Znajoma powiedziała mi.
Nie proś się o wparcie, bo ten kto chciał to zrobić - to zrobił. Ten kto tego
nie uczynił - nie uczyni. Odebrała mi nadzieję, że los mój się odmieni.
Niezależnie od tego życie toczy się dalej. Tak samo funkcjonuję, pomimo groźby
wydarzeń nieodwracalnych. Próbuję uspokajać się i funkcjonować normalnie. Żal
mi mojej żony. Ona to przeżywa bardziej. Dręczą mnie jednak myśli o innych,
tych uczuciowo chłodnych. Nie wiedziałem, że jest tylu moich czytelników.
Liczba ich stale wzrasta. Blog
http://wiara-rozumna.blog.onet.pl/ zostanie zamknięty z końcem lutego, ale pojawia
się już w nowym miejscu: http://wiara-rozumna.5v.pl. Sumując
razem dziennie moje teksty czyta ok.
200 osób. To armia ludzi. Cóż z tego.
Nie potrafiłem oprócz wiedzy przekazać im wrażliwość serca: "Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby
cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian
za swoją duszę? (Mt 16.18). Parę osób to nie dotyczy. Okazali mi życzliwość
i wsparcie. Jestem im wdzięczny. Stali się oni posłańcami (aniołami) Dobrego
Stwórcy.
To co mnie spotkało nie było przewidziane. Bądźcie
czujni, bo nie wiadomo skąd wiatr losu zawieje i co przywieje. Ja doznałem
uszczerbku na zdrowiu i zagrożona jest strona finansowa. Inni cierpią znaczniej.
Pobyt w trzech szpitalach uświadomił mi jak bardzo człowiek może być dotknięty
przez okrutny los, w tym nie wszystkie przypadki są zawinione. Doświadczenia,
które Bóg dopuszcza na ludzi i dla mnie są tajemnicą. W nim jest sens, który po
ludzku nie rozumiem. Z pokorą jednak przyjmuję ten los, ufając, że nastąpią dni
szczęśliwe. Roztropność poucza, że do Boga nie powinno się iść z pustymi
rękoma. Każda ofiarowana złotówka ociera łzy mojej żony, a darczyńcom przynosi
skarb w niebie. Rozważcie.
Moje konto:
13102026290000950200272633
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz