Od dawna mam świadomość, że religia judaistyczna nie powstawała tak jak ją opisuje Tora (Stary Testament). Tora (ST) jest opisem literackim, jak to nazywam obrazem słownym minionych zdarzeń. Zawiera ludzką koncepcję na użytek potrzeb socjologicznych, które się rodziły. Zdarzenia historyczne przebiegały w sposób bardziej prozaiczny niż sugerują to święte teksty.
Ciekawy jest rozdział "Judaizm religia Żydów" w książce: "Zarys dziejów religii" Iskry, 1988 roku opracowany przez polskiego religioznawcę, teologa KUL, prof. Witolda Tylocha (1927–1990), specjalistę w zakresie rękopisów hebrajskich, który świadomie pomija patriarchów, takich jak Abraham, koncentrując się na wydarzeniu na górze Synaj gdzie w krzaku gorejącym objawia się Bóg w słowach "JESTEM, KTÓRY JESTEM" (Wj 3,14). Mimo, że sam pisze: "Wprawdzie nie mamy żadnych pozabiblijnych źródeł potwierdzających istnienie Mojżesza, lecz nie ma też wystarczających podstaw, by kwestionować tradycję biblijną" (s. 533).
Prof. Witold Tyloch, pomimo braku dowodów pozabiblijnych na istnienie Mojżesza, pozostaje wierny tradycji biblijnej, co świadczy o pewnym respektowaniu jej wartości, choć podchodzi do niej z naukowego dystansu. Być może brak w jego opracowaniu informacji o Abrahamie i historii patriarchatu była podyktowana wydawnictwem świeckim, laickim (Iskry), dla którego pisał, albo prezentował swoją osobistą uczciwość naukową w kształtowaniu narracji religijnych.
Jego opis rodzącej się religii jest bliski mojemu spojrzeniu, zwłaszcza dzisiaj, gdy często stajemy przed wyzwaniem zrozumienia, w jaki sposób literatura religijna kształtuje naszą historię i tożsamość kulturową.
Prof. Witold Tyloch sugeruje, że religia Hebrajczyków w swym najwcześniejszym stadium miała wiele wspólnego z wierzeniami innych ludów semickich starożytnego Bliskiego Wschodu (s. 53), w których pojęcie Boga Jahwe już kiełkowało. Jak pisze: "Podczas swej wędrówki przez pustynię plemiona hebrajskie zetknęły się z kultem Jahwe, który stał się jednym z elementem ich zjednoczenia" (s. 532). Do tego przyczynił się król Dawid i Saul. Byli oni gorącymi zwolennikami kultu Jahwe (s. 535).
W okresie podbojów i zasiedlenia Palestyny czczono boga Baala, uprawiano nierząd sakralny i krwawy kult ofiarny (zwierzęta, też z dzieci). Wierni Bogu Jahwe musieli oczyszczać wyznanie od tendencji politeistycznych, które utrzymywały się aż do niewoli babilońskiej w VI wieku przed Chr. Bóg Jahwe zajął miejsce Baala (s. 535). Wielka rolę odegrali w tym przywódcy narodu hebrajskiego jak król Ezechiasz w VIII w. przed Chr., Jozjasz w VII w. przed Chr, Ezechiel w VI w. przed Chr. Ezdrasz i Nehemiasz.
Mając powyższe rozeznanie lektura Starego Testamentu staje się rozumna i historycznie poprawniejsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz