Centralnym tematem Ewangelii Marka jest osoba Jezusa Chrystusa. Ewangelią jest sam Jezus. Już w pierwszych słowach autor podkreśla, że Jezus jest Synem Bożym: „Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym” (Mk 1,1). Marek przedstawia zarys działalności Jezusa, łącząc słowa i znaki przekazane przez Tradycję z wydarzeniami historycznymi. Kolejne epizody ujmuje w prostą narrację, posługując się zwrotem „a potem” (23 razy), tworząc opowieść o działalności Jezusa w Galilei. Jezus w Ewangelii Marka to postać wyrazista, przedstawiona realistycznie. Autor nie interpretuje faktów, nie wyjaśnia ich ani nie uzasadnia. Dla Marka Jezus jest nie tylko Człowiekiem, ale także Mesjaszem – Bożym Wysłannikiem, który przewyższa wszystkich ludzi. Jest Królem, lecz zupełnie innym od ziemskich władców, należącym do świata boskiego. Marek pokazuje, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym, przypominając Jego niezwykłe czyny i znaki, które świadczą o Jego nadludzkiej godności i wielkości.
Tytuł Ewangelii Marka tworzy akrostych (utwór wierszowany, w którym początkowe litery lub słowa wersów tworzą wyraz lub zdanie) greckich słów IXQYS: „Jezus Chrystus, Boży Syn, Zbawiciel”, co daje rzeczownik łaciński *ichtys*, oznaczający „rybę”.
Marek szczególnie troszczy się o przedstawienie cudów Jezusa, których opis zgromadził w dużej ilości. Cuda te są znakami królestwa Bożego, świadczącymi o mesjańskiej godności Jezusa i Jego boskiej mocy. Opisy cudów prawdopodobnie odgrywały ważną rolę w działalności misyjnej. Marek stara się ukazać Jezusa jako istotę transcendentną, pełną chwały i wielkości, pochodzącą z nieba. W jednej ze scen Najwyższy Kapłan pyta Jezusa: „Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Błogosławionego?”. Jezus odpowiada: „Ja jestem. Ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi” (Mk 14,61–62). W innej zapowiada: „Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą” (Mk 13,26). Marek nie zapomina także o ludzkiej stronie Chrystusa (Mk 1,41; 8,2; 3,5; 14,33), ukazując Jego cierpienie i upokorzenie (Mk 8,31; 10,45).
Charakterystyczna dla Ewangelii Marka jest tzw. tajemnica mesjańska. Jezus nakazuje milczenie wszystkim, którzy rozpoznają w Nim Mesjasza – także demonom. Może wynika to z obawy, aby nie zinterpretowano Jego misji w kategoriach politycznych, czego oczekiwali Żydzi, nie rozumiejąc związku mesjanizmu z cierpieniem. Tytuł „Syn Człowieczy” pozwalał Jezusowi ukryć swoją tajemnicę, a jednocześnie stopniowo ją odkrywać. Dopiero poprzez śmierć na krzyżu tytuł ten ujawnia swoje pełne znaczenie – wyraża dwoistość funkcji Jezusa: boską, pełną mocy, i ludzką, obarczoną cierpieniem dla zbawienia ludzi. Jezus mówi: „Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45). Wyrażenie „Syn Człowieczy” jest używane wyłącznie przez samego Jezusa, i to tylko w trzeciej osobie. Poza Jezusem jedynym, który użył tego określenia, był umierający Szczepan: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” (Dz 7,56). W ten sposób nawiązał do słów Jezusa: „Ja jestem. Ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego” (Mk 14,62). W Starym Testamencie „syn człowieczy” oznacza po prostu „człowieka”. W Nowym Testamencie, dzięki słowom Jezusa, to pospolite określenie nabiera szczególnej godności. Widoczne jest to zwłaszcza w procesie Jezusa przed Wysoką Radą: „Ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi” (Mk 14,62).
Ewangelia Marka może być traktowana jako wprowadzenie do chrześcijaństwa – pierwszy stopień wtajemniczenia. Przeznaczona jest dla katechumenów (osób nieochrzczonych) jako zaproszenie do spotkania z Chrystusem, odrzucenia dotychczasowego życia i powierzenia Mu swojej nadziei. Uczniowie Jezusa są początkowo przedstawieni jako ludzie prości, którzy niewiele rozumieją, a Ewangelia Marka ukazuje stopniowy proces ich nawrócenia. Jest to podróż duchowa, która prowadzi na wzgórze ukrzyżowania, gdzie rzymski setnik odsłania prawdę o Jezusie. Ci, którzy nie wierzą i odrzucają Jezusa, nie otrzymują niczego – Jezus nie mógł uczynić cudu w Nazarecie z powodu braku wiary: „I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich” (Mk 6,5).
Racjonalizm grecki (Celsus, Porfiriusz) krytykował biblijne opowieści o cudach, na co apologetyka Ojców Kościoła odpowiadała ich obroną. Orygenes i św. Augustyn twierdzili, że „największym cudem jest podtrzymywanie przez Boga świata w jego istnieniu”. W okresie oświecenia próbowano tłumaczyć cuda w sposób przyrodniczy i empiryczny, argumentując, że prawa przyrody są boskimi nakazami, a cuda byłyby naruszeniem boskiego porządku. Osobiście podzielam ten pogląd, choć nie zaprzeczam możliwości istnienia takich zjawisk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz