Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 20 lutego 2023

Czy nauka jest w stanie?

 

          Wczoraj w telewizji byłem świadkiem rozmowy prof. Marka Abramowicza, astrofizyka z panią prof. Magdaleny Środą (filozofka) na temat komentarza do przesłania pana profesora w kwestii: Czy nauka jest w stanie udowodnić lub zaprzeczyć istnienie Boga?  Wypowiedzi pana profesora były wyważone i precyzyjne jak na naukowca przystało. Pani profesor trzymała się utartego poglądu nieistnienia Boga.  Ja bardzo szanuje pani profesor i cenię sobie jest postawę racjonalną i kulturę osobistą. Jednak w tej rozmowie nie wyszło jej najlepiej. Nie wykazała otwartości i woli dyskusji. Trzymała się z góry przyjętej tezy ateistycznej. Z panem profesorem zgadzałem się całkowicie. Pragnę tylko uzupełnić i wyrazić swoje zdanie na ten temat. Oczywiście nauka nie może udowodnić rzeczywistości metafizycznej, bo jak sama nazwa wskazuje, metafizyka to jest to coś, co jest poza (fizyką), ale może podejmować badania skutków działania Boga, który w ten sposób ujawnia swoje istnienie.   Zgadzam się z poglądem że Świat jest antropoficzny. Wszystko na co wskazuje, że wszystkie parametry fizyczne są dopasowane do boskiego projektu życia człowieka. 

           Opracowując swój filozoteizm (naukowy pogląd na wiarę) trzymałem się praw przyrody i z nich wywodziłem szereg aksjomatów, jak: świat jest skutkiem, a każdy skutek ma swoją przyczynę. Jak pisałem: "istnienie przyczyny sprawczej (Boga) jako logicznej konieczności istnienia świata". Nauka opiera się na rozumowaniem zdroworozsądkowym. Może ona się przydać do analiz badawczych zjawisk, które są faktem.

            Świat jest postrzegany jako projekt niesamowicie uporządkowany, inteligentny, a zarazem niesamowicie piękny.  Jego estetyka jest bardzo wymowna i daje do myślenia. Same prawa przyrody wskazują, że świat bez inteligentnego kierowania i niezwykłej mocy byłby w chaosie (energetycznym). Małe jest prawdopodobieństwo, że świat by się sam ukształtował na obecny stan.  To z nauki wziąłem pogląd wyrażony słowami: "Filozoteizm wyznaje zasadę, że wraz z ilością dowodów poszlakowych przemawiających za jakąś tezą, wzrasta prawdopodobieństwo wiarygodności postawionej tezy". Nauka wspiera się hipotezami, modelami i koncepcjami do formułowania tez, że np. istnieją kwarki. To nauka powołuje pojęcia obiektów nierzyczywistych jak krzywoprzestrzeń, czasoprzestrzeń, które są tylko  instrumentami tłumaczenia zjawisk (zależności) modelowych, a nie zjawisk (obiektów) rzeczywistych.

           Nie znam jeszcze prac profesora Marka Abramowicza, ale przypuszczam, że mój punkt widzenia jest bliskie jego poglądom.

 

 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

środa, 8 lutego 2023

Jak żyć?

 

          Wczorajszy wpis zapoczątkował temat, jak powinni postępować i żyć osoby, które uważają się za ludzi Kościoła i deklarując się za osoby wierzące. Przede wszystkim powinny wsłuchiwać się w głos własnego serca. Bóg wyposażył  istotę ludzką w dar odczytywania bożych zamysłów, czyli rozpoznania dobra i zła. Ten dar posiadają wszyscy, niezależnie od różnych światopoglądów. Kiedy jawi się myśl, powinno się rozpatrzyć w umyśle jej wartość etyczną. Każda dobra myśl od Boga pochodzi, a zła jest wytworem ludzkiej skażonej natury. Używając takiego klucza otrzymuje się jakby instrukcje działania. Samego Stwórcę powinno się akceptować takim jaki jest, bo nie mamy na to żadnego wpływu. Podobnie przyjmować z pokorą życiowe trudy, bo los może być różny. Nie wiadomo, czy trudy pochodzą z koncepcji boskiej albo są wynikiem probabilistyki zdarzeń. Stwórca używa tego  instrumentu do zróżnicowania ludzkich losów, aby Świat był ciekawy. Na zdarzenia losowe możemy mieć własny wpływ, przygotowując się zawczasu na  różne wydarzenia. Nie jest to łatwe, ale możliwe. Ja stosuje zawsze ścieżkę krytyczną  przyjmując założenia gorsze, abym mógł się radować szczęśliwym i sprzyjającym losem. To co się dzieje niezależnie od ludzkiej woli trzeba traktować jako dopust Boży i przyjmować z pokorą. Widocznie tak miało być. Teraz od ludzi zależy jaką przyjmą wobec nich postawę. Czy odpuszczą, mówiąc, że niech się dzieje co chce, albo podejmą walkę. W moim przypadku, póki sił starczy wybieram to drugie rozwiązanie.

           Wiedząc, że Świat powstał z miłości, trzeba tym paradygmatem dalej się kierować. Nie powinno się tylko biernie kochać, ale dawać świadectwa swojej miłości. O ile można, trzeba być dawcą, a nie biorcą. Miłość prowokuje do tworzenia i czynienia dobra. Dając, człowiek czuje się komfortowo. Biorąc trzeba się pochylić w dziękczynieniach. Można wybierać.  Biorąc człowiek uczy się pokory. Nabywa świadomość, że nie wszystko może, że żyje wśród innych. 

 

 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

           Wszystko co zostało stworzone jest dobre i tym trzeba się kierować podejmując różne czynności w życiu. Należy tylko uważać, żeby nie profanować paradygmaty stwórcze i nie używać tego co dobre do złych celów. Trzeba w każdym przypadków rozważać, co jest do czego i zachować umiar. Przykładów można tu przytaczać wiele. Np. sodomia (osiąganie satysfakcji seksualnej przez kontakty ze zwierzętami), pedofilia (osiąganie satysfakcji seksualnej przez kontakty z dziećmi), nadmierne obżarstwo, pijaństwo.  Przed tymi wielkimi grzechami nie ustrzegli się nawet kapłani.

            Ciało ludzkie domaga się bodźców egzystencjalnych. Niektóre są potępiane przez religie, ale trzeba wsłuchiwać się w te wymagania i podejmować stosowne działania.  Nie wszystkie są estetyczne, np. masturbacja, ale dla organizmu czasem wskazana. Wiele czynności prowadzonych są, krótko mówiąc, nieludzkie i nieuzasadnione, np. umęczanie ciała na różne sposoby, biczowanie, wyczerpująca głodówka, umartwianie się bez konkretnych powodów itp. Takich poświęceń nie usłyszano od milczącego Boga. Św. Augustyn powiedział "kochaj i rób co chcesz", mając na uwadze, że jest się blisko Stwórcy. Taka osoba wie doskonale co jest dobre a co złe.

         Jeżeli założyło się rodzinę, to trzeba ją pielęgnować i troszczyć się o każdego.  Miłość wymaga ciągłego starania się, podsycania. Dobro drugiego jest podstawowym zadaniem i wyzwaniem. Najlepszą edukacją jest dawanie przykładu. Dobrze jest jak w domu jest stół, gdzie można się spotkać, porozmawiać. Nie jest dobrze jak członkowie rodziny spożywają dania  gdzie popadnie. Jak nie ma konkretnych zaleceń, to osobne sypialnie małżonków nie wróżą nic dobrego.

         Porzuć spowiedź uszną, bo jest to niesmaczny ludzki wymysł. Znajdź życzliwą osobę i jej się zwierzaj. Spowiadaj się bezpośrednio Bogu w zacisznym miejscu. Wystrzegaj sie dewocji i fundamentalizmu religijnego. Czuj się panem własnego ja.

         Trzeba wystrzegać się błędnych fobii, np. "całowanie się źródłem zarazków", które niszczą więź, relacje interpersonalne. Dobry dotyk zbliża, przekazuje uczucia, np. spacer osób trzymających się za rękę.      

         Prawdę mówi Księga Kapłańska: "będziesz miłował bliźniego jak siebie samego" (Kpł 19,18).

wtorek, 7 lutego 2023

Dwie historie

         Można przyjąć, że mamy dwie historię. Jedna to faktograficzna, czyli to co się dzieje i druga historia opisowa, która relacjonuje tą pierwszą. Historia faktograficzna jest prawdą obiektywną, natomiast druga jest subiektywna i zależy od opisującego. Od czasu używania pisma powstało wiele opisów historycznych, w tym do najstarszych uważa się źródła egipskie, mezopotamskie, judaistyczne. Ciekawe jest, że kolejni pisarze korzystali z prac poprzedników. Widać to wyraźnie np. w Biblii. W niej roi się od zapożyczeń starszych opracowań.  Można powiedzieć, że cała etyka biblijna ma swoje źródła w opracowaniach cudzych: "Nie popełniłem niesprawiedliwości przeciw ludziom.. Nie głodziłem... Nie zabijałem, nie zabijałem, nie dopuściłem się cudzołóstwa... Nie rabowałem. Nie byłem chciwy. Nie kradłem. Nie powiedziałem kłamstwa. Głodnemu dałem chleba, pragnącemu wody, nagiemu ubranie....." (Le livre des morts des anciennes Egyptiens, Paris 1967 s.  158 nn). Te krótkie zdania znalazły się później w Dekalogu (Wj 20,1–17, Pwt 5,6–21). 

Egipt był jednym z głównym źródeł mądrościowej literatury Izraela. Księga Hioba ma swoje źródła w rozprawie Egipcjanina Ipu-wer (Mędrcy Izraela Ich Pisma i Nauka,  J.S. Synowiec OFMConv), Kraków 1997 r. s. 31).  Kolejność stworzenia w Rdz 1,1–2,4a jest podobna do kolejności w "Enuma elisz" ("Genesis", E. Speiser, Garden City, 1964, s. 9n). W opowiadaniu mezopotańskim w XI tablicy  "Gilgamesza" jest opisany potop, budowa arki (przez boga Ea). W Biblii zamieniono boga Ea na Noego i dokonano niewielkie zmiany. Przede wszystkim politeizm został zastąpiony istnieniem jednego Boga.

          Wiele faktów jest na nowo z interpretowanych i podanych na użytek hagiografów monoteistycznych. Kto orientuje się w tematach, nie może mieć pretensji do takich narracji, bo i dzisiaj korzysta się z opracowań starszych. Można przyjąć, że każde opracowanie historyczne niesie wiedzę o przeszłości, z uwagą o nowej interpretacji zdarzeń. Badacze opracowań historycznych muszą doszukiwać się prawdy w zawiłościach interpretacyjnych, egzegetycznych. Na koniec powstaje nowe dzieło również skażone subiektywną oceną badających. Na końcu jest czytelnik, który ocenia dzieło i przyjmuje przekazy według własnego światopoglądu.

          Osoba rozsądna czerpie wiedzę z różnych źródeł i wypracowuje sobie własny światopogląd. Osoba wierzące mająca świadomość stanu rzeczy nie powinna bulwersować przytaczanymi nowinkami tworzenia świętych ksiąg.

          Stwórca stworzył Świat i ludzi, ale dając im wolność, nie ingeruje brutalnie w życie ludzkie. Jego Opatrzność jest dyskretna i uwarunkowana.

          To, że hagiografów uważa się za osoby natchnione jest poniekąd słuszne. Zapewne swe dzieła pisali w emocjach twórczych wsłuchując się w głos Boga, ale technicznie korzystali z dostępnych materiałów. Na tym polega fenomen stwórczy, że Bóg ujawnia się nie używając języka mowy, ale tchnieniem które człowiek może odczytać w swoim sumieniu. Przekaz jest duchowy i hagiografowie musieli przełożyć informacje na ludzką mowę. Przy tym nie zawsze odczytywali je w sposób poprawny. Stąd takie rozbieżności interpretacyjne. Można wysnuć wniosek, że faktografia nie jest taka ważna. Liczy się czysta wiara, jak kto woli akceptacja istnienia Boga.

          Nie wszyscy akceptują milczenie Boga i wyrażają wręcz niechęć do Boga, ale trzeba przyjąć stan jaki jest. My ludzie jesteśmy tylko istotami stworzonymi. Być może w dalszym życiu, będąc dziedzicami Stwórcy, będziemy mogli czynić coś więcej. 

 

 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

 

poniedziałek, 6 lutego 2023

Czy można było inaczej?

 

         Przez komputer wysyłam (piszę w dniu 25/26 styczeń 2023 rok) swoim użytkownikom upgrade programu, ale przez to, że to trwa w czasie, mam chwilę na refleksje. Opublikowałem ponad 3 tys. postów na moich blogach. Wydałem 9 książek o tematyce teologicznej. Poruszałem różne kwestie związane z wiarą, nauką, z życiem społecznym, polityką, a nawet przekazywałem refleksje prywatne. Za ich pośrednictwem żebrałem o wsparcie finansowe w okresie dla mnie bardzo trudnym. Niewiele to dało. Widocznie moi czytelnicy pochłonięci są swoimi sprawami. Moje pisanie przyniosło mi pewną odskocznię od moich problemów.  Jak odczuwam, od 2017 roku mam potężnego Protektora, który nie dopuścił do większej tragedii (np. konfiskaty domu, który zbudowałem). Przede mną (nami) jeszcze 3 lata trudnego okresu i mam nadzieję pozbycia się tych cholernych długów. Za miłość do dziecka i  niefrasobliwe decyzje zapłaciłem wraz z żoną ogromną cenę (zwykłą biedą). Mimo trudnego okresu, nauczyłem się wielu rzeczy. Po pierwsze ufność w Panu jest niesamowitym narzędziem obronnym. Doznałem tylu łask, że opowiadać trudno. Spotkałem parę osób, które potwierdziły moją tezę, że aniołami mogą być ludzie, których Pan powołał do swojej służby, aby przynosić Jego dary. Zyskałem paru przyjaciół. Wierzę, że spotka ich zasłużona nagroda. Poznałem również małostkowość wielu osób. Spotkałem się wręcz z potępieniem i przykrymi komentarzami. Pochylając się po prośbie doświadczyłem lekcji pokory. Słowem przeżywam poligon doświadczeń i okres ten nie jest czasem straconym.

          Być może moje indyferentne podejście do pieniędzy jest cechą (cnotą) sprzyjającą  do przetrwania bez większych sensacji. Tak się stało, jak się stało  i trzeba żyć dalej. Gorzej przechodzę myśli, że moje schorzenia postawiły mnie na ścieżce ryzyka ostatecznego, ale i na to znalazłem lekarstwo – pogodziłem się z obecnym stanem. Tak musi być, takie jest przeznaczenie i droga (misja) mojego życia. Mam w sobie ciekawość świata nadprzyrodzonego i mniemam, że się nie rozczaruję?

          Stawiam sobie pytanie, czy można było inaczej przeżyć swoje istnienie. Pewnie tak, ale widocznie nie było mi to dane. Czy żałuję pewnych rzeczy? Owszem jest wiele rzeczy, czy zdarzeń. Wymienię tylko kilka:

- granie na skrzypcach, na fortepianie, na gitarze nie doprowadziłem do

   poziomu artystycznego.

- wspaniale biegałem, ale nie wykorzystałem swoich możliwości

- spartoliłem pierwszą miłość,

- do życia podchodzę zbyt emocjonalnie i z tego powodu nabawiłem się

   cukrzycy,

- nie zdobyłem się na zrobienie doktoratu, choć mam za sobą publikacje również  

  naukowe (z geofizyki i teologii)

ale czy warto wywoływać smutne momenty z życia?

 

          Jestem usatysfakcjonowany, że założyłem rodzinę i mam trójkę dzieci, zbudowałem dom, skończyłem studia teologiczne i że dalej zgłębiam tę tematykę. Cieszę się, że w miarę rozumiem zamysły Boga. Wiarę wzmocniłem rozumnie. Nikt mi nie może wciskać kitu!

Uchroniłem się przed komuną, SB, fundamentalizmem religijnym. Nie tolerowałem zła i głupoty. Obecnie mam podobne negatywne odczucia do obecnej władzy,

          Starałem się przede wszystkim nie szkodzić. Jeżeli ktoś czuje się

prze ze mnie skrzywdzony to bardzo przepraszam, ale nigdy nie miałem potrzeby odwetu.

          Póki co, mam świadomość swoich słabości i niedoskonałości. Nikogo za to nie obwiniam. Sam sobie zgotowałem mój los.

          To, co mi doskwiera, to poczucie osamotnienia. Brakuje mi sił do życia bardziej aktywnego. 

 

 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

 

niedziela, 5 lutego 2023

Można badać tylko skutki

 

          Siła grawitacji to oddziaływanie między materialnymi ciałami. Pojawia się na styku dwóch obiektów które są w dynamice np. ruchu. Siła jest miarą zmiany pędu ciała w czasie. Siła pojawia się też w ruchu nie liniowym podyktowana bezładnością, ale występują też siły naturalne jak siły grawitacji, siły elektrostatyczne, siły jądrowe (silne i słabe). Siła jest wielkością wektorową, bo posiada kierunek i wartość. Podlega trzem prawom mechaniki.

          Siła pochodzenia mechanicznego jest poniekąd zrozumiała. Trudniejsze jest wytłumaczenie sił naturalnych. Dlaczego dwa obiekty przyciągają się siłą grawitacji? Co to jest grawitacja?

          Skąd się bierze ta naturalna zdolność. Jak obiekty komunikują się ze sobą, że istnieją? Albert Einstein tłumaczył grawitację zakrzywieniem czasoprzestrzeni.  Odszedł od pojęcia oddziaływania przedstawiając ją w obrazie wymuszonego ruchu wirowego, który nie tłumaczy istoty zjawiska. Jego tłumaczenie suponuje kolejne pytania o mechanikę i własności ruchów wirowych. A. Einstein wprowadzając swoje spekulatywne tłumaczenie  (zakrzywienia przestrzeni) zniekształca rzeczywistość!

          Bardziej uczciwe będzie stwierdzenie, że nikt nie podał sensownego wytłumaczenia tego naturalnego zjawiska. Naturalne zjawiska pochodzą z tajemnic stwórczych i trzeba przyjmować je za fakt (tak jak w matematyce pojęcia pierwotne).

          Dla dociekliwych poszukiwaczy prawdy takie ujęcie nie jest zadawalające, bowiem pochodzenie grawitacji stale intryguje.

           Częściowo można wyjaśnić, że każde ciało materialne generuje wokół siebie pole oddziaływania (pole grawitacji). To pole o zasięgu nieskończonym niesie informację o źródle. Gdy natrafi na inne pole, wtedy oddziałują na siebie wytwarzając siłę przyciągającą. Wektory przypisywane są obu ciałom. Są one wypadkową sił każdego punktów pola.  Nawet przy takim tłumaczeniu brak wyjaśnienia, co to jest siła? 

           Jak obecnie wiadomo, materia jest wytworem energetycznym i ten fakt jeszcze bardziej komplikuje odpowiedź, jak to się dzieje, że z natury falowej (promienistej)  pojawia się oddziaływanie grawitacyjne.

            Pytań narasta jak uświadomimy sobie, jaka jest struktura materii? Czy nie trzeba zejść przez próg kwantowy, aby wiedzieć? A to już przerasta ludzkie możliwości.

            Nawiązując do religii dostrzegam podobieństwo ludzkiej nie mocy. Tak jak nie można poznać istoty Stwórcy, tak samo Jego moc, energia, siła są poza zasięgiem ludzkiego zrozumienia.  Z drugiej strony te paradygmaty można badać po skutkach które czynią. 

 

 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

 

sobota, 4 lutego 2023

Tego progu człowiek nie może przekroczyć

 

          Max Planck (1858–1947) pracując nad teorią promieniowania emitowanego przez ciało doskonale czarne w 1900 roku zmodyfikował prawo Wiena wprowadzając do wzoru stałą fizyczną nazwana potem jego nazwiskiem. Stała Plancka wyraża elementarny kwant działania (najmniejsza porcja energii). Kwant jest niepodzielny. Pomimo, że sprzeczna z zasadami fizyki klasycznej, została zaakceptowana, ponieważ ku zaskoczeniu fizyków zapewnia zgodność teorii z wynikami doświadczeń. 

   h - stała Plancka  6.62607015 * 10-34 kg* m2 *s-1= 4.135667662 * 10-15 eV*s

pojawia się w większości równań mechaniki kwantowej.

                                                      E = h * v

gdzie: E - energia, h - stała Plancka (najmniejsza porcja energii),

           v - częstotliwość  fali elektromagnetycznej.

          Próg Plancka  wyraża granicę poznawalności Wszechświata (Kosmosu) na podstawie empirii przy rozważaniach ewolucji Kosmosu. Do jego opisu wykorzystuje się pojęcia:  długości Plancka,  czas Plancka, masa Plancka jako najmniejszych wielkości jakie można użyć podczas badań. 

 

Czas Plancka to jednostka czasu wyliczana wg wzoru:

           tp = lp / c = SQRT(ħg/c5)    wyrażony w sekundach 5,39116 × 10-44 s

gdzie: lp - długość Plancka, c - prędkość światła w próżni, g -  stała grawitacji,

           ħ - redukowana stała Plancka h/2π (h kreślone, stała Diraca)

Czas Plancka to czas potrzebny fotonowi do przebycia długości Plancka. Jest to również czas trwania Ery Plancka. Wiek Wszechświata wyrażony w jednostkach Plancka to 1,7049932 * 1062  [s].

Długość Plancka - najkrótszy foton  1,61623 × 10-35 m

Masa Plancka     - 2,17647 × 10-8 kg

Gęstość Plancka - iloraz masy Plancka przez sześcian długości Plancka (objętość Plancka).

                                  pP = mp/ l3 = c5/g2 = 5.155 * 1096 kg/m3

gdzie mp - masa Plancka, l - długość Plancka, c - prędkość światła; g stała grawitacji.

          Gęstość Planka odpowiada gęstości 1023 mas Słońca ściśniętych do objętości jądra atomowego wodoru (protonu). Ekstrapolując wstecz historię Wszechświata można stwierdzić, że taką gęstość musiał mieć on po czasie Plancka od momentu Wielkiego Wybuchu. Obecnie gęstość taką może osiągnąć materia w czarnych dziurach. Przy gęstości Plancka właściwości materii nie opisuje żadna z uznanych i potwierdzonych teorii fizycznych – zawodzi tu zarówno ogólna teoria względności, jak i mechanika kwantowa. Fizycy przypuszczają, że przy tej gęstości wszystkie oddziaływania ulegają unifikacji w jedną podstawową siłę, która kształtuje podstawowe własności Wszechświata. Do tej pory nie powstała jednak teoria opisująca te zjawiska, którą można zweryfikować doświadczalnie.

          W skali Plancka, czyli kiedy wartości fizyczne stają się bliskie jednostkom naturalnym, każde zjawisko objawia swoją kwantową naturę. Na dodatek w tej skali zauważalne stają się również własności czasoprzestrzeni opisane w ogólnej teorii względności. Nie istnieje teoria fizyczna, która umie opisać poprawnie, co dzieje się w skali Plancka. Jak pisał max Planck: "...z pewnością zachowają one znaczenie przez wszystkie czasy i dla wszystkich cywilizacji, nawet pozaziemskich lub nie stworzonych przez człowieka, tak więc można nazwać je jednostkami naturalnymi".

         Można pokusić się o stwierdzenie, że stałe Plancka wyznaczają próg poznawalności pomiędzy rzeczywistością fizykalną a przestrzenią Bożych tajemnic. Tego progu człowiek nie może przekroczyć. 

 

 

 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

 

piątek, 3 lutego 2023

Postęp

 

          Chyba się już starzeję, bo postęp mnie przeraża. Nie boję się nowinek technicznych (np. komputery kwantowe, podręczne reaktory mocy, infrastruktura kosmiczna), ale zmiany które zachodzę w sferze psychiki. Tradycja która stanowiła bazę do przemyśleń traci swoje znaczenie. Wiele pojęć zmienia swoje znaczenie, np. małżeństwo. Np. do tego pojęcia mają pretensje związki partnerskie. Postęp jest agresywny, bo chce wykorzenić utarte wielopokoleniowe  paradygmaty.

           Kościół, który jest dla wielu przykładem ostoją spokoju, nadziei stał się poligonem do uprawiania polityki.

           Powstają nowe pojęcia jak np. pieniądz wirtualny (np. bitcoiny). Ich idea nie jest uchwytna dla zwykłych obywateli. Ludzie będą nosili z sobą aparaty do ciągłej kontroli życiowych parametrów (poziom cukru, ciśnienie tętnicze, rytm serca i inne).  Transport uliczny ulegnie ogromnej zmianie, będzie poruszał się w trzech wymiarach. Dotąd takie obrazki można było oglądać w filmach science–fiction.  Dla młodych to nowe przygody, jakość życia, szybkość i wygoda. Dla osób starszych to alienacja. Wydaje się, że koniec życiowej udręki jest wybawieniem. Być może starsi lepiej mogą zrozumieć boską koncepcję istnienia, który dla swoich istot człowieczych przygotował alternatywę zbawienną.

           Dla przetrwania życia rozszerzy się przestrzeń egzystencji. Ludzkość zagospodaruje księżyc, marsa. Prąd będzie produkowany lokalnie z podręcznych reaktorów atomowych wykorzystujące fuzje pierwiastków lżejszych. Paliwem będzie zwykła woda. Pojawią się nowe przetwory jadalne, które zastąpią obecne. Wprowadzone zostaną zmiany genetyczne warzyw i owoców, które będą wydajniejsze. Prawie wszystkie organy ludzkie można będzie zastąpić wyhodowanymi na ludzkich komórkach. Książki zostaną zastąpione  tekstami elektronicznymi. Będą one odczytywane elektronicznie i dostarczane w ludzką pamięć. Przed nami glosalalia elektroniczne. Aparaty tłumaczące na różne języki będą człowiekowi towarzyszyły w zwykłym życiu. Bóg wie, co jeszcze wymyśli przyszły człowiek? Nie będzie potrzeby pisania, bo treść można nagrywać i przesyłać elektronicznie o odsłuchania. O działach nieetycznych (terapia genetyczna, tworzenie mutacji) nawet nie wspomnę. Nawet przyjemności erotyczne można będzie doznawać po połknięciu odpowiednich pigułek.

           Ja nie mam się z czego cieszyć. Mnie to przeraża. 

 

 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

czwartek, 2 lutego 2023

Metoda in vitro

 

          Aby wyjaśnienie entouragu metody in vitro było pełniejsze zacznę od rysu historycznego. Według ewolucji, po wielu etapach rozwoju najpierw pojawiła istota człekokształtna, a później istota na miarę człowieka zwanym homo sapiens. Moment tej transformacji nie jest uchwytny. Trzeba pogodzić się z tezą, że był taki moment dziejowy, że dwie wspomniane istoty żyły równolegle obok siebie. Według przyjętej moralności jest różnica między zabiciem istoty człekokształtnej a zabiciem człowieka. Jak mówi doktryna chrześcijańska człowiek jest szczególną istotą z powołania Bożego. Ma dusze i przynależy do Królestwa Bożego.

           Płód ludzki w czasie owulacji przechodzi cały proces ewolucyjny. Moment wykształcenia się z płodu istoty na miarę człowieka też jest nieuchwytny, jest umowny. Przy takim rozumowaniu przyjęcie, że w chwili poczęcia pojawia człowiek nie jest uprawnione. Jest tylko wyrazem nadziei, że urodzi się człowiek. Można przyjąć, że płód, który opuści ciało matki i zacznie żyć samodzielnie można nazwać człowiekiem.

             Kto uważnie podąża za powyższym rozumowaniem nie będzie się upierał przed stosowaniem metody in vitro i głosił poglądy niedorzeczne.

            Jak pokazuje praktyka in vitro jest metodą, która spełnia marzenia bezdzietnych rodziców.

            Ciekaw jestem argumentów przeciwstawnych?  

 

 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

środa, 1 lutego 2023

Sfera fizyczna i duchowa

 

         Jak pisałem  nie można oddzielać w epistemologii (w nauce o poznaniu) tego co faktycznie ma miejsce od sfery duchowej. Sfera duchowa jest faktem istniejącym i należy wykraczać poza obszar kontrolowany przez doświadczenia (empiryzm). Wg racjonalnych filozofów liczą się doświadczenia, które są opisem rzeczywistości. Wszystko inne jest intencjonalne, transcendentne, subiektywne, wręcz nierealne.  Tymczasem życie składa się ze zjawisk fizykalnych ale i duchowych (emocjonalnych). Nie sposób zaprzeczać, że życie duchowe jest oderwane od życia. Odwrotnie, jest stałym bodźcem działania. Każda decyzja przechodzi przez ludzkie odczucia. To w sercu zapadają ostateczne decyzje wyboru. Umysł tylko podpowiada wybór. Strefa "sercowa" nie ma swojego umocowania miejscowego, ale jest powiązana z ośrodkiem mózgowym i z każdą komórką ciała. Można ją porównać do pojęcia chmury w informatyce. Z tego rozproszenia i jej kompilacji biorą się odczucia, moralność, pamięć, czy nawet świadomość. 

         Badania impulsów nerwowych mózgu mogą dać wiele informacji o przeżyciach, nastrojach. Można na ich podstawie przewidywać zachowania człowieka. Nauka poszła jeszcze dalej i są próby, bardzo niebezpieczne, wpływania na ludzkie zachowania (trans telepatyczny). Można  na jakiś czas wyłączać osobowość człowieka. Można też uczyć (np. języków obcych), zapisywać wiedze w komórkach mózgowych. Można wywoływać radość, orgazm albo depresje.

          Dzisiejszy człowiek jest narażony na psychiczne manipulacje kierowane z zewnątrz przez osoby nie zawsze uczciwe. To zagrożenie będzie narastało, bo ludzka pomysłowość nie zna granic.  Telewizyjne reklamy coraz śmielej i natarczywiej oddziałują na widzów.

          Wiele decyzji podejmuje człowiek kierując się intencją, odczuciem niż analizą logiczną. Mało kto stosuje w myśleniu ścieżkę krytyczną. Zazwyczaj tłumaczą, że jakoś to będzie. Działają szybko bez zastanowienia. Cudze argumenty są szybko zbijane. Za bardzo ufa się własnej jaźni i posiadanemu doświadczeniu.

          Przed ludźmi jawią się  konieczne nowe procesu obronne. Trzeba wyrobić je w sobie, bo nie starczy lekarzy specjalistów, którzy by mogli pomóc. Trzeba się nauczyć metod auto sugestywnych, bo są pod ręką i są w nas. 

          Ubolewam, że wielokrotne tłumaczenia różnych tematów epistemologicznych prowadzonych w atmosferze spokojnej, rzeczowej, podpartymi argumentami nie trafiają do przekonania. Silniejsze są własne  przekonania, na tyle silne, że w ogóle nie dopuszczają innych opcji.

Jutro dam próbkę takiego tłumaczenia. Ciekaw jestem jego odbioru.

 

 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949