W dzisiejszej dobie zmienił się dzień przeznaczony na odpoczynek.
Trudno rozróżnić co jest pracą, a co odpoczynkiem. Żyjemy w dobie wysokiej
dynamiki. Zalewają nas informacje z całego świata. Wiemy na bieżąco co dzieje
się w dalekich zakamarkach świata. Przemieszczanie się jest na tyle sposobów.
Trudno jest zagospodarować czas na modlitwę, kontemplację, czy liturgię
mszalną. Autor Ewangelii przytacza słowa Jezusa, które wychodzą na oczekiwania
dzisiejszego świata. Ze słów Ewangelii można odczytać, że żyj sobie jak chcesz,
bo ten dzień należy do ciebie, ale przeżyj ten dzień godnie. Nie zmarnuj go, bo
każda chwila jest droga, niepowtarzalna i cenna. Bóg dał człowiekowi pewien
limit czasu na utorowanie sobie drogi do wieczności. Zasoby dobra zgromadzone
za życia są inwestycją na jakość życia wiecznego. Życie to rywalizacja o dobre
miejsce w niebie. Uczniowie Jan i Jakub Zebedeusze są tego przykładem. Chcieli
zapewnić sobie jak najlepsze miejsce u boku Panu. Już za życia ubiegali się o
to. Wykazali swoją roztropność. Jezus to rozumiał i ich nie potępił.
Jezus był dobrym organizatorem i przewidujący: "Toteż
polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na
tłum, aby się na Niego nie tłoczyli" (Mk 3,9). Św. Marek był
reprezentantem swojej epoki. Wierzył w moce piekielne i w ontologicznego
szatana. Nie dziwią jego słowa: "Nawet duchy nieczyste, na Jego widok,
padały przed Nim i wołały: «Ty jesteś Syn Boży»." (Mk 3,11) .
Jezus wchodził w dyskurs z uczonymi w Piśmie, choć było
to, z Jego strony, bardzo ryzykowne. Oni to gromadzili dowody, aby Go
oskarżyć. W czasie rozmów nie
szczęścili Mu inwektyw: «Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca
złe duchy» (Mk 3,22). Jezus wykazywał im nielogiczność w formułowaniu
zarzutów "Jak może szatan wyrzucać szatana?" (Mk 3,23).
Św. Marek mało
przytacza słów Jezusa. Napisał swoją Ewangelii czerpiąc wiedzę od Apostoła
Piotra któremu towarzyszył na misjach. Był świadomy, że słowa przekazywane
(wielokrotnie) zniekształcają się i zmieniają sen wypowiedzi. W swojej
Ewangelii skupił się na opisywaniu czynów Jezusa.
Kiedy Jezus wrócił z dalekiej podróży zachowywał się jak
za dawnych lat. Rodzina dostrzegała te zmiany. Niektóre słowa i czyny Jezusa
przerażały ich. Jezus nie odcinał się od rodziny, ale przybrał pozycję uniwersalną.
Dla Niego wszyscy, którzy kochali Boga byli Jego rodziną: "I
spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo
kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką" (Mk
3,34–35). Słowa te trzeba odczytać, że wszyscy ludzie są dla siebie siostrami i
braćmi, że stanowią jedną rodzinę, a Bóg jest ich Ojcem. I dzisiaj ludzie z
LGBT należą do tej jednej rodziny. Jezus nikogo nie wykluczał: «Bo kto pełni
wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką» (Mk tamże).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz