Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Iluminacja Abrahama

 

          Po powołaniu Świata do istnienia pojawiła się istota ludzka. Poznawała ona Świat, ale bała się przyrody, przeróżnych katastrof, burz, huraganów, powodzi. Doznawała  też błogosławieństw świecącego słońca, ciepłych deszczów. Z bojaźni i z wdzięczności do obserwowanych zjawisk stworzyła sobie  platformę duchową. Każde zjawisko dobre lub złe miały swoich bogów, które były odpowiedzialne za stan rzeczy. Stwórca czekał, aż ewolucja doprowadzi do momentu, w którym człowiek mógł zagłębić się w swoim rozumowaniu.

          Upłynęło wiele czasu. Pojawił Abraham, który dokonał iluminację przełomową. Odczytał w swoim rozumie, że jakby istnieli bogowie, to wśród nich musiałby być ten jeden najważniejszy. Rozumował dalej. Jeżeli ten jeden ma moc powołania Świata do istnienia to nie potrzebni są mu bogowie mniejsi. Tą drogą rozumowania wyeliminował wszystkich bogów mniejszych pozostawiając Jednego. Moment ten był epokowy i przełomowy. Można przypuszczać, że był zgodny z zamysłem Stwórcy, który chciał się Objawić swojemu umiłowanemu stworzeniu, w wybranym narodzie: "Nic nie dzieje bez zgody Pana" (?).

         Koncepcja monoteistyczna Abrahama nie przez wszystkich współplemieńców została przyjęta. Była raczej przyjmowana z posłuszeństwa do przywódcy. Religię politeistyczną, jak każdą, bardzo trudno wykorzenić. Nawet Rachela, żona Jakuba przemycała bożki rodzinne jak opuszczała dom rodzinny: "Rachela skradła mu [ojcu] posążki domowe" (Rdz 31, 19). W ST można odczytać wiele przykładów niewierności wobec Jednego Boga. Mijały wieki, a politeizm narodu judaistycznego nie został wykorzeniony. Późniejsi prorocy, hagiografowie, pisarze widząc tragedie narodu żydowskiego kojarzyli te niepowodzenia z Bogiem odczytując w tym Jego niezadowolenie. Ponieważ traktowali Boga  jak istotę ludzką, przypisali Mu ludzki sposób myślenia, odczucia i odruchy. W księgach świętych opisywali Boga, który za niewierność będzie się mścił i doświadczał swój ukochany naród.  Bogu przypisywano autorstwo kodeksu moralności, nie zważając na to, że kodeks etyczny Bóg dał każdemu człowiekowi do umysłu i serca jako dar wlany. Z tego daru może każdy korzystać do dnia dzisiejszego. Korzystając z daru wolnej woli Bóg dał każdemu możliwość do życia według boskiej koncepcji. W czasach starotestamentalnych przez przypisanie Bogu autorstwo przekazu (w tym dekalog) nad moralnością miała czuwać władza plemienna i kapłaństwo. Człowiek przypisał sobie prawo osądzania człowieka, w tym z jego duchowości. Korzystali z nauk płynących z innych narodów (w tym z kodeksu Hammurabiego, XVIII przed Chr.). Gdyby trzymali się wewnętrznego kodeksu sumienia, nigdy by go nie zaakceptowali, np. "oko za oko, ząb za ząb"

         Obraz Boga został zafałszowany: "Tak więc Bóg, niszcząc okoliczne miasta" Rdz 19,29). Dla wiernych stał satrapą który karze za każde przewinienia. Nagradza tych którzy okazują skruchę i pobożność. To nieporozumienie stało się doktryną judaistyczno-chrześcijańską.  Naród żydowki przypisał sobie szczególne błogosławieństwa: "Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym" (Wj 19,6).

          Nawet nauka Jezusa nie przebiła się ponad to zafałszowanie. Dzisiejsza katecheza aż prosi się o sprostowanie, aby przywołać Prawdę o naszym Stwórcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz