Pochodzenie człowieka
ciągle bardzo intryguje. Uczeni chcą dowieść ewolucyjnego jego charakteru. Im
dalej cofamy się w czasie, tym postać homo–podobna oddala się od obecnego wzoru
człowieka zwanego homo sapiens. Każda wzmianka odkrywcza jest poddawana
krytyce. Wątpliwość bierze się stąd, że coraz mniej w niej przynależności do
homo sapiens. Ewolucja jest jednak faktem naukowym, i trzeba szukać dalej, aby
dojść do pierwszej żywej komórki.
Cofając się w czasie od 2.33 do 1,4 miliona lat temu (plejstocen)
docieramy do istoty homo habilis (istota zręczna), z której pochodzi homo
erectus (istota wyprostowana) datowany na ok. 190 tys. lat temu. Z gatunku homo habilis wyłonił się
również człowiek rozumny, ale nie
tylko. Obecnie większość naukowców zgadza się, że Homo habilis jest
przodkiem wszystkich późniejszych gatunków z rodzaju Homo. Już na tym
etapie uczeni mają wątpliwości. Generalnie to brak jest skamieniałości gatunku
przejściowego,
brakuje dowodów kopalnych. Nauka
nie dysponuje dokładnym ciągiem ewolucyjnym. Można wysnuć wniosek, że ewolucja
miała przebieg skokowy. Skokowość ewolucyjna jest różnie tłumaczona. Co było
jej przyczyną? Na to pytanie nie ma wyczerpującej odpowiedzi. Można podejrzewać
dyskretną działalność Stwórcy, który siłą rzeczy ma pieczę nad swoimi
stworzeniami. W głównym nurcie stworzenia była istota rozumna – człowiek,
którego Bóg "opieczętował" duszą[1],
czyli przynależnością do Siebie. Aby do tego mogło dość istota
człekokształtna musiała ewoluować od pierwszej żywej komórki do istoty
rozumnej. Badania pokazują, że w rozwijającym się embrionie zachodzą przyspieszone
ewolucyjne zjawiska. W człowieku zapisana jest historia ewolucyjna. Jej
odczytanie jest kwestią czasu.
Ewolucja dotyka każdej żywej istoty. Zresztą, cały Świat ewoluuje fizycznie. Smutna jest
refleksja, że cały świat zmierza do swego zakończenia. Bóg zapisał to w prawie
rozpraszania energii i entropii. Zmierza ona konsekwentnie do swego wyciszenia,
rozładowania. Na tle tej smutnej refleksji jak można mówić o wieczności, która
jest nam obiecana? Alternatywą jest świat dynamiczny, który opiera się na
istnieniu w działaniu, a nie w bytowaniu. Świat nie-bytu jest zagwarantowany.
Ludzkość zintegruje się ze światem nadprzyrodzonym, w którym króluje On –
Stwórca Świata. Człowiek rozsądny za życia wypracowuje sobie najlepszą pozycję
do nowego istnienia.
Historia Świata, która liczy ok. 13,5 mld lat,
historia życia, która sięga prekambru pokazuje, że czas jest w skali globalnej
towarem hojnie darowanym. Nie można tego powiedzieć o czasie życia pojedynczego
człowieka. Tu nastąpiło duże przyspieszenie. Można powiedzieć, że człowiek ma
mało czasu, a więc trzeba rozumnie nim gospodarować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz