Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 9 marca 2025

Egzegeza Ewangelii wg św. Jana 2


          Ewangelia Jana różni się od ewangelii synoptycznych. Odnosi się wrażenie, że cała działalność Jezusa odbywa się w Jerozolimie,  w przeciwieństwie do tekstów synoptycznych, w których pobyt w Jerozolimie traktuje się dość pobieżnie. Okres Ewangelii obejmuje trzy święta Paschy (J 2,13; 6,4; 11,55). Jak ewangelie synoptyczne są pełne opowiadań, tak Ewangelia Jana jest surowsza. Słownictwo jest ubogie i obfituje w liczne powtórzenia. Jezus Ewangelii mówi głównie o sobie, w przeciwieństwie do Jezusa ewangelii synoptycznych, który głosi królestwo Boże. Ewangelia Jana z jednej strony wydaje się najprostsza z czterech ewangelii, ale z drugiej strony jest najtrudniejsza do zrozumienia. Dla biblistów jest ciągłą zagadką. Wiele kwestii jest nierozstrzygniętych, co do autorstwa i warstw kompozycyjnych.

           Ewangelia ma dwa zakończenia w rozdziałach 20 i 21, co świadczy o dość skomplikowanym procesie redakcyjnym. Prawdopodobnie pierwsza część została napisana w języku aramejskim. Myśląc o nowej grupie odbiorców, pierwsza część została przetłumaczona na język grecki i dodatkowo uzupełniona. Być może wtedy został dopisany hymn do Logosu, który stał się prologiem Ewangelii.

          Bohaterami Ewangelii są często postacie symboliczne (Gianfranco Ravasi, Biblia dla każdego, Nowy Testament, Wyd. Jedność, Kielce 2007, s. 293). Można je dowolnie konfigurować, co daje zamierzony efekt przylgnięcia do Jezusa  lub odrzucenia.

          Ewangelia Jana zaczyna się Prologiem (J 1,1–18), który ma charakter hymnu. Podobnie jak Księga Rodzaju, zaczyna się słowami: "Na początkuBóg.." (Rdz 1,1), tak i Prolog otwierają słowa: "Na początku było Słowo" (J 1,1). Jak widać słowo „Bóg” zastąpiono wyrażeniem „Słowo”.  Po grecku „słowo” brzmi „Logos”. Termin ten w Grecji ma swoje specjalne znaczenie. Spotyka się go  przede wszystkim u stoickich filozofów, dla których logos oznaczał zasadę stwórczą. Żydzi, podobnie jak Grecy przyjęli to określenie jako „Bóg”. Jednocześnie logos jest terminem określającym przekaz, a więc Logos-Słowo to przemawiający Bóg. Egzegeci dopatrują się kontekstu mądrości Logosu (mądrość Pana) w księgach mądrościowych Starego Testamentu, jak np.: "Pan mnie stworzył, swe arcydzieło, jako początek swej mocy, od dawna,  od wieków jestem stworzona,  od początku, nim ziemia powstała" (Prz 8,22–23); "Mądrość wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera swe usta na zgromadzeniu Najwyższego i niby mgła okryłam ziemię. Zamieszkałam na wysokościach" (Syr 24,1–4).

          Jan Ewangelista w pojęciu Logosu osadził Jezusa. Temat wcielenia zajmuje centralną część w pismach Janowych, jak i w całym Nowym Testamencie. Jan narzucił myśl teologiczną. Umiejscowił Jezusa na samym początku świata. Tym samym sprzeciwił się doktrynie gnostyckiej, która chciała zachować absolutną czystość transcendencji Bożego Logosu-Słowa i negowała, że Słowo stało się ciałem.

          Kiedy czyta się Prolog, trzeba mieć świadomość, co chciał przekazać autor. Inne odczytywanie, może literalnie słuszne, będzie nieporozumieniem. Jan Ewangelista narzucił chrystologiczną interpretację zdarzeń. Kościół  to zaakceptował i przyjął jako prawdę pochodzącą z natchnienia Bożego. Czy można więc sprzeciwić się Ewangelii?

          Teza, że pod pojęciem Logosu jest osadzony Jezus narzuca chrystologiczną interpretację tekstu. Tak więc trzeci werset: "Wszystko przez Nie się stało" (J 1,3) sugeruje, że Jezus w łączności z Bogiem jest Stwórcą świata. W czternastym tym wersecie: "A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę" (J 1,14) jest niczym innym, jak narodzeniem się Boga w ciele ludzkim.

          Pomimo pięknej konstrukcji wiary pojawia się wątpliwość. Czy Jan przekazał prawdę rzeczywistą, czy wprowadził jedynie obraz teologiczny? Chłodno podchodząc do tematu trzeba powiedzieć, że przestrzeń nadprzyrodzona jest poza zasięgiem rozumu i poza oglądem człowieka. Obrazowanie jest czymś, co zastępuje ludzką niemoc. Tradycja wytworzyła wiele pojęć, które zakorzeniły się w sercach pokoleń i w mentalności semickiej. Obraz namalowany przez Jana nie jest rzeczywistym opisem nadprzyrodzonej rzeczywistości. Jest kompilacją wierzeń sprzed tysięcy lat. Jan przypieczętował i autoryzował wierzenia przodków. Jezus Chrystus jest Wcielonym Słowem Boga.  Jan nadał świeży bieg teologii. Pogłębił ją w kierunku Trójcy Świętej, kolejnego obrazu Boga. Teologia poszerzyła się o nowe aspekty wiary. W konsekwencji powstała religia chrześcijańska taka, jaka jest obecnie. Filozoteizm dostrzega w niej wiele sprzeczności i to z lektury tylko samego Pisma świętego. Np. "Przemienienie Pańskie" (Łk 9,28–36; Mt 17,1–8; Mk 9,2–8) jest antycypacją (to, co przyszłe, a nie co już jest) chwały Jezusa. "Wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe" (Łk 9,29).  To znak, że w ciele uwielbionym oblicza ludzkie zmienią się. Na twarzy pojawi się nadprzyrodzona radość. Lśniąco białe odzienie będzie świadczyło o czystości i nieskazitelności duszy. Z obłoku Bóg poświadczył, że Jezus był Wybrańcem Boga: "To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie" (Łk 9,35).

          Wracając do postawionego pytania: Czy można sprzeciwić się Ewangelii Jana? Gdyby padła odpowiedź tak, prawdopodobnie konstrukcja wiary chrześcijańskiej ległaby w gruzach (w tym sensie, że nie byłaby spójna). Reakcją łańcuchową pękałyby dogmaty chrześcijańskie. Wydaje się, że dla człowieka ważniejsze są zdarzenia eschatologiczne, niż preegzystencjalne. Wiara rozumna (filozoteizm) dochodzi do tych samych końcowych wniosków, co oficjalna nauka kościelna. Trzeba pogodzić się, że są różne oglądy wiary (jak różne są kościoły chrześcijańskie). Każdy może przyswoić sobie to, co jest mu bliższe. Niech każdy ma komfort i prawo do własnej oceny i wiary.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz