Każda podobna chwila (np. nowy dzień, początek szkoły, rozpoczęcie nowej pracy, ślub itp.) zapowiada coś nowego. Przed nami jest przyszłość jako "tabula rasa" (czysta niezapisana karta, jeszcze nie jest niczym skażona). W większości od nas zależy czym tę kartę zapełnimy. Mnie nęci poznanie Prawdy. Według niej można przyjąć odpowiednią postawę.
Intrygującym tematem są słowa biblijne o Bogu zazdrosnym: "Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym" (Wj 20,5); "Pan zapalił się zazdrosną miłością ku swojej ziemi" (Jl 2, 18). Zazdrosny w swojej miłości do człowieka i swojego stworzenia. Czy godzi się mówić tak o Bogu? Czy hagiografowie nie popełniali gafy? Na ten temat znalazłem wiele interpretacji, również biblijnych: "Ja jestem Pan, Twój Bóg [...]. Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie" (Wj 20, 2n). Jak pisze Łukasz. Zazdrosna miłość Boga domaga się wyłączności. Bóg chce być kochany "całym sercem, całą duszą, całą mocą i całym umysłem" (Łk 10, 27). Miłości do Boga nie można dzielić z kimkolwiek - nawet z własnymi rodzicami, dziećmi, współmałżonkiem, najlepszymi przyjaciółmi: "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem" (Łk 14, 26). Żadna z osób ani wartości nie może zająć pierwszego miejsca, które należy się Bogu. Dopiero w Nim możemy kochać w sposób czysty i głęboki innych. Mnie chodzi po głowie myśl, że Stwórca istoty ludzkiej tak umiłował swoje własne dzieło, że "zazdrości" nam naszego człowieczeństwa. Czy jest to w ogóle możliwe? Używając języka ludzkiego i jego znaczeń jest to możliwe. Człowiek jest arcydziełem pośród stworzeń. Może koncepcja Wcielenia Bożego wywodzi się również z tej "zazdrości"? Bóg tak umiłował Człowieka, że podzielił się z Nim swoimi paradygmatami Aktu działającego. Ta hipostaza tworzy nowe spojrzenie na istotę Stwórcy. Przybliża Boga i tłumaczy rolę człowieka w świecie. Z takiego rozumowania jestem przekonany, że na całym świecie (również w kosmosie) nie ma istoty, która by dorównywała człowiekowi. Bóg za pośrednictwem pisarzy (hagiografów, ewangelistów i innych światłych ludzi) dał wyraz temu nie raz. Należy tylko odczytać intencje Boga. Za tym idzie ogromna ludzka odpowiedzialność. Jesteśmy czarnym koniem i jedynym. Bóg postawił na swoje stworzenie. Udostępnił mu cały Świat do ludzkiej eksploracji.
Zazdrość Boga jest wyrazem miłości i troski o swoje dzieło. Z tej racji, uwzględniając opór i “twardy kark” swego ludu, stawia radykalne wymagania; domaga się miłości wyłącznej. Bóg chce być kochany z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich sił (por. Pwt 6, 5). Z dzisiejszego punktu widzenia Bóg ofiarowując człowiekowi wieczność dba o jej nienaganność i czystość. Jedyną miarą jest miłość i tą Miłością jest On sam. Bóg w swojej zazdrości dba o bezwzględną Prawdę istnienia. Zazdrość Boga jest tarczą ochronną tej Prawdy. Dlatego cieszy się, gdy człowiek Go naśladuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz