Kolejnym odkryciem jest, że dobro
jest produktem Stwórcy, a rola człowieka ogranicza się do woli jej
uczynienia. Nie chcę dyskryminować człowieka, ale podaje jego miejsce w
istniejącym świecie. Człowiek zawsze pozostanie istotą stworzoną i nie może
równać się z Stwórcą. Z drugiej strony Stwórca daje każdemu człowiekowi szanse
bycia godnym Jego dziedzictwa z możliwością działanie w Jego imieniu. Tym samym
człowiek może być jak Bóg. Przykładem jest Jezus Chrystus. Co prawda został
wyniesiony do postaci Boskiej przez wiernych (uczniów, apostołów, ewangelistów),
ale wierzę, że Ojciec to zaaprobował. Ta możliwość pozostała ujawniona w
ewangelii: "Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy
piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek
zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie
rozwiązane w niebie»." (Mt 8,18–10). Tłumacząc
powyższy tekst: Jezus kieruje słowa do Piotra, który reprezentuje Kościół,
czyli do wiernych. Tę Prawdę przekazuje Kościół w depozycie wiary, ale tą
Prawdę można też odczytać we własnym sanktuarium wiary jakie jest sumienie.
Kolejna prawda wynika z powyższych
słów. Każdy może rozmawiać z Bogiem za pośrednictwem własnego sumienia,
ale na innych zasadach niż ludzkie. Zasady można opisać słowami. Każda myśl
wykształcona w umyśle jeżeli jest dobra od Boga pochodzi. Inne myśli są
produktami ludzkimi i mają w sobie wadę istot stworzonych (profanum). W
ludzkich myślach zawsze jest zawarty ludzki interes, który obniża jej wartość,
jej uniwersalność. Gdyby znajomość tej możliwości byłaby powszechna, to rozmowa
z Bogiem byłaby też powszechna. O tym trzeba mówić na religiach i uczyć dzieci
tych możliwości.
Bóg jako autor Wszechświata może
jednym nakazem unicestwić człowieka (przez anihilację), ale tego nie uczyni bo
dał człowiekowi przyrzeczenie wieczności. Z drugiej strony wieczność wynika z
wieczności energii (produkt tchnienia mocy Boga), która ze swojej istoty jest
wieczna (tak mówi też nauka).
Stwórca nie potrzebuje żadnych
pośredników, ani aniołów, ani szatana. To są pojęcia wprowadzone przez ludzi,
ale może korzystać z tych ludzkich zamysłów na swój sposób. I tak się dzieje.
Aniołem może być każdy człowiek dobrej woli. Może spełniać boże zamysły,
przynosić boskie dary, ukojenia, nadzieję itp. Ostatnimi czasy poznałem wielu
ludzkich aniołów. Dla nich to wielka zasługa i nagroda czekająca w Niebie. Zło pochodzi z materii stworzonej (profanum)
i jest mocno zakorzenione w życiu ludzkim. Człowiek posiada moc przeciwstawiać
się złu. Nieszczęściem jest słabość jego natury. Takim potrzebna jest pomoc
najbliższych. W tym widzę ogromną rolę Kościoła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz