Ostatnie wydarzenia, afery ukazują nam jak szybko rozchodzi
się zło. Zastanawiam się jak państwo mogło dopuścić taką destrukcję. O
społeczeństwie, które aprobuje to zło nie wspomnę. Dla mnie jest to olbrzymie
rozczarowanie. Zło, które się dzieje na naszych oczach jest takie widoczne i
czytelne. Nie dziwię się tym wszystkim klakierom, którzy akceptują zło. Łudzą
się, że coś spadnie ze stołu pańskiego. Dziwię się, że społeczeństwo tego nie
widzi. Czy jest ono tak marne, że staje się nabierać na te jałmużny kosztem
normalnego życia i zwykłej walki o dobra życiowe. Poparcie władzy przez stały
elektorat w ich liczbie świadczy, kogo mamy za sąsiadów.
To rozczarowanie polskim społeczeństwem nakłada się na moje prace edytorskie. Zadaję
sobie pytanie. Do kogo moje słowa trafiają? Jak społeczeństwo nie widzi zła
które się dzieje na ich oczach nie dostrzegą dobra które opisuję. Daremny trud.
Opadają ręce i odchodzi chęć pisania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz