Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 16 października 2022

I tak sobie myślę

 

           To co mnie zadziwia to jawność przeróżnych przekrętów, działań nieetycznych, malwersacji, głupoty i czynów zabronionych. Można by rzec, że nie umieją nawet ukryć swoich złych intencji. Postępują jak dzieci. Przypominam sobie moje maluchy, które jak miały coś spsocić to zamykały drzwi do pokoju, w którym, my rodzice, przebywali. Nie wiedziały, że tym się zdradzają.

            Podziwiam niefrasobliwość i odwagę czynienia zła. Za wszystko trzeba kiedyś zapłacić, jak nie przed ludzkim trybunałem to ostatecznie przed boskim. Jak można się dobrze czuć w gronie rodziny, którzy są pierwszymi obserwatorami złych czynów. Chyba nie mają wstydu?

            Jak czują się policjanci, którzy bez pardonu biją kobiety na zgromadzeniach publicznych. Czy oni nie mają sumień? Jak na to patrzą ich rodziny?

            Znam osobę duchowną, która opowiadała mi jak przywozi sobie z zagranicy środki motoryzacyjne  po ulgowych cenach i przepisach. Odbierałem to jako nietakt względnie mnie (musiałem czekać do 31 lat aby sprawic sobie malucha).  Wielu kapłanów nie podejmuje ze mną żadnych polemik. Może wstydzą się, że nie mają własnego zdania?

            Pamiętam na prowadzonych wykładzie na Uniwersytecie III wieku, z jakim zgorszeniem przyjmowano moje nowe spojrzenie na tematy wiary.   

            Obecnie, we własnym domu, nie ma żadnych dyskusji na temat, które mnie interesują. Przypominam sobie z serialu Rancho jak ksiądz przepytywał mieszkańców z tematów religijnych, a oni przed nim uciekali.

            I tak sobie myślę, czy ze mną jest coś nie tak?  I mam wrażenie, że nie nadaję się do dzisiejszej rzeczywistości, bo albo innych uznam za głupców, albo

sam się uderzę się w pierś i wycofam z mojej aktywności?

            Mógłbym zająć się muzyką, którą uwielbiam, ale pianino wymaga remontu, na który nie mam środków, a na skrzypcach nie mogę grać z przyczyn neurologicznych (po udarze lewa ręka zawodzi). Zresztą nie wszyscy lubią muzykę w moim wykonaniu. Gitarę oddałem wnukowi. Cóż mi po niej, jak nie mogę śpiewać (dawniej to śpiewałem w chórze).

             To wszystko może się dzieje, abym nie bez żalu pożegnał się z eksperymentem życia?

             I tak sobie myślę, czy nie tak zaczyna się depresja?

 

 

Ponownie zmuszony prosić o pomoc.

    adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz