Zbyt wiele osób ujawnia mi swoją wiarę w reinkarnację
dusz, aby nie wzbudzać u mnie refleksji na ten temat. Jestem nadal przekonany,
że człowiekowi jest tylko raz dane przeżyć
ziemską przygodę. Argumentem jest poczucie własnej osoby. Reinkarnacja
narzuca wielość w wymiarze etycznym. Można się zmieniać, doskonalić, ale
zawsze jest się tą samą istotą, tym samym człowiekiem. Ponoć tylko niektóre, i
to rzadko, osoby mają świadomość "byłego" istnienia, ale większość
nie zdaje sobie z tego sprawy. Chęć poprawy musi wynikać ze świadomości
grzechu. Jeżeli tego nie ma, to wielokrotne życie nie spełnia warunku
doskonalenia się. Jak mówi Paweł: "Postanowione ludziom raz umrzeć"
(Hbr 9, 27). Równie psalmista podaje: „Czy jest ktoś, kto by żył, a śmierci
nie zaznał?" (Ps 89, 49).
Śmierć fizyczna mówi sama za siebie, ale człowiek jako
istota powołana do istnienia żyje nadal i ma świadomość istnienia. Jej miejsce
w boskich promieniach, po śmierci w wyznacza stopień doskonałości w życiu
ziemskim. Dusze doskonałe są bliżej
Boga. Na końcu, w chłodzie promieni pozostają dusze, które odwróciły się od
Boga. Ich cierpienie polega na świadomości tego co utraciły.
Wierzę, że Miłosierdzie Boże pozwoli w czasie przyszłym
cieszyć się wszystkim duszom (apokatastaza) Miłością i bliskością Stwórcy.
Jak pisałem w poprzednim poście Stwórca jest Istotą
działającą. Jest więc Aktem działającym i w tym pojęciu rozumiem istotę Boga.
Ta skomplikowana konstrukcja słowna jest przyswajalna. Można ją przyrównać to
innych działań natury niematerialnej, np. parakineza lub innych z natury
parapsychologii. Działania te zostały przez wielu opisane i nie można je
odrzucać.
Pojęcie to można zastosować do Jezusa, którego
historyczność nie jest kwestionowana, a okoliczności Jego działania i śmierci
mogą przekonywać, że takie zdarzenie miało miejsce. Zresztą postać Jezusa tłumaczy
koncepcję powołania człowieka do roli syna Człowieczego i do dziedzictwa
Bożego. Bóg stworzył istotę rozumną na swoje podobieństwo. Tym samym Bóg
wyraził tęsknotę (albo szacunek) to istnienia cielesnego. Tak Bóg umiłował
Świat, że.....(J ). Cała koncepcja Wcielenia jest tak piękna, że nie można
z jej zrezygnować. Wiara w troistość Boga, niedorzeczna i politeistyczna
ujawnia się w odsłonie Aktu działającego. To ujęcie też umyka czystemu
filozoteizmowi, ale ja to przyjmuję i stało się to moją wiarą. Zaskakujące jest
dla mnie samego, że piękność koncepcji może być argumentem wiary. Być może wiara jest czymś większym niż
logiczne rozumowania. To coś, co się rodzi w głębi człowieka. Wynika również z
pragnienia Miłości, Dobra. Te elementy daje człowiekowi wiara. Być może nie
odbiegam tak daleko od wiary parafialnej (naiwnej).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz