje. Taki sposób rozumowania jest wpajany ludziom od dzieciństwa.
Katecheza głosi, że trzeba modlić się do Boga. Oczywiście, ale należy modlić
się o hart ducha w pokonywaniu trudności, a nie ich usuwanie.
Katecheza winna zmienić sposób ewangelizacji. Powinna
umacniać człowieka w jego sile, a nie jak korzystać z Bożej pomocy. Ratunek w
modlitwie jest działaniem dalekowzrocznym. Precjoza spływają po czasie i często
są inne niż oczekiwane. Pomoc szybka może przyjść od drugiego człowieka.
Trzeba więc akcentować społeczność życia. Człowiek dla człowieka. Tu na
ziemi ludzie muszą sobie organizować tak życie, aby było dla nich
przyjazne.
Katecheza głosi, że w modlitwie człowiek przyjmuje
postawę pokorną, zwłaszcza, gdy o coś prosi. Taka pokora jest fałszywa.
Prawdziwa pokora polega na świadomości, kim się jest, wobec Stwórcy i wobec
drugiego człowieka.
[1] Podobnie
słyszę głosy o sobie: pisze o Bogu, a nie widać u niego tej boskiej dobroci
i miłosierdzia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz