Być
może zaskoczę czytelników stwierdzeniem, że hasło: Niech się stanie wola
Boża z punktu widzenia filozoteistycznego jest w dużej mierze jedynie
życzeniem, a może i poddaniem się od trudów życia. Wbrew pozorom jest to
postawa niewłaściwa. W pewnym sensie obarcza Boga odpowiedzialnością za
zdarzenia losowe jakie się przytrafiają.
Zastanawiając się głębiej, podane hasło w gruncie rzeczy Boga obraża.
Boga traktuje się jak cesarza, który wszystko może. Taka świadomość wywodzi się
ze starego spojrzenia religijnego.
Jaka jest wola Boża, możemy się domyślać lub odczytać z różnych mów
Jezusa. Dotyczy ona głównie spraw duchowych, a nie fizycznych. Tak więc wolą
Boga jest, aby ludzie generowali jak najwięcej funkcjonału dobra i miłości. On
(funkcjonał – dobra energia) jest Bogu pomocny w podtrzymywaniu świata w jego
istnieniu.
Bóg
nikogo z ludzi nie determinuje, ani nie układa scenariusza jego życia. Człowiek
musi sam wziąć sprawy w swoje ręce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz