Książka N. D Walscha zakłóca religijność wielu. Mimo, że nie zgadzam się z wieloma tezami autora, to jest ona przykładem ludzkiej wolności w poszukiwaniu Prawdy. Zgadzam się całkowicie z pomysłem autora mimo, że nie wszystko akceptuję. Na łamach portali internetowych ujawniam od 10 lat moją miłość do fizyki kwantowej, ale również nie wszystko akceptuję w głoszonych hipotezach. Np. Model standardowy cząstek elementarnych, który jest zgrabnym i pięknym opisem świata nano-wymiarowego uważam, że jest opisem zastępczym i modelowym. Do Prawdy jest jeszcze daleko. Autor pisze: "Wszystkim rządzi prawo przyczyny i skutku" (I tom s. 156). Jak bliskie są mi jego słowa. Przypominają mi moment mojego okrycia, które oświeciły mój rozum, a serce napełniły moją tęsknotą za Stwórcą. Jak później ująłem tę myśl w słowach: "Istnienie przyczyny sprawczej (Boga) jako logicznej konieczności istnienia świata oraz wywyższenie człowieka (Jezusa) do roli Aktu działającego jakim jest Stwórca"
Pisałem o niezręcznościach literackich. Oto przykład. Autor piszę "Innymi słowy, Syn Boży wyratował was z tego w co wpakował was Jego Ojciec". Być może narzuca się taka myśl, ale nie bardzo mi się ona podoba.
Autor pisze: "Hitler poszedł do nieba" (II tom s. 63), Tłumaczenie przez Boga tego faktu nie jest przekonywujące, a nawet niesmaczne. Zgoda, piekła nie ma, ale dla jego milionów ofiar ta wiadomość nie jest zrozumiała. Autor sugeruje, że jak nie ma piekła to pozostaje niebo. Niezupełnie. Jest jeszcze przestrzeń rzeczywista, w której mogą przebywać umarłe dusze, które nie zasługują na Niebo. Błąkają się, tęskniąc za odmianą losu. Niedopuszczalne i szkodliwe są słowa autora: "[Hitler] ponieważ nie zrobił nic złego. Po prostu zrobił swoje" ((II tom 90).
Nieścisłe są słowa; "Każde zdarzenie jest czynem Boga". Prawdą jest, że Bóg siłą rzeczy uczestniczy w zdarzeniach, ale czy można to nazwać Jego czynem?
Zgadzam się z autorem w kwestii, że "doktryny teologiczne są dziełem ludzkim" (II tom s. 72). Prawda o Stwórcy jest opisywana na różne sposoby. W każdej ludzkiej myśli jest ziarenko Prawdy. Prawdę absolutną zna tylko Stwórca. To co ludzkie jest zawsze skażone ludzkim oglądem. Niekiedy brakuje odpowiednich słów i pojęć, aby opisać Prawdę.
Prowokacyjnie brzmią słowa; "Najszczęśliwsza chwila twojego życia to jego ostatnia chwila. Jest tak, ponieważ życie wcale się nie kończy, lecz toczy się dalej" (II tom s. 91). Może jest w tym prawda, ale słowa brzmią ponuro. Nawet słowo "ostatnia" mówi, że coś odchodzi, że się kończy. Życie w świecie rzeczywistym jest darem, które zostaje odebrane. Wątpię czy za pełną aprobatą umierającego?
W koncepcji autora wypowiada się Stwórca. Ten eksperyment wymaga niesamowitej dyscypliny słownej. Bóg wszystkowiedzący nie może używać znaków zapytania, bo jest to sprzeczność logiczna. Autor niejednokrotnie tej dyscypliny nie zachował (por. II tom s. 97). Niezręcznie brzmią słowa wypowiadane przez Boga: "Cóż przyznaję, ż chciałem cię trochę zgorszyć" (tamże).
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW
13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz