Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 28 października 2025

Tak, tak; nie, nie


          Jezus nauczał: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie” (Mt 5,37). Domagał się jednoznacznego opowiedzenia się za jakąś normą moralną, zachęcając do prostoty i szczerości w słowach i decyzjach. Chodziło o to, by nie uciekać się do fałszywych półprawd, wymówek czy manipulacji – by człowiek był wierny swoim przekonaniom i wartościom.

          Rzecz w tym, że nie zawsze jest to możliwe – zwłaszcza w sytuacjach złożonych, gdzie trzeba uwzględnić wiele okoliczności lub rozstrzygnąć między konfliktującymi wartościami. Podobnie jak w nauce, niektóre pytania dotyczące praw przyrody czy zjawisk społecznych nie mają jednoznacznej odpowiedzi „tak” lub „nie”, ponieważ wynik zależy od szeregu czynników i kontekstu. Na przykład pytanie „Czy woda zawsze wrze w 100°C?” wymaga uwzględnienia ciśnienia atmosferycznego, a w warunkach górskich lub w próżni odpowiedź będzie inna.

          W moralności oznacza to, że czasem konieczne jest głębsze rozeznanie, zanim można jednoznacznie się opowiedzieć. Nie chodzi o unikanie odpowiedzialności, lecz o rozważenie wszystkich aspektów sytuacji – skutków działań, intencji i okoliczności. „Tak, tak; nie, nie” pozostaje ideałem prostoty i prawdomówności, ale życie pokazuje, że między „tak” a „nie” często rozpościera się szeroka przestrzeń rozważań, w której człowiek musi działać w sposób rozumny i odpowiedzialny.

          Czy można jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: czy papież Jan Paweł II był dobrym papieżem, czy złym? Otóż ocena zależy od perspektywy i kryteriów, które  się przyjmuje. Dla Polaków był wsparciem dla ruchu Solidarność w Polsce.  Konsekwentnie bronil wolności religijnej, co było znaczące dla przemian  politycznych w Europie Środkowo-Wschodniej. Był aktywny w dialogu międzyreligijnym między z judaizmem, islamem i innymi religiami. Podkreślał wartości takie jak godność człowieka, pokój i sprawiedliwość społeczną. Ale są również głosy, że nie zapobiegł należycie skandalom seksualnym w Kościele wobec duchownych oskarżanych o pedofilię. Sprzeciwiał się aborcji, antykoncepcji i małżeństwom osób tej samej płci, co dla niektórych stanowiło ograniczenie wolności jednostki. Niektórzy wskazują na brak reform w strukturze hierarchicznej i zarządzaniu Kościołem.

          Ja dodam od siebie, że uważam go za wielkiego pasterza na miarę teologii XX wieku, ale mamy wiek XXI i jego poglądy teologiczne nie nadążają za nowym spojrzeniem – co chyba jest zrozumiałe.

          Czy partia PIS jest partią, której można zaufać? Kwestia zaufania do partii PiS zależy od indywidualnych przekonań, sympatii politycznych – inaczej ocenią ją zwolennicy, a inaczej przeciwnicy. Dla jednych odpowiedź brzmi: Tak, dla innych – zdecydowanie Nie. Dla mnie to partia przestępcza.

          Wielokrotnie zgadzamy się z pytaniem (prośbą), ale pojawia się inna nieprzewidziana okoliczność, która nie pozwala spełnienie obietnicy.

           Często wydaje się wyroki, ale ze względu na wielowarstwowość zdarzeń, warunków jednoznaczne „Tak” lub „Nie” może nie oddać pełnego obrazu sytuacji.

          Czy zawsze należy przestrzegać prawa? – w większości przypadków „Tak”, ale w sytuacjach skrajnej niesprawiedliwości (np. prawo dyskryminujące) odpowiedź może wymagać głębszej refleksji, uwzględniającej moralny obowiązek sprzeciwu.                                            

          Czy zawsze trzeba zgadzać z decyzją lidera? – Nie, ale poziom sprzeciwu zależy od kultury, wiedzy i kontekstu społecznego.

          W konfesjonale często pada odpowiedż «Tak» na pytanie czy obiecuje się poprawę. Po czym chwile później, już po wyjściu z Kościoła można z kretesem

zaprzepaścić obietnicę. Zderzenie z realiami życia bywa niekiedy okrutne. «C'est la vie».

          Na pierwszy rzut oka rzeczywiście może wydawać, że nauka Jezusa: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie” (Mt 5,37) jest utopijna., bo życie społeczne i polityczne często opiera się na półprawdach, kompromisach czy dyplomacji. Prosta, bezpośrednia mowa bywa w realiach świata trudna do utrzymania. Jezusowe wezwanie nie oznacza naiwności, ale raczej postulat spójności i uczciwości. To zachęta, by unikać manipulacji i dwuznaczności, a mówić wprost – co jest fundamentem zaufania w relacjach międzyludzkich.

           Dla chrześcijan nie jest to wizja nierealna, lecz ideał, do którego warto dążyć, nawet jeśli pełna realizacja wydaje się trudna. W ten sposób „utopia” staje się raczej drogowskazem niż niemożliwym marzeniem.

           Można więc powiedzieć, że nauka Jezusa nie tyle jest „utopijna”, ile radykalna – wykracza poza przeciętną ludzką praktykę i wzywa do życia w prawdzie, co w świecie pełnym półcieni jest wymagające, ale zarazem potrzebne.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz