Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 13 września 2020

Słowa kluczowe Mateusza

           Niemal od początku od powstania chrześcijaństwa pojawiły się wątpliwości co do boskości Jezusa Chrystusa. Pomijając zwykłych awanturników, którzy na konfliktach religijnych i sianiu niezgody mieli sobie zapewnić różne apanaże, to większość wątpiących byli to intelektualiści,  myślicieli, ludzie religijni, wierzący w boski Absolut, istnienie Przyczyny sprawczej. Jednym z nich był wczesnochrześcijański prezbiter, teolog i poeta z Aleksandrii Ariusz (ur. ok. 256/260 w Cyrenajce, zm. 336). Jego nauka na temat (arianizm) relacji Boga Ojca i Syna Bożego oraz natury Bóstwa  zyskała dużą popularność wśród ówczesnych chrześcijan najpierw na Wschodzie, później również na Zachodzie, szczególnie długo utrzymując się wśród plemion germańskich.  Od Gotów (w roku 383), arianizm przejęły kolejne plemiona germańskie: Gepidowie i Wandalowie.
          Nauka Ariusza została uznana za sprzeczną z nauką Kościoła powszechnego ma soborze z w Nicei w 325 roku, który orzekł współistotność i równość w Bóstwie Ojca i Syna. Ariusz był oskarżony o herezję sabelianizmu (zaprzeczanie istnienia hipostaz Trójcy Świętej). Podobne poglądy mieli socyniania, unitarianie. Na Ariusza powoływali się bracia polscy.
          Od czasu zdławienia arianizmu Ariusz jest uznawany niemalże za symbol niewiary w boskość Jezusa Chrystusa lub wiary w Jego niepełną boskość.
          Ortodoksyjny Kościół oparł swoją doktrynę na tradycji apostolskiej i pierwszych głosicielach chrześcijaństwa wyrażonej w Starym Testamencie co do proroctw i w ewangeliach, pomimo, że ma w sobie wiele sprzeczności i braku logicznego porządku?
          Dla przykładu. Jeżeli Jezus został zrodzony, to miał początek, a Bóg, który jest Absolutem początku nie ma. Aby uniknąć tej sprzeczności mówi się że został zrodzony co do ciała, ale duchowo (istotowo) istniał od zawsze. Ariusz wierzył w boskość Jezusa Chrystusa na sposób adopcjanistyczny, nie uznając współistotności (homoousios) Boga Ojca i Boga, a więc tej samej boskiej istoty w dwóch osobach Ojca i Syna, podważając tym samym dogmat równości w Bóstwie i różnicy w osobach w Trójcy Świętej.
          Na ten temat już się wielokrotnie wypowiadałem. Nie mając intencji podważania fundamentu chrześcijaństwa zaproponowałem intelektualne rozwiązanie przedstawiając Jezusa jako Osobę zrodzoną, która w oczach swoich wiernych została wywyższona do  Aktu działającego, czyli idei Boga (monady) faktycznie istniejącego. Ten ludzki zamiar, wynikający też z odczytania Starego Testamentu, jak wierzę, został zaakceptowany przez Stwórcę. Swoją wiarę podpieram słowami ewangelisty: I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie»." (Mt 8,18–10).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz