Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Pochodzenie człowieka


          Pochodzenie człowieka ciągle bardzo intryguje. Uczeni chcą dowieść ewolucyjnego jego charakteru. Im dalej cofamy się w czasie, tym postać homo–podobna oddala się od obecnego wzoru człowieka zwanego homo sapiens. Każda wzmianka odkrywcza jest poddawana krytyce. Wątpliwość bierze się stąd, że coraz mniej w niej przynależności do homo sapiens. Ewolucja jest jednak faktem naukowym, i trzeba szukać dalej, aby dojść do pierwszej żywej komórki.  Cofając się w czasie od 2.33 do 1,4 miliona lat temu (plejstocen) docieramy do istoty homo habilis (istota zręczna), z której pochodzi homo erectus (istota wyprostowana) datowany na  ok. 190 tys. lat temu.  Z  gatunku homo habilis wyłonił się również  człowiek rozumny, ale nie tylko. Obecnie większość naukowców zgadza się, że Homo habilis jest przodkiem wszystkich późniejszych gatunków z rodzaju Homo. Już na tym etapie uczeni mają wątpliwości. Generalnie to brak jest skamieniałości gatunku przejściowego,

brakuje dowodów kopalnych. Nauka nie dysponuje dokładnym ciągiem ewolucyjnym. Można wysnuć wniosek, że ewolucja miała przebieg skokowy. Skokowość ewolucyjna jest różnie tłumaczona. Co było jej przyczyną? Na to pytanie nie ma wyczerpującej odpowiedzi. Można podejrzewać dyskretną działalność Stwórcy, który siłą rzeczy ma pieczę nad swoimi stworzeniami. W głównym nurcie stworzenia była istota rozumna – człowiek, którego Bóg "opieczętował" duszą[1], czyli przynależnością do Siebie. Aby do tego mogło dość istota człekokształtna musiała ewoluować od pierwszej żywej komórki do istoty rozumnej. Badania pokazują, że w rozwijającym się embrionie zachodzą przyspieszone ewolucyjne zjawiska. W człowieku zapisana jest historia ewolucyjna. Jej odczytanie jest kwestią czasu.

          Ewolucja dotyka każdej żywej  istoty. Zresztą, cały Świat ewoluuje fizycznie. Smutna jest refleksja, że cały świat zmierza do swego zakończenia. Bóg zapisał to w prawie rozpraszania energii i entropii. Zmierza ona konsekwentnie do swego wyciszenia, rozładowania. Na tle tej smutnej refleksji jak można mówić o wieczności, która jest nam obiecana? Alternatywą jest świat dynamiczny, który opiera się na istnieniu w działaniu, a nie w bytowaniu. Świat nie-bytu jest zagwarantowany. Ludzkość zintegruje się ze światem nadprzyrodzonym, w którym króluje On – Stwórca Świata. Człowiek rozsądny za życia wypracowuje sobie najlepszą pozycję do nowego istnienia.

             Historia Świata, która liczy ok. 13,5 mld lat, historia życia, która sięga prekambru pokazuje, że czas jest w skali globalnej towarem hojnie darowanym. Nie można tego powiedzieć o czasie życia pojedynczego człowieka. Tu nastąpiło duże przyspieszenie. Można powiedzieć, że człowiek ma mało czasu, a więc trzeba rozumnie nim gospodarować.


[1]  Wg teorii dynamicznego istnienia świata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz