Zmartwychwstanie to przywrócenie do życia ciał osób zmarłych. Pojęcie to jest ważne w religiach judaizmu, chrześcijaństwie i w islamie. Występuje również w nurcie gnostyckim. Jest podstawą eschatologii, terminu określającego końcowego okresu życia i śmierci człowieka, kresu, który jest zwiastunem nowego życia, a więc wieczności i życia poza czasem. Niektóre źródła różnie opisują ten fenomen, ale dla mnie jest to logiczny ciąg wydarzeń począwszy od stworzenia przez Stwórcę, który ma paradygmat wieczności. Gdyby człowiekowi nie byłoby dana wieczność, to życie ludzkie byłoby kaprysem Boga, nie bardzo poważnym.
Do tego wniosku teolodzy dochodzili powoli. Wcześniej (utwór z koptyjskiej Biblioteki Nag Hammadi, walentynianie) brano pod uwagę jedynie zmartwychwstanie duchowe. Nikt nie wyobrażał sobie, że umarłe ciało może zostać ożywione. Nawet w przypadku Łazarza uważano, że został on, w sposób cudowny tylko przywrócony (zmartwychpowstał) do życia. Uważano (przez wczesnych egzegetów), że Łazarz tylko był w śpiączce, w letargu i nie przekroczył progu śmierci. Jezus przywołał go słowami "Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!" (J 11,43). W rozumieniu wyjdź, bo tam jesteś, czyli żyjesz (będąc w śmierci klinicznej). Słowa Jezusa "Wtedy Jezus powiedział im otwarcie: «Łazarz umarł" (J 11,14) jest zabiegiem zastępczym (skrótowym), aby nie doszło do głębszej rozprawy na ten temat: "Niektórzy z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?» " (J 11,37.)
Uczniowie Jezusa informowani przez swego Mistrza o nadchodzących zdarzeniach nie mieli w wyobraźni przebiegu wypadków. Kto przypuszczał, że Jezus, czyli Akt działający, Bóg może umrzeć?
Jezus Chrystus był tym Pierwszym, który swoim przykładem dawał świadectwo Bożej koncepcji. Śmierć Jezusa była wyraźnie udowodniona. Bóg Ojciec posłużył się swoim Synem, aby Jego zamysł był wiarygodny. Jezus oprócz Boskich przymiotów jest ambasadorem ludzkiej populacji. Jest przykładem dla ludzi. Swoją naturą Ojca ukazuje, że z tej samej maści pochodzi człowiek. Nie bez kozery piszę: "Bóg stworzył człowieka, na podobieństwo Boga" (Rdz 5,1) . A to tylko potwierdza wieczność stworzenia.
Bóg jest w człowieku, i człowiek jest w Bogu. Bóg nie może sam siebie unicestwić, dlatego śmierć jest tylko przejściem, transformacją. Przykład śmierci Jezusa jest dramatyczny, ale to tylko jest dramatycznym obrazem, opisem. W prawdzie jest o wiele łagodniejszym przeżyciem. I z tym pocieszeniem chciałbym Was zostawić w zadumie, życząc Wam pogody ducha i w nadziei, które niesie Zmartwychwstanie.
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW
13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz