Zdrowy rozsądek jest wskaźnikiem intelektualnego rozwoju człowieka, jako kluczowego elementu rozwoju intelektualnego i społecznego. Umiejętność podejmowania rozsądnych decyzji jest istotnym elementem, który odróżnia ludzi jako istoty rozumne.
Na zdrowy rozsądek składa się zdroworozsądkowe myślenie. To pojęcie odnosi się do umiejętności podejmowania rozsądnych, pragmatycznych decyzji i dokonywania trafnych ocen w codziennych sytuacjach. Jest to sposób myślenia oparty na intuicji, doświadczeniu życiowym oraz prostych, logicznych zasadach, które pozwalają jednostce ocenić sytuację i podjąć odpowiednie działania bez konieczności stosowania skomplikowanej analizy czy naukowej wiedzy.
Zdrowy rozsądek może być również kształtowany przez wiarę, którą się rozumie, bo wiara przyjęta bez krytycznej analizy może prowadzić do intelektualnych blokad, utrudniając zdolność do otwartego myślenia i słuchania innych perspektyw. Taki stan rzeczy może prowadzić do stagnacji intelektualnej. Wiara w Stwórcę może wpływać na zdolność zauważenia Jego obecności i panowania nad światem.
Brak otwartości na nowe idee wśród niektórych ludzi, zwłaszcza tych, którzy są mocno zakorzenieni w tradycyjnych przekonaniach religijnych może prowadzić do ograniczenia intelektualnego i utrudniać rozwój osobisty. Człowiek posługujący się zdrowym rozsądkiem jest nie tylko właściwym konsumentem tego co jest dane, ale kreuje przyszłość, ma wpływ na rozwój świata.
Z obserwacji ludzie można odnieść wrażenie, że przyjęte, zakotwiczone kanony wiary mogą w znacznym stopniu obniżyć ocenę intelektualną człowieka.
Wiara przyjęta bez własnej oceny krytycznej powoduje, że mózg zostaje zablokowany do intelektualnych rozstrzygnięć. Liczy się tylko to, co zostało wpojone w głębokiej osobowości, jaźni i sumieniu. Osoby takie nie są zdolne nawet do słuchania innych tez, propozycji. Aparat analityczny umysłu od razu to blokuje. Włącza się dzwonek alarmowy, który nie dopuszcza przyjęcie informacji. Przekonałem się o tym sam, prowadząc liczne spotkania i wykłady. Na uniwersytecie III wieku jedna starsza osoba mruczała pod nosem: "po co zmieniać to, co zostało już przyjęte i autoryzowane prze Kościół". Na innym spotkaniu, jedna osoba, na samym początku, wyszła słysząc zapowiedź, że będę proponował rozumne podejście do wiary. Każda wypowiadana teza, wiedza faktograficzna nie przebiła blokady.
Z mojego doświadczenia pedagogicznego, zdrowy rozsądek jest towarem deficytowym. Połowa interlokutorów to fundamentaliści, niedouczeni, nie mających woli do rozszerzania zakresu swojej wiedzy. Im jest dobrze w tym, czym tkwią i przeżywają codzienność. Interesuje ich proza życia, spożycie, uciechy, nie zakłócający stan. Prawda nie jest im do niczego potrzebna.
Z tego marazmu intelektualnego wyłaniają się wyborcy, którzy w ogóle nie kumają o co chodzi, działają bezmyślnie i kierują się psychologią stada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz