Łączna liczba wyświetleń

środa, 26 marca 2025

Pozornie przeciwstawne stanowiska. cz. 3


          Biblia  zawiera pewne niezgodności. Mogą one wynikać z różnic w stylu pisania, przekazach ustnych, celach teologicznych autorów lub tłumaczeniach.

          W Ewangelii Mateusza Jezus po zmartwychwstaniu zobaczył Marię Magdalenę i drugą Marię (Mt 28,1–10), U Marka tylko Magdalenę (M 19,9).  U Łukasza Marię Magdalenę, Joannę i Marię, matkę Jakuba (Łk 24,10). U Jana tylko Marię (J 20,14–18). Ewangeliści Mateusz i Łukasz inaczej przedstawiają rodowód Jezusa. Mateusz prowadzi linię genealogiczną przez Józefa, syna Jakuba. Łukasz prowadzi ją przez Józefa, syna Helego. Możliwe wyjaśnienia: jedna genealogia jest biologiczna, a druga prawna (np. linia Maryi lub adopcyjna Józefa).

           Liczba zwierząt zabrana do Arki Noego W Księdze Rodzaju pisze po jednej parze każdego gatunku. (Rdz 6,19–20), a w 7,2–3 po siedem par zwierząt czystych i jedną parę nieczystych. Oba wersety pochodzą z tradycji proroctwa wstecznego i mogą, przez dawne dzieje (tysiące lat)  być różnie odczytane i przekazane.

           Śmierć Judasza inaczej opisuje Mateusz: powiesił się, a kapłani kupili Pole Garncarza. (czyt. Mt 27,3–8) a w Dziejach Apostolskich: "spadł i jego wnętrzności się rozlały" (Dz 1,18). Informacje pochodzą od różnych świadków i mogą nie być rzetelne.

           W Księdze Rodzaju "Bóg wystawił Abrahama na próbę" (Rdz 22,1), a w Liścia Jakuba napisane jest "Bóg nikogo nie kusi." (Jb 1,13).

Pozorna sprzeczność. Kluczowe jest zrozumienie kontekstu i znaczenia użytych pojęć. We fragmencie Rdz 21,1 chodzi o próbę wiary Abrahama. Bóg nie kusi człowieka w sensie zachęcania go do grzechu – to wynika z ludzkich pożądliwości i grzeszności. Próba (test wiary) i pokusa (zachęta do grzechu) to dwa różne pojęcia. Bóg może poddawać ludzi próbom, by umocnić ich wiarę, ale nigdy nie kusi do złego.

          Czy prawo Boże jest niezmienne? U Mateusza Jezus mówi: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić" (Mt 5,17–18). W Liście do hebrajczyków: "zostaje przeto usunięte poprzednie Prawo z powodu swej słabości i nieużyteczności" (Hb  7,18–19).  Jezus był rewolucjonistą w przekazywaniu Bożych praw, które nie zostały poprawnie odczytane przez hagiografów. Stara się je  przekazać według  nowej rzeczywistości chrześcijańskiej.  Chrześcijaństwo nie traktuje Prawa w sposób statyczny, lecz jako część większego planu Bożego, rozwijającego się przez historię zbawienia.

          W Księdze Wyjścia pisze:  "Nie zabijaj"  (Wj 20,13), a W I Księdze Samuela: Bóg nakazuje Saulowi wymordować Amalekitów, w tym kobiety i dzieci. (I Sm 15,3 ). To zestawienie dwóch fragmentów Biblii rzeczywiście wydaje się sprzeczne na pierwszy rzut oka. Przykazanie „Nie zabijaj” (Wj 20,13) jest jednym z fundamentalnych nakazów Dekalogu, podczas gdy w 1 Sm 15,3 Bóg nakazuje Saulowi zgładzenie Amalekitów, co obejmuje także kobiety i dzieci.  Istnieje kilka sposobów interpretacji tej pozornej sprzeczności.

Przykazanie „Nie zabijaj” w oryginalnym hebrajskim odnosi się do morderstwa, czyli zabójstwa bezprawnego, a nie do wszystkich form pozbawienia życia. Natomiast działania wojenne w starożytnym Izraelu były postrzegane inaczej, szczególnie w kontekście Bożego sądu nad narodami.  W czasach starożytnych wojny miały charakter totalny, a Amalekici byli przedstawiani jako wróg, który wielokrotnie zagrażał Izraelowi. W tekstach biblijnych często pojawiają się opisy „wojny poświęcenia” (herem), w której całkowite wyniszczenie narodu miało być formą Bożego sądu.  Niektórzy bibliści sugerują, że opowieści o zniszczeniu całych narodów mogą mieć charakter hiperboliczny, czyli przesadny, co było częstym zabiegiem literackim w starożytnym Bliskim Wschodzie. W rzeczywistości mogło chodzić o pokonanie i podporządkowanie Amalekitów, a nie ich całkowitą eksterminację.  W perspektywie Nowego Testamentu, nauki Jezusa (np. Kazanie na Górze) kładą nacisk na miłość i przebaczenie, co skłania chrześcijan do interpretowania Starego Testamentu w nowym świetle. Niektórzy uważają, że tego typu fragmenty należy rozumieć jako wyraz starotestamentowego pojmowania Boga, które stopniowo ewoluowało. 

          U Ewangelii Mateusza autor pisze, że dwóch opętanych zostało wygnanych do świń w krainie Gadareńczyków (Mt 8,28–34), a u Marka i Łukasza jeden opętany w krainie Gerazeńczyków.   (Mk 5,1–20; Łk 8,26–39). Różnica między opisami tego wydarzenia w Ewangeliach Mateusza, Marka i Łukasza jest przykładem wariantów narracyjnych w Ewangeliach synoptycznych. Mateusz wspomina dwóch opętanych, natomiast Marek i Łukasz skupiają się tylko na jednym. Możliwe wyjaśnienia tej różnicy to: 

   - Mateusz mógł uwzględnić drugiego opętanego, którego Marek i Łukasz pominęli, koncentrując się na tym bardziej znaczącym.

   - Marek i Łukasz mogli upraszczać narrację dla swoich czytelników, wybierając jednego kluczowego bohatera. 

Mateusz mówi o krainie «Gadareńczyków», natomiast Marek i Łukasz o «Gerazeńczykach». Różnica ta może wynikać z:

   - Tradycji rękopiśmiennych – niektóre manuskrypty różnią się w zapisie nazw.

   - Geografii – Gadara i Geraza to różne miasta w Dekapolu, ale obie miejscowości mogły odnosić się do szerszego regionu. Geraza leżała dalej od Jeziora Galilejskiego, co sugeruje, że mogło chodzić o obszar w pobliżu Gadary, a nazwa mogła być używana zamiennie. 

Te różnice nie zmieniają istoty przekazu – Jezus ma władzę nad złymi duchami. Można je tłumaczyć odmiennymi perspektywami ewangelistów oraz różnymi źródłami, którymi się posługiwali.

wtorek, 25 marca 2025

Pozornie przeciwstawne stanowiska. cz. 2


          W Piśmie Świętym termin "zazdrość" w odniesieniu do Boga nie oznacza ludzkiej zawiści czy złej intencji, ale raczej gorliwą troskę o wierność i relację z ludem. W kontekście biblijnym zazdrość Boga jest wyrazem Jego miłości i sprawiedliwości – Bóg pragnie, aby człowiek był Mu wierny i nie oddawał czci innym bóstwom.  Ludzkie uczucia zazdrości często prowadzą do grzechu, podczas gdy „zazdrość” Boga ma charakter czysty i wynika z Jego świętości.  Każde słowo może mieć różny wydźwięk i dlatego trzeba ważyć użyte słowa, aby dokładnie wyrazić to, co ma się do przekazania. Na różnych znaczeniach słów bez przerwy jawią się konflikty i nie porozumienia.

          W Księdze Kapłańskiej w wersecie: "Kiedy będziecie wchodzić do Namiotu Spotkania, ty i synowie twoi, nie będziecie pić wina ani sycery, abyście nie pomarli!" (Kpł 10,9) znajduje się zakaz picia wina przez kapłanów podczas pełnienia służby w Namiocie Spotkania. Chodzi o to, by kapłani zachowali pełną czujność i świętość w czasie swoich obowiązków. Byli oni odpowiedzialni za ofiary i rytuały, które miały bezpośredni kontakt z Bożą obecnością, dlatego ich postawa musiała być absolutnie niezmącona. W liturgii chrześcijańskiej natomiast, wino ma głębokie znaczenie symboliczne i teologiczne. W Eucharystii, spożywane wino nie jest już związane z codziennym, zwykłym piciem, lecz z sakramentalnym i mistycznym uczestnictwem w ciele i krwi Chrystusa. Wino, które jest używane w Mszy Świętej, symbolizuje Krew Jezusa przelaną na Krzyżu dla zbawienia ludzi. Zatem, chociaż kapłani w Starym Testamencie nie mogli pić wina podczas pełnienia swoich obowiązków w Namiocie Spotkania, w liturgii chrześcijańskiej wino ma charakter sakramentalny i jest elementem kultu, który ma na celu uobecnienie ofiary Chrystusa. To zestawienie pokazuje, jak w tradycji chrześcijańskiej zmienia się rozumienie wina w kontekście religijnym. W Starym Testamencie wino było zabronione kapłanom, aby nie rozproszyli się w trakcie sprawowania świętych obrzędów, natomiast w Nowym Testamencie, w Eucharystii, wino staje się nośnikiem zbawczej mocy Chrystusa.

          W tej samej Księdze znajduje się zakaz poślubiania siostry swojej żony za jej życia, aby „nie wzbudzać niezgody”: "Nie będziesz brał kobiety razem z jej siostrą, aby odsłonić jej nagość za życia tamtej, byłoby to sposobnością do niezgody"  Kpł 18,18). Natomiast historia Jakuba, Lei i Racheli opisana w Księdze Rodzaju  nie zawiera żadnego wyraźnego potępienia tej sytuacji.   Można to tłumaczyć, że – historia Jakuba wydarzyła się przed nadaniem Prawa Mojżeszowego, więc ówczesne normy mogły być inne. Podobnie jak wielożeństwo było tolerowane w czasach patriarchów, ale później ograniczane.  Ponadto Jakub został oszukany przez Labana, co sprawiło, że poślubił Leę, mimo że pierwotnie chciał tylko Racheli. Można to traktować jako sytuację wymuszoną, a nie intencjonalne złamanie przyszłego prawa.  Biblia nie zawsze komentuje moralną ocenę wydarzeń, czasem po prostu opisuje je. Możliwe, że napięcia między Leą a Rachelą (które są wyraźnie opisane) same w sobie pokazują, dlaczego później takie małżeństwa były zakazane. 

          Biblia zawiera wiele tematów, w których można znaleźć pozornie przeciwstawne stanowiska. Często wynika to z kontekstu historycznego, literackiego lub teologicznego.

          Czy zbawieni będziemy przez wiarę, czy przez uczynki? W Liście do Efezjan pisze: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił” (Ef 2,8-9).  W Liście Jakuba pisze: "Tak też i wiara, jeżeli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie” (Jk 2,17).  Bowiem wiara prowadzi do uczynków jako jej owocu.

          Czy Prawo Mojżeszowe: nadal obowiązuje czy jest zniesione? W Ewangelii Mateusza pisze o słowach Jezusa: "Nie mniemajcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków; nie przyszedłem znieść, ale wypełnić” (Mt 5,17).  Natomiast w Liście do Rzymian: "Nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską” (Rz 6,14).  Wytłumaczeniem jest, że Jezus wypełnił Prawo, a chrześcijanie żyją według nowego przymierza.

          Jaki jest Bóg? miłosierny czy karzący?  Psalm przekazuje: "Pan jest miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo łagodny” (Ps 103,8).  Inny psalm mówi: "Bóg jest sprawiedliwym sędzią, Bogiem, który codziennie gniew okazuje” (Ps 7,12). Można to ująć słowami. Bóg jest zarówno miłosierny, jak i sprawiedliwy – przebacza, ale też wymierza sprawiedliwość.

          Czy człowiek jest wolny, czy podlega przeznaczeniu? W Księdze Powtórzonego Prawa jest odpowiedź. "Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo; wybierz więc życie” (Pwt 30,19).  W Liście do Rzymian pisze: "Bo tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył” (Rz 8,29).  Jak można to wytłumaczyć?  Boża suwerenność i wolna wola człowieka współistnieją w tajemniczy sposób.

          Warto pamiętać, że Biblia nie jest jednolitym dziełem, lecz zbiorem różnych ksiąg, które powstawały przez długi czas i w różnych kontekstach kulturowych, teologicznych i historycznych. "Sprzeczności" mogą wynikać z różnych poziomów redakcyjnych lub literackich, które przeplatają się w biblijnych tekstach. Dwugłosowe podejście niekoniecznie musi być sprzeczne.

Biblia często przedstawia różne perspektywy, które mogą się wydawać sprzeczne, ale zazwyczaj można je pogodzić, analizując kontekst i głębsze znaczenie tekstu.

           Może być raczej sposobem, w jaki tradycja biblijna stara się wyrazić zarówno bliskość Boga, jak i Jego nieosiągalność dla ludzkich zmysłów, co w połączeniu z resztą Pisma może prowadzić do pełniejszego zrozumienia boskiej natury.

poniedziałek, 24 marca 2025

Pozornie przeciwstawne stanowiska. cz. 1


          Wiele osób podchodzi do Pisma Świętego bardzo krytycznie. Przyczyną jest albo trudność jej zrozumienia, albo niechęć nasycona wrogim nastawieniem

do religii judaistyczno chrześcijańskiej. Przykładem są profesor Oxfordu Richard Dawkins, brytyjski zoolog, etolog, ewolucjonista i publicysta  i wielu mu podobnych. Niechęć jaką reprezentują dyskwalifikują ich jako partnerów do dialogu i twórczej polemiki.

          Biblia zawiera wiele tematów, w których można znaleźć pozornie przeciwstawne stanowiska. Często wynika to z kontekstu historycznego, literackiego lub teologicznego. W PŚ jest wiele niezrozumiałych tekstów, które wymagają rozpoznania i wyjaśnienia. Często pojawiają się trudności interpretacyjne, które mogą prowadzić do wątpliwości czy wręcz odrzucenia jego treści. Dla przykładu z biblijnego źródła..

          Po stworzeniu człowieka: "I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem" (Rdz 1, 29). Po czym po potopie: "Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko" (Rdz 9,3). W tym przykładzie pokazano, jak

zmieniało się podejście hagiografów piszących pod natchnieniem do kwestii pożywienia dla ludzi, w zależności od kontekstu i etapu historii zbawienia. W pierwszym cytacie mowa jest o pierwotnym porządku stworzenia, w którym Bóg daje ludziom rośliny jako jedyny pokarm. Jest to obraz idealnej harmonii z naturą, w której człowiek żyje w zgodzie z ziemią, korzystając z tego, co ona daje. Natomiast po potopie (Rdz 9,3) pojawia się nowa rzeczywistość. Zniszczona była roślinność. A to co zostało było niewystarczające. Pojawiła się konieczność pokarmu białkowego pochodzenia zwierzęcego. Hagiograf ujął to jako pozwolenie Boga   na jedzenie mięsa zwierząt. Być może jest w tym również symbolika zmian porządku po upadku ludzkości. W kontekście biblijnym, potop jest wydarzeniem, które w pewnym sensie „oczyszcza” ziemię i pozwala na nowy początek. W Dziejach Apostolskich, Piotr ma wizję, w której Bóg zezwala na jedzenie wszystkiego, co było uznawane za nieczyste: "Zabijaj, Piotrze i jedz! " (Dz 10,13). Obraz biblijny dostosowuje się do dynamicznych potrzeb i wyzwań różnych etapów historii zbawienia.

         W Księdze Wyjścia czytamy: "... żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu»" (Wj 33,22). Po czym nieco wcześniej jest napisane: "A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem" (Wj 33,11). Jakub zaś mówi: "Widziałem Boga twarzą w twarz, a jednak moje życie ocalało."  (Rdz 32,30).  W Tych podanych przykładach widać napiętą relację między dosłownym, "realnym" kontaktem z Bogiem a teologiczną interpretacją tego kontaktu. Z jednej strony mamy werset, który mówi o niemożności oglądania Bożego oblicza (co podkreśla transcendencję Boga, Jego absolutną inność i moc), a z drugiej strony mamy obraz Mojżesza, który rozmawia z Bogiem "twarzą w twarz". To paradoksalne zestawienie może być próbą wyrażenia czegoś głębokiego – Boga, który jest jednocześnie całkowicie niepojęty i niewidzialny, ale w swojej łasce i wyjątkowym stosunku do Mojżesza staje się dostępny w sposób wyjątkowy, choć wciąż w granicach ludzkiego zrozumienia. Ludzie mogą widzieć manifestacje Boga, ale nie Jego pełnię. Być może mowa jest o widzeniu neurotycznym (oczami duszy).

          Inny przykład: "Sześć dni będziesz wykonywał pracę, ale dzień siódmy będzie dla was świętym szabatem odpoczynku dla Pana; ktokolwiek zaś pracowałby w tym dniu, ma być ukarany śmiercią" (Wj 35,2; 35,15). Jezus wyraża inne zdanie, wyjaśniając że można leczyć, prowadzić gospodarstwo: "Tak więc wolno jest w szabat dobrze czynić" (Mt 12,12). Z jednej strony mamy w Starym Testamencie surowe przepisy dotyczące szabatu, gdzie praca w tym dniu jest traktowana bardzo poważnie i karana śmiercią (Wj 35,2). Z drugiej strony, w Nowym Testamencie Jezus mówi, że „w szabat wolno dobrze czynić” Dla Jezusa szabat nie był tylko dniem odpoczynku, ale także dniem, w którym można czynić dobro, leczyć i pomagać ludziom. W kontekście uzdrowienia w szabat, które stało się dla faryzeuszy powodem do krytyki, Jezus argumentował, że dobroć i pomoc drugiemu człowiekowi są ważniejsze niż ścisłe przestrzeganie zakazu pracy.  Jezus przeciwstawiał się wizjom hagiografom, którzy w swym natchnieniu błędnie odczytywali Prawdę. W czasie odczytywania głosu Boga na przekaz nakładały się ludzkie przekonania prawodawcze.  Jezus argumentował, że dobroć i pomoc drugiemu człowiekowi są ważniejsze niż ścisłe przestrzeganie zakazu pracy. Jezus, w wielu swoich naukach, kładł nacisk na to, że prawo Boże nie jest jedynie zbiorem przepisów do dosłownego przestrzegania, ale ma głębszy sens, który dotyczy miłości do Boga i bliźniego. Stąd Jego stwierdzenie, że „szabat został stworzony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” (Mk 2,27), wyraża ideę, że zasady religijne mają służyć dobru człowieka, a nie go obciążać. Jezus wprowadza pewną reformę w rozumieniu prawa, ukazując, że prawo ma na celu prowadzenie do miłości, sprawiedliwości i miłosierdzia. To wyjaśnia, dlaczego można było w szabat czynić dobro – nie chodziło o złamanie tradycji, ale o pełniejsze zrozumienie intencji Bożych.

          W wielu miejscach PŚ pisze o Bogu zazdrosnym: "On jest Bogiem zazdrosnym" (Wj 20,5; 34,14; Pwt 4,24; 6,15;  Joz 24,19), a w Księdze Nahuma pisze wręcz: "Zazdrosnym i mszczącym się Bogiem jest Pan" (Na 1,2). Jak to się ma do słów z Księgi Mądrości Syracha: "Zły jest, kto zazdrosnym okiem patrzy" (Syr 14.8). Bogu przypisywane są ludzkie odczucia.  Była to częsta praktyka w narracji starotestamentowej. C.d.n.

niedziela, 23 marca 2025

Egzegeza Ewangelii wg św. Jana 16


          W celu przekonania wiernych do wiary w zmartwychwstałego Jezusa skomponowano scenę z Tomaszem, aby na końcu napisać: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (J 20,29). Autor pisze, że: zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego (J 20,31). «Zapisano» można zrozumieć, że starano się za wszelką cenę przekonać do wiary. "Być może autor Ewangelii zamierzał w sposób przejaskrawiony przedstawić rozterkę uczniów po ,zmartwychwstaniu oraz dręczące ich wątpliwości" (Biblia dla każdego. Nowy Testament, tom I, Wyd. Jedność, Kielce 2007, przypis s. 353.).

          Jezus ukazuje się w różnych miejscach i czasie. Wyraźnie wskazuje, że należy już do innej rzeczywistości. Nie od razu jest rozpoznawany. Zmysły już Go nie dotyczą. Widziany jest oczyma wiary. duszy (neurotycznie). Każdy widzi Go trochę inaczej, według własnych zdolności i czystości serca.

          Jezus trzy razy pyta Piotra, czy Go miłuje. Trzy razy, jak trzy razy Go zdradził. Za każdym razem Piotr odpowiada: "Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham" (J 21,15.16.17). To słowa rehabilitujące ze zdrady. Po tym wymazaniu trzykrotnego zaparcia się Piotra, Jezus przekazuje mu  władzę pasterską: "Paś owce moje" (J 21,17).                    

          Na tym kończę egzegezę Ewangelii według św. Jana. Napisana została ona w Efezie (brane są pod uwagę i inne miejsca: Antiochia Syryjska, Aleksandria) pod koniec I wieku lub na przełomie I/II. Po niej powstawało jeszcze wiele innych dzieł pisanych jak listy pasterskie, apokryfy,  które dopełniały opis powstałej religii chrześcijańskiej. Rodziła się również tradycja, której wyrazicielami byli Klemens Aleksandryjski, Ireneusz z Lionu.

          Od samego początku toczył się spór doktrynalny między Chrześcijanami a Żydami. Do tego dochodziły spekulacje gnostyków. Przyjmuje się, że Ewangelia Jana jest owocem długiego procesu redakcyjnego. Po śmierci Jana ostatni rozdział został prawdopodobnie dodany: "Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe. Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać" (J 21,24–25).

           Ciśnie się na usta pytanie. Dlaczego w Objawieniu się Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, towarzyszy tyle niejasności, wątpliwości, znaków zapytania? Po ludzku oczekuje się pełnej jasności i  zrozumienia doktryny chrześcijańskiej. Jest inaczej, a to świadczy, że za tym fenomenem kryje się ukryty sens, który prowokuje do szukania zrozumienia. Być może, że o to chodzi, aby Prawda stanowiła cel ludzkiego życia, poszukiwań, i ludzkiej egzystencji. "I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" (J 8,32).

 

 

sobota, 22 marca 2025

Egzegeza Ewangelii wg św. Jana 15


         W perykopie Oto Człowiek (J 19,1–12) słowa „Oto Człowiek” są wizytówką ludzkiej, stworzonej istoty. Mowa jest o absolutnym Człowieku, Jezusie Chrystusie. Jest On reprezentantem gatunku ludzkiego. Samym sobą ujawnia do czego zdolny jest człowiek. Jak uczy historia, ludzkie możliwości są przeogromne. Przez naturę też duchową człowiek jest istotą uświęconą na miarę dziedzica Stwórcy. Mimo swej wielkości, powinien jednak zawsze pamiętać, że: nie miałby żadnej władzy, gdyby mu ona nie była dana z góry (por. J 19,11). Kto o tym zapomina, tego trawi pycha.

          Kiedy Piłat ogłaszał wyrok, Żydzi zachowywali się jak dzikie zwierzęta. Nie mieli żadnego argumentu, poza nienawiścią: Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! (J 19,15). Typowe zjawisko socjologiczne. Jeden napędza drugiego. Funkcjonały zła interferują (nakładają się). Ponieważ są identyczne i w tej samej fazie, stają się ogromne jak światło lasera. To wielkie zło zostanie zneutralizowane funkcjonałem dobra wynikającego z Ofiary krzyża. I nie tylko. Ofiara krzyża będzie mieć swoją kontynuację podczas każdej mszy świętej. Jezus rozpoczął zbawienie i stale zbawia. Ponieważ dopóki istnieje człowiek, istnieje możliwość grzechu. Jezus Chrystus jest stale człowiekowi potrzebny.

          Piłat był przychylny Jezusowi. Został do wyroku niejako zmuszony. Kazał wywiesić na krzyżu napis w trzech językach (hebrajskim, łacińskim i greckim): Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski (J 19,19). Żydzi, widząc ten napis, nie bardzo byli z tego zadowoleni. Raziły ich słowa „Król Żydowski”.

          Jezus z krzyża zwrócił się do Jana ze słowami: Oto Matka twoja, a do Matki: Niewiasto, oto syn Twój (J 19,26–27). Słowa te wskazują, że wszyscy ludzie powinni być dla siebie jak jedna rodzina. Prawdziwym Ojcem nie jest ten, który spłodził, ale jest nim sam Bóg-Ojciec. Układ rodzinny: tata, mama, dzieci był potrzebny w życiu ziemskim w celu właściwego wychowania potomstwa. Nie ma on jednak charakteru eschatologicznego. W niebie, wszyscy będą dziećmi jednego Boga.

          Jeden z żołnierzy (Longinus) przebił bok Jezusa i natychmiast wypłynęła krew i woda. Krew wskazuje na rzeczywistość ofiary Baranka, a woda na płodność duchową (przypis do J 19,24).

          Kiedy Jezus umierał, na ziemi panował smutek. W niebie zaś rozpoczęło się święto. Jezus Chrystus został wywyższony i pozyskał chwałę Ojca. Od tej chwili Jezus stał się równy Ojcu w Akcie działającym.

          Na scenę Ewangelii Jana wkraczają Józef z Arymatei, który oddał Jezusowi swój grób, oraz Nikodem, który zakupił mirrę i aloes dla godnego pochowania Ukrzyżowanego. Zgodnie ze zwyczajem, ciało zostało okryte płótnem razem z wonnościami i złożone w grobie.

          Trudno wyobrazić sobie nastroje apostołów. Stało się to, co zapowiadał Jezus, ale nikt Mu nie wierzył. To nie mogło się stać, a stało się. Uczniom towarzyszyło ogromne rozczarowanie. Poczuli się sromotnie zawiedzeni. Gdzie ich Pan, który mówił w imieniu Boga? Gdzie był Bóg, kiedy wieszano ich Mistrza? Wszystko to wydało się absurdalne. Stracony czas, stracone nadzieje. Kompletny bezsens.  Uczniowie skupili się w jednym miejscu, gdzie raźniej było im przeżywać rozgoryczenie. Wśród nich była Matka Jezusa i inne kobiety. Czy Ona ich pocieszała? Brak jest na ten temat wiedzy. Prawdopodobnie jednak modlili się i prosili Boga: pozwól zrozumieć.

          Niektórzy uczniowie powrócili do swojego dawnego zajęcia, łowienia ryb w Jeziorze Tyberiadzkim w |Galilei (Mt 28,16–20).

          Kiedy Maria Magdalena zobaczyła, że grób jest otwarty zapewne jej serce zabiło mocniej. Pobiegła do Piotra i Jana oznajmiając, że: Zabrano Pana z grobu (J 20,2). Jan pędził co tchu do grobu. Piotr za nim. Intensywnie przypominał sobie słowa Jezusa. Pusty grób i poukładane płótna były wymowne. Tylko Jan i Łukasz wspominają, że było płócien więcej niż jedna: Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna (J, 20,6); Jednakże Piotr wybrał się i pobiegł do grobu; schyliwszy się, ujrzał same tylko płótna (Łk 24,12). Tradycja mówi o jednym całunie. Do Piotra dochodziły słowa Jezusa, które sobie przypominał i odbierał na nowo. Teraz im uwierzył.

          Maria Magdalena jeszcze została w ogrodzie. Wtedy neurotycznie ukazał się jej Jezus, który nie pozwolił się dotknąć. Nie był On już z porządku rzeczywistego, ale boskiego. Dotyk pozwalał na rozpoznanie zmysłowe. Nie było ono jednak możliwe. Maria Magdalena mogła już tylko uwierzyć. Wyrazem jej wiary jest odczytanie słów Pana: Nie zatrzymuj [dotykaj] Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca (J 20,17). Przed Chrystusem są nowe zadania. Musi spotkać się z Ojcem, odwiedzić „otchłań”, w której przebywają dusze umarłych. Najważniejszym Jego zadaniem jest ukazanie się duszom, aby uwierzyły. Tym samym ma przynieść im zbawienie.

          Zakończenie Ewangelii jest już opracowaniem teologicznym. Szkoła Janowa pragnęła stworzyć dla siebie ramy dalszej działalności. Słowa: Weźmijcie (przestarzała forma)  Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane (J 20,22–23).

piątek, 21 marca 2025

Egzegeza Ewangelii wg św. Jana 14


          Ciekawy i tajemniczy jest fragment mówiący: Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was (J 16,7). Chodzi tu oto, że teraz działa widzialny Jezus. Mimo tego nie jest przez wszystkich akceptowany. Kiedy odejdzie „widzialny”, a przyjdzie „niewidzialny”, to może On będzie skuteczniejszy? Tak czy inaczej człowiek nie zostanie pozbawiony Bożej pomocy. Nie chodzi tu, kto jest lepszym Pocieszycielem, Jezus czy Duch Święty. Okoliczność może wpływać na skuteczność działania: Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.  On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi (J 16,13–15).

          Autor Ewangelii próbuje przekazać prawdy o Jezusie. Operuje tu niełatwym i nieprostym językiem. Trzeba się wczytać w tekst, aby zrozumieć o co chodzi autorowi. Np. Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie (J 16,16). Co? Jak? Dlaczego? W jaki sposób? O co chodzi? Takie pytania zadawali sobie wszyscy wokół Jezusa:  Co to znaczy, co nam mówi: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”; oraz: «Idę do Ojca?”» Powiedzieli więc: «Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi»  (J 16,17–18). Jeżeli nie wszystko rozumie się, to należy pytać. Poprzednio Jezus mówił w przypowieściach, teraz nadchodzi godzina prawdy. Nie należy się bać. Z Jezusem jest Ojciec. Choć wiele wydarzy się na świecie przykrego, należy mieć odwagę, bo końcowym Zwycięzcą jest Jezus Chrystus: To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat».  (J 16,33).

          W perykopie Modlitwa Arcykapłańska Chrystusa (J 17,1–5) zacytowane są słowa Jezusa: Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą (J 17,1). Kolejny dowód biblijny na chwałę Jezusa, która miała dopiero nadejść na krzyżu. Syn Człowieczy otoczył chwałą Ojca będąc na ziemi. Teraz Ojciec czyni podobnie z Jezusem w niebie: Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał (J 17,4–5). Autor wyraźnie suponuje preegzystencję Jezusa: zanim świat powstał (J 17,5). Tezę tę można przyjąć biorąc pod uwagę jedynie dynamiczny obraz Boga. Akt działający jest uniwersalnym pojęciem Stwórcy, ale także Trójcy Świętej. Jeżeli Akt działający istniał zawsze, to można mówić, że od zawsze istniała Trójca Święta. Choć dopuszczam te pojęcia (przez zachowanie Tradycji) i takie tłumaczenie preegzystencji, osobiście nie jestem ich zwolennikiem i uważam je za intelektualnie przerysowane.  Być może jest to już opracowanie teologiczne (wizja katechetyczna) autora Ewangelii.

          Perykopy  Prośba za uczniów i Prośba za przyszły Kościół (J 17,6–26) są nużące, bo powtarzają już często przekazywane prawdy. Z nich można wywnioskować, że Jezus otrzymał od Ojca ludzkość pod swoją jurysdykcję. Pragnie, aby wszyscy stanowili jedno w duchu i w prawdzie. Tak jak On nie pochodzi ze świata (Akt działający), tak ludzkość będzie wzięta z tego świata. Dusza ludzka wróci skąd przyszła (z przestrzeni nadprzyrodzonej) i zostanie uświęcona na wieki. Chwała przynależna Chrystusowi będzie udziałem wszystkich.

          Treść perykopy Pojmanie (J 18,1–11) jest przerysowana. Kiedy żołnierze przyszli po Jezusa i On powiedział: Ja jestem (J 18,6), padli na ziemię. Autor chciał tym gestem okazać majestat Jezusa Chrystusa. Piotr, który zareagował mieczem, musiał poczekać, aż żołnierze zatrzymają się. Wiarygodność tej sceny jest więc mała.

         Słowa Jezusa: Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec? (J 18,11) bardziej pasują do koncepcji, że Jezus został przez Ojca posłany na krzyż. Według oglądu filozoteistycznego Syn Człowieczy sam wybrał Ofiarę Krzyża, a Ojciec ja przyjął i uczynił skuteczną. W przypisie zanotowano: „Wywyższenie” mogło nastąpić tylko na krzyżu (J 18,32). To kolejne wsparcie tezy, że Jezus został wywyższony dopiero na krzyżu.

         Przebieg przesłuchania przez Annasza, Kajfasza i Piłata jest znany z ewangelii synoptycznych. U Jana zapisano ciekawe zdanie:  Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu (J 18,37). O jaką tu prawdę chodzi?  Sam Piłat wyraża wątpliwość:  Cóż to jest prawda? (J 18,38).

          Refleksja Piłata zachęca do omówienia pojęcia Prawdy. Wszystko podlega oglądowi zmysłowemu lub rozumowemu. Niestety przez różne stopnie wrażliwości, odmienne zdolności i możliwości z tym związane, oceny człowieka są subiektywne. Subiektywność jest jedynie zbliżaniem się do Prawdy, a nie jej ostatecznym poznaniem. Można zapytać, dlaczego tak jest? Prawda ostateczna leży bardzo głęboko w istocie świata. Głębia jest tak daleka, że człowiek nie jest w stanie ani tam dotrzeć, ani jej zbadać. Rozum nie zna wzorców do porównywania. Jeżeli powiem, że świat jest całkowitą pustką, w której unosi się jedynie Myśl,  Duch Boży (por. Rdz 1,2) wzbogacony o dusze ludzkie, to kto mi tak naprawdę uwierzy? Świat rzeczywisty istnieje, ale jest on zbudowany na tchnieniu Boga. W dynamicznym obrazie jest jeszcze trochę zrozumiały, a ontologicznie jest ułudą. Człowiek potrafi stworzyć wiele światów wirtualnych, ale nie są one trwałe. Świat rzeczywisty ma oparcie w tchnieniu Boga, ma swoje uzasadnienie, rację. Świat wirtualny człowieka jest mistyfikacją. Proszę jednak zwrócić uwagę, do jakiego postępu doszedł już człowiek. Potrafi, jak Bóg, stwarzać światy (wirtualne). Na szczęście są one jedynie iluzją.

czwartek, 20 marca 2025

Egzegeza Ewangelii wg św. Jana 13


          Akt działający (jako pojęcie wywodzi się od teorii złożenia bytu z  aktu i możności  Arystotelesa. Bóg jest czystym Aktem. Jego Istota jest Istnieniem samoistnym, Absolutem. Jeżeli używa się czasami słowa „byt” dla nie-bytu, to należy uznawać to za skrót myślowy w zależności od kontekstu) to synonim Boga działającego. Jest On w samym działaniu. To trudne do pojęcia, bo nie jest uchwytne zmysłami. Trzeba uwierzyć, że może istnieć tylko Miłość, w której nagromadzona jest moc, mądrość, inteligencja, osobowość. Jezus otrzymał wszystkie atrybuty Boga. Oprócz tego jest Istotą bytową, obrazem Boga, zmysłowo rozpoznawalny. Bóg umieścił siebie w Postaci Jezusa, aby był bardziej rozpoznawalny dla człowieka, a przez to kochany przez ludzi. Bóg sprawił ten świat i Jemu zależy, aby był on doskonały. Należy wykorzystać dobre stanowisko strategiczne. Bóg zwraca się do ludzi, prosi, powołuje, szuka i zabiega o każdego. Czyni to jedynie na miarę swoich możliwości duchowych. Dał człowiekowi wolną wolę i tym samym pozbawił się nad nią władzy. Za to powinniśmy Bogu dziękować szczególnie.

          Akt działający (Bóg) jest samym działaniem. Tym dynamicznym atrybutem podzielił się ze swoim Synem Jezusem Chrystusem. Choć każdy z Nich pozostał sobą, Obaj w działaniu są identyczni.  Podobnie jest z Duchem Świętym. Jedność w woli i w działaniu daje mu status Boga. Nie ma On ontologicznej struktury. Został wysłany do ludzi, aby być blisko nich. Tak samo jak Bóg nie jest bytem (w tym sensie, że nie ma podłoża – rygoryzm duchowy), tak Duch Święty również nie jest bytem, lecz Nie-bytem (jeżeli używa się czasami słowa „byt” dla nie-bytu, to należy uznawać to za skrót myślowy w zależności od kontekstu). Ważne, że ma tę samą moc i godność, co Bóg-Ojciec i Jego Syn. Tak też powstała konstrukcja Trójcy Świętej, którą Kościół odczytał z Ewangelii i czci w znaku krzyża: w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Proszę zauważyć, że Duch Święty nigdy nie będzie prowadził dialogu z Bogiem-Ojcem, jak i z Synem (brak na ten temat przesłanek źródłowych). I to nie dlatego, że nie ma takiej potrzeby. Istoty Te w jednym są duchu i woli, a poza tym, rola Ducha Świętego jest wyłącznie skierowana na człowieka. On jest Pocieszycielem, Nauczycielem dla ludzi. Czysty Akt działający, przynoszący Miłość.

          Aby zrozumieć Istotę Boga, trzeba najpierw przyjąć w swoim rozumie i sercu, że istnieją przypadłości niezależnie od substancji bytu. To jest całkowite odwrócenie definicji bytu, w której mówi się, że przypadłości nie mogą istnieć samodzielnie, bez podłoża (np. kolor kota nie może istnieć oddzielnie, bez tego, co stanowi istotę kota, a więc bez substancji kota). W rzeczywistości dają się zauważyć istnienia (nie-byt), które nie mają podłoża (albo podłoże jest nieuchwytne), a wykazują istnienie przez skutki swojego działania. Do nie-bytów można zaliczyć: Miłość, emocje dobre i złe, energię, potępienia, klątwy. Dla lepszego zrozumienia można posłużyć się falą elektromagnetyczną. Nie ma ona podłoża na podobieństwo materii. Podłożem są zmiany pól magnetycznych i elektrycznych. Fala ma wiele przypadłości, w tym energię nośną, zapis informacji. Fala jest uchwytna przez swoje działanie (aktywność). Proszę zauważyć, że fala elektromagnetyczna jest w ciągłym ruchu.

          Jezus mówi: "Ojciec większy jest ode Mnie" (J 14,28). Tak, w rozumieniu chronologii zdarzeń. Godność Jezusa jest jednak taka sama jak Ojca, który tej godności udzielił.

          W Ewangelii Jana użyto dwa razy wyrażenia "władca tego świata" (J 12,31; 14,30) w rozumieniu szatan. Trzeba to rozumieć jako funkcjonał zła. Jak wcześniej definiowałem, pojęcie funkcjonału jest to nagromadzona emocja, w tym wypadku zła. Funkcjonał nie jest istotą bytową, lecz dynamiczną. Inaczej, jest to wszelkie zło, jakie panuje nad światem. Do tej pory forsowałem pojęcie «atrakcyjność zła» jako kuszenie szatana. Funkcjonał jest pojęciem bogatszym. Posiada w sobie moc samą w sobie (interferencja). Tym samym pokazuję własną drogę poszukiwania Prawdy. Czasem trzeba zrobić wielkie koło, aby wrócić ubogaconym w to samo miejsce. Czasem jest konieczność zrozumienia, aby uwierzyć. Czasem wystarczy zmienić słowa, aby zaakceptować. Droga niejednokrotnie jest trudna i pełna potyczek. Najważniejszą jednak rzeczą jest poznać Prawdę.

          Następne perykopy ukazują związki Jezusa ze zwykłym człowiekiem. Jezus wyjaśnia: "Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was" (J 15,3). Jezus ma moc w słowie, dlatego prosi: "Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was" (J 15,4). Dalej zdumiewa słowami: "ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić" (J 15,5). Tym samym Jezus przejmuje od Ojca rolę prowadzącego. Oczywiście nie ma tu nic gorszącego. Ojciec i Syn działają po prostu w imię tej samej miłości. "Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!  Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna" (J 15,9–11).

          Jezus uzupełnia swoje przykazanie (J 13,34–35) i mówi: "To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15,12–13). Deklaruje:  "Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję" (J 15,14).

          Werset: "oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego" (J 15,15) należy rozumieć, że Jezus odczytał ze stanu Prawdy wiedzę. Takie tłumaczenie zwalnia od wiary, że Bóg przemówił do Jezusa ludzkim głosem.

          Nie można ukryć, że słowa o nienawiści (J 15,18–27) są zagmatwane i niezbyt czytelne. Może to sprawa tłumaczenia. Na koniec powtórzone jest przesłanie, że zostanie posłany Pocieszyciel-Paraklet, Duch Prawdy, który będzie świadczył o Jezusie.