Księga Kapłańska zawiera przepisy dotyczący kultu w świątyni, przepisy liturgiczne napisana jest przez hagiografów kapłańskich. Opiera się na bardzo starych tradycjach izraelskich, sięgających czasów Mojżesza oraz z wiedzy zapożyczonej od innych kultur. Zredagowana została w VI w. przed Chr.
W Księdze Kapłańskiej podane są liczne prawa obyczajowe, kultowe, ofiary, zadośćuczynienia.
Na uwagę zasługują niektóre przepisy: "Jeżeli z mężczyzny wypłynie nasienie, to wykąpie całe ciało w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. Każde ubranie, każda skóra, na którą wyleje się nasienie, będzie wymyta wodą i nieczysta aż do wieczora. Jeżeli mężczyzna obcuje z kobietą wylewając nasienie, to oboje wykąpią się w wodzie i będą nieczyści aż do wieczora" (Kpł 15,16–18). Mowa jest tu o masturbacji i stosunkach przerywanych. Przekaz ich jest w bardzo spokojnym tonie, jest zwyczajny, bez egzaltacji o czynach zabronionych. Seksualność jako czyny grzeszne, zabronione zostały wprowadzone przez instytucję świątynną z różnych powodów. Podane zjawiska są integralnie związane z życiem i są naturalne. Dopiero ich zdeformowana (dewiacyjna) forma może budzić zastrzeżenia. To spostrzeżenie dotyczy wszystkiego co niesie znamiona przesady.
Werset "Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!" (Kpł 18,22). Mowa jest o stosunkach homoseksualnych. Problem w tym, że orientacja seksualna jest człowiekowi zadana, i chcąc spełnić biblijny zakaz trzeba by było wystąpić przeciw własnej naturze. Jak zatem pogodzić to, co jest dane od Boga (wszystko co Bóg stworzył jest dobre) z zapisanym zakazem. Do mnie przemawia teza, że przytoczone zakazy są dziełem ludzkim, a nie boskim. Zatem omawiany zakaz nie może pochodzić od Boga.
"Nie będziesz obcował cieleśnie z żadnym zwierzęciem; przez to stałbyś się nieczystym. Także i kobieta nie będzie stawać przed zwierzęciem, aby się z nim złączyć. To jest sromota! " (Wj 19,23). Ten zakaz wpisuje się w nadużycie normalności, o której wcześniej pisze. Spodziewam się zarzutu, co uważam za normalność? Pozostawię to pod rozwagę czytelników. Z jednej strony jest pytaniem retorycznym, a z drugiej strony służy do bardzo ciekawych rozważań.
Na wagę zasługuje werset, który powtórzy później Jezus: "...będziesz miłował bliźniego jak siebie samego" (Wj 19,18). To przykazanie jest bardzo pomocne przy rozważaniach moralnych, o których dziś piszę.
W Księdze jest wiele przepisów, które dzisiaj nie mają żadnego uzasadnienia: "Nie będziecie jeść niczego z krwią" (Kpł 19, 26); "Nie będziecie obcinać w kółko włosów na głowie. Nie będziesz golił włosów po bokach brody." (Kpł 19, 27); "Nie będziecie się tatuować." (Kpł 19,28).
"Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady" (Kpł 19,31). Wywoływanie przez wieszczkę ducha Samuela na rozkaz Saula (1 Sm 28,11–14) trzeba, wobec tego, uznać za czyn zabroniony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz