Musimy mieć świadomość, że Świat stale zmienia się.
"Nie można drugi raz wejść do tej samej rzeki" (Heraklit). „Przemija
bowiem postać tego świata” (1 Kor 7,31) jest jednym z bardziej znanych
zdań, jakie zostawił św. Paweł . Świat
nie tylko zmienia się fizykalnie (jak o tym wskazują np. ruchy Browna), ale
obyczajowo, mentalnie, światopoglądowo. Bóg stworzył człowieka na swoje
podobieństwo i sam Wcielił się w ludzką postać. Tym samy bardzo dowartościował
człowieka. Zobowiązał go do panowania nad Ziemią. Pozostawił człowiekowi stan
rzeczy według swojej koncepcji. Dalszą
ewolucję powierzył w części swojemu stworzeniu. Jak napisano w ST: "Bóg
im [ludziom] błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się,
abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną;
abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi
zwierzętami pełzającymi po ziemi» (Rdz 1,28). Kto chce zachować istniejący stan rzeczy musi się liczyć z
zastojem, stagnacją i niedorozwojem. Z praw przyrody (np. ruchy Browna) można
odczytać, że cząsteczki bez przerwy zmieniają swoje położenie. Podobnie jest z
ludzką populacją. Rasy się mieszają i przemieszczają. Kto chce zatrzymać
migrację (jak uczynili to niedawno również Polacy) ludzkości ten stawia się
przeciw naturalnym prawom. Musi liczyć się z porażką historyczną. Może chwilowo
ją zatrzymać, utrudnić, ale zmiany będą zachodzić wbrew woli opornych. Roztropny
przyjmuje zmiany jako coś naturalnego. Polacy nie mogą liczyć, że Lwów powróci
do macierzy. Żydzi odebrali część ziemi obecnym właścicielom za pomocą siły
sojuszników. Ich argumenty są mało
przekonywujące.
Kościół chwali się
sentencją, że "kościelny młyny mielą wolno". To przyznanie się
do głupoty. Z czasem, na skutek postępu nauki zmieniają się poglądy, idee, a
nawet znajomość praw fizycznych (fizyka kwantowa). Kościelne dogmaty
nienaruszalne, niezmienne są przykładem ortodoksji, fundamentalizmu, zacofania.
Gniew młodego pokolenia jest zaczynem nowych spojrzeń na rzeczywistość.
Starszych rażą nowinki, zmiany obyczajów (dzieci kwiatów, hippisi), ale są
paliwem do zmian. Niekiedy są one kosztowne (nałogi pokoleniowe) i bolesne, ale
wypadkowa ich idzie w kierunku postępu. Kto nie godzi się z tą naturalną
tendencją pozostaje w konflikcie ze światem i ze sobą. Stare poglądy odchodzą wraz odchodzącym
pokoleniem. Śmierć jest naturalnym procesem dziejowym.
Zmiany
klimatyczne są procesami naturalnymi (np. ruchy górotwórcze), ale działalność
człowieka je przyspiesza i tym szkodzi światu i sobie.
Coraz więcej ludzi rezygnuje z pożywienia mięsnego.
Zwiększa się empatia i szacunek do życia szeroko rozumianego. W Starym
Testamencie napisano: "[Bóg powiedział] Wszystko,
co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny
zielone, daję wam wszystko (Rdz 9,3). Dla
niektórych, to pozwolenie zestarzało się i jest niegodne moralnie. Dla autorów
ST było na miarę ówczesnych potrzeb.
Historia poucza, że świat dopracował się pewnych reguł
współżycia społecznego. Demokracja, która ma wady, jest ostatnim osiągnięciem
ludzkości. Władza w Polsce czyni krok do tyłu. Anarchia i autokratyzm świat już
przeżył. Powrót do nich jest karykaturą. Historia odpowiednio rozliczy ten etap
błędów.
Gdybym zabawiał się w futurystę, to bym zaprzeczał sam
sobie. Należę już do pokolenia odchodzącego i nie mnie wyrokować o przyszłych
zmianach. Ta działka już nie do mnie należy. Mogę jedynie wyrażać nadzieję i
życzenia, że świat rozwinie się w dobrym kierunku, że będzie królować ogólne
dobro i miłość. I z tą nadzieją pozostanę do końca swoich dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz