Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 20 maja 2019

Mogę zanucić niektóre pieśni basem


            "Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza?" (1Kor 1,6). Dlatego moja miłość do atmosfery Mszy, liturgii mszalnej została zaburzona. Odwiedzając Kościoły doznaję duszności. Nie mogę opanować żalu, które kieruję do kapłanów, biskupów do których żywiłem wielką sympatię. Cała moja krytyka religii, w tym Kościoła katolickiego ma służyć uzdrowieniu Domu Bożego. Chciałbym wrócić do czasów, w których śpiewałem w chórze kościelnym. Ile doznałem wtedy  duchowych wruszeń. Do dziś mogę zanucić niektóre pieśni basem lub innym głosem harmonicznym. Studiowałem 4-letnie studia teologiczne z większym zapałem niż zawodowe studia dzienne. Mogę przyznać się do tego, że byłem wiernym sługą i propagatorem Kościoła katolickiego. Może Bóg odwdzięcza się mi, podpowiadając co mam pisać. Wielokrotnie łapałem się na tym, że słowa, które napisałem były jakby nie moje.
Wszystko co odczytywałem ze stanu Prawdy przelewałem, pisząc.
          Kapłani, biskupi, rektor Seminarium Duchownego odwrócili się ode mnie, jak zacząłem ujawniać samodzielność myślenia. Stanąłem w poprzek regułom ustalonych przez instytucję kościelną. Bardzo lubiłem księdza SM, u którego wielokrotnie piłem kawę. O jego preferencjach seksualnych dowiedziałem się później jak opuścił Kielce. Nigdy nie odważył się na zły dotyk względem mnie. Byłem zbyt silną osobowością. Jego zachowanie w Kościele mi imponowało. Był wrogiem przesiadywania w kościele. Krzyczał z ambony na siedzące osoby starsze, aby dały szanse swoim dzieciom, które nie mogą przyjść do Kościoła, bo zajmują się swoimi dziećmi.
          W latach 2008 i w następnych spotkałem wspaniałych profesorów seminarium kieleckiego i KUlu: ks. prof dr. hab Daniela Olszewskiego, recenzenta mojej pierwszej książki i ks. prof. Józefa Kudasiewicza wielkiego biblistę który recenzował moją trzecią i czwartą książkę. Po tym wspaniałym i owocnym okresie było tylko gorzej. Problem pedofilii księży był jeszcze w ukryciu. Kiedy pojawił się mariaż Kościoła z PIS i zobaczyłem tę całą  hipokryzje władzy i Kościoła nastąpił u mnie okres niesmaku. Dziś trudno się dziwić, że zażyczyłem sobie świecki pogrzeb, a prochy mają być rozsypane. Mam nadzieję, że Kościół odrodzi się i zbliży się do Kościoła Chrystusowego i stanie się dla swoich wiernych tym, co był dla mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz