Szukając korzeni pierwszej religii monoteistycznej, wobec dostępnych źródeł należy zacząć od Ur chaldejskiego ok 2000 lat przed Chr. Mieszkał tam Abram z żoną Sarą, ojcem Tetrahem. Istnieją dwie wersje pierwszego kontaktu Boga z Abramem. Jedna ma motyw nadprzyrodzony mówiący, że Bóg pierwszy objawił się Abramowi, a druga, mi bliższa, że Abram odczytał w swoim sercu prawdę o istnieniu jednego Stwórcy - Boga. Jedna i druga ujawnia inicjatywę Boga, aby znać o swoim istnieniu. Nie do zbadania są motywy bożej inicjatywy. Osoby wiary muszą to przyjąć bezkrytycznie. Od momentu pierwszych relacji z Bogiem Bóg daje się poznawać ludziom. Odczytywanie w sumieniu koncepcje Boga są narażone na zniekształcenia poprzez ludzką naturę. W sprawach bożych brakuje odpowiedniego języka, aby trafnie przekazać, o co Bogu chodzi. Aby uniknąć tych problemów przekazy owijane były przekazem obrazowym nie zawsze odpowiadającym prawdzie faktograficznej. Zresztą w sprawach bożych, faktografia staje się nie ostra. Chodzi w większości o przeżycia i emocje duchowe.
Po iluminacji jedynego Boga życie Abrama w środowisku politeistycznym (wierzenia babilońskie, summeryckie, akkadyckie), które nie było moralnie słuszne spowodował odruch ucieczki. Abram postanowił zacząć życie od nowa. Przeprowadził się Charanu, a tam po spędzeniu jakiegoś czasu udał się na południe. Po latach hagiografowie opiszą to w słowach, że Bóg rzekł do Abrama: " Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę" (Rdz 12,1). To co odczytywał Abram w swojej duszy musiało przechodzić przez krytykę rozumu. Decyzja o dalszym postępowaniu musiała być rozumowo zasadna. Inaczej mówiąc, Abram czuł, że tak powinien postąpić. Zrodził się w nim imperatyw działania. Już wtedy Abraham okazał Bogu posłuszeństwo.
Problemem dla Abrahama było przekonanie najbliższych o Prawdzie, którą poznał. Jak wiemy, nie było łatwo wykorzenić u ludzi wyuczonych nawyków. Nawet Rachela, żona Jakuba, żydówka jednej wiary przechowywała domowe bożki.
I dzisiaj, każde moje słowo przyjmowane jest z niedowierzaniem. To co mnie wręcz przeraża to obserwowana u wierzących zakodowana bojaźń do Boga. Ubolewam, że wierni nie rozumieją, że bojaźń do Boga polega na czym innym. Boga nie należy się bać. Bojaźń polega na tym, aby nie zrobić Mu przykrości.
Swoim pisarstwem wielokrotnie dawałem znać, że Boga należy traktować jak Przyjaciela, Osobę nam bliską, która darzy nas wyłącznie miłością. Dlatego pozwalałem sobie na teksty śmiałe, ale zawsze zachowując należny Mu szacunek.
Ten kto boi się Boga nie może Go pokochać, bo lęk jest silniejszy i paraliżujący.
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW
13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz