Świat materialny jest zbudowany ze skończonych elementów którymi są pierwiastki chemiczne. Skończona ilość cegiełek materialnych i obraz powstałego Świata świadczy o istnieniu pewnej koncepcji, projektu, zmysłu twórczego. One zaś domagają się istnienia świadomości, inteligencji, mądrości. Osoby wierzące nie mają z tym problemu. Tą przyczynę nazywają Bogiem. Sam Bóg jest ponad materią stworzenia (światem stworzonym). Zachowuje inność. Jego natura nazywana jest naturą duchową. Nazwa może nie być adekwatna, ale wyobraźnia ludzka nie jest w stanie rozeznać istoty. Człowiek skazany jest na snucie przypuszczeń. Tajemniczy jest przekaz religijny, że człowiek nie jest w stanie sam wejść do Królestwa Niebieskiego, nie jest w stanie sam oczyścić się z grzechu. Do tego wszystkiego potrzebny jest Stwórca i Jego Łaska. mówi o tym ewangelia Marka: "Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego » " (Mk 10,24). Powołując Izajasza do służby proroczej napisane jest, że "Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w ręce węgiel, który kleszczami wziął z ołtarza. Dotknął nim ust moich i rzekł: «Oto dotknęło to twoich warg: twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech»" (Iz 6,6–7). Grzechy Izajasza zostały wymazane przez bożego posłańca Serafina, czyli Boga.
Człowiek całą swoją egzystencją jest zależny od Stwórcy. Nie ma od tego ucieczki. Człowiekowi pozostaje albo całkowita negacja wiary albo przyjąć to za stan istniejący. Kto nie przyjmuje Prawdy, zawsze będzie w konflikcie z całym światem, ze sobą. Bez przerwy, nie zadowolonym, obrażony na cały świat, mający tylko pretensje że żyje.
Z drugiej strony, człowiek rozsądny może zagospodarować wiedzę (wiarę) do czynienia sobie życie przyjemne. Może Stwórca oczekuje od nas zaradności. Może przypowieść o nieuczciwym rządcy należy odczytywać jako zachętę do sprytu życiowego. Może w trudach życia trzeba doszukiwać się jakieś boskiej koncepcji, jakiego zamysłu. Należy ufać, że Stwórca nie stworzył człowieka aby się nad nim znęcać, ale żeby go powołać do świata doskonałego? Człowiek musi wykazać się dobrą wolą, chęcią dostania się do niego.
Jak można zauważyć, to i bogacze mają swój krzyż, słabości. Ręczę, że i oni nie są ludźmi do końca szczęśliwymi. Nie ma im niczego zazdrości. Bogactwo potrzebuje nadzoru, a to jest wielki trud. Człowiek nie może poddawać się słabościom, bo jest to paraliż wewnętrzny, który nie pozwala iść na przód i osiągać celu. Można przywołać słowa Jezusa wypowiedziane do uzdrowionego paralityka: "Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!» " (Mk 2,11). Słowa " idź do domu" należy odczytać jako nakaz pójścia do określonego celu. Tym celem jest Królestwo Boże.
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW 13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz