Człowiek wielokrotnie zadaje sobie pytanie jak zachowywać się względem
religii i wiary. Czy wiarę należy zachować tylko w swoim sercu, czy odwrotnie,
głosić wszech i wobec, że jest się człowiekiem wierzącym? Każda wiara, nawet z
racji samego pojęcia niesie w sobie niepewność i wahania. Wielu pyta, po co ta
cała mistyfikacja. Czy Bóg nie mógłby, tak zwyczajnie przekazać zmysłowo: oto
Jestem?
Wielu, choć wierzących, ma swoisty kompleks wiary, czy aby przypadkiem
przez nią, nie zostaną zaszufladkowani do fundamentalistów, fideistów, a co
najgorsze, do naiwnych? Takie
rozterki zauważa się najczęściej u osób
publicznych, na stanowiskach i uczonych. Czy człowiekowi nauki wypada mówić o
Bogu? Czy można być wierzącym racjonalistą? Czy nie jest śmieszny znak krzyża
przed posiłkiem, w pociągu, w samolocie?
Wielu ma dylematy rodzicielskie. Co przekazywać dzieciom? Narzucanie im
swojej wiary i to często wątpliwej, jest już dzisiaj nie bardzo modne. Nie
mówić im nic o Bogu, jeszcze gorzej. Do rodziny wkrada się hipokryzja. Rodzice
odchodzą od kultu, ale chcą dzieci chrzcić, aby nie miały później kłopotów w
szkole, czy wśród koleżeństwa. Czy można nakazywać dzieciom znak krzyża,
którego się unika? Czy posyłać dzieci
do Kościoła, gdy samemu już przestało się chodzić?
Tam
gdzie są takie rozterki, dzieci łatwo orientują się, że w temacie wiary, coś
jest nie tak. Kiedy pytają rodziców, otrzymują odpowiedzi zdawkowe, niepewne,
infantylne, albo złośliwe, wypaczające wiarę. Księża najczęściej przekazują
gotowe schematy, a im chodzi o dyskusję i mądre podpowiedzi. Młodzi z pewnością
chcą zrozumieć w co mają wierzyć. Dzieci które przejęły w pełni i
bezkrytycznie fideizm rodziców, zostają na lata pozbawione zdolności własnych
przemyśleń. Jedynie Kościół cieszy się, że przybywa im wiernych owieczek. Sęk
w tym, aby wzmacniał się Kościół wiarą swoich członków, wiarą prawdziwą,
autentyczną, z zamysłu Boga.
Jaką postawę należy przyjąć w wierze?
Podstawą jest akt wiary. W swoim sercu należy dokonać wyboru. Bóg jest,
albo Go nie ma. Akt wiary wymusza postawę otwartości. Każda osoba wierząca
powinna dawać o tym świadectwo. W zachowaniu ważna jest odpowiedzialność. Bóg
jest niezwykłą Osobą i należy Mu się szacunek. Nie należy przekraczać granicy
smaku, siląc się na niestosowne żarty.
Egzaltacja wiary budzi niepokój. Jezus nauczał, aby nie używać siły.
Wiara nie może kojarzyć się z walką, lecz miłością i miłosierdziem.
Katecheza powinna łączyć wiele aspektów, począwszy od wiedzy o jej
korzeniach, poprzez prawdy wiary i kult. Dzieciom trzeba mówić tylko prawdę, a
jeżeli przekaz opiera się na źródłach legendarnych, należy o tym mówić.
Przekazywana prawda wzmocni autorytet kapłana. Młodzież nie będzie musiała
zastanawiać się czy to prawdomównością kapłana. Ich myśli powinny pozostać przy
przekazie meritum wiary. Dzieciom wolno pytać o wszystko. Kapłan nigdy nie może
ripostować: czemu ma służyć twoje pytanie (przykład z serialu
Ranczo).
Jeżeli ma się mocną wiarę, to nie ma pytania, która by ją zachwiała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz