12 września 2022 r. spotkała mnie niespodzianka. Napisał do mnie astrofizyk, doktor nauk pan Janusz M komplementując mnie słowami: " Napisałem mój e-mail, gdyż Pana blog okazał się zupełnie unikalny w porównaniu z innymi publikacjami typowo religijnymi, kościołkowymi, parafialnymi i oficjalnymi wyznań religijnych".
Ucieszyłem się nadzieją ciekawej korespondencji naukowej. Jak sam napisał do mnie: "Ja sam w poprzednich latach napisałem wiele podręczników szkoleniowych dla pilotów bojowych w spawie walki elektronicznej i świadomości najnowszych osiągnięć techniki wojskowej. Po przejściu na emeryturę i przy wsparciu moich kolegów naukowców opracowałem naukowy system analityczny o nazwie essenceizm, którą opisałem w siedmiu książkach i w jednej powieści. Teraz kończę prace nad pełną teorią, która odnosi się naukowo do tematyki, którą zwykle zajmuje się teologia. Nazwa tej teorii została zasugerowana przez przyjaciół z Ameryki: "The theory of eternal existence", czyli teoria wiecznego istnienia.".
W moich mailach zadałem pilotażowe pytania. Owszem odpisywał, ale nie odpowiadał na moje pytania, jednocześnie forsując usilnie swoje osiągnięcia naukowe.
Kokietował mnie swoimi poglądami: "Niestety nie jestem, tak jak Pan katolikiem. Jestem raczej głęboko niewierzącym z jakąkolwiek religię. Zarazem jestem głęboko wiedzącym, że wszechświat na swoją Pierwszą Przyczynę, Ojca ludzkości, którego bardzo kocham i dla którego płaczę z powodu zła na stworzonej przez Niego Ziemi.". Zgoda, ale jakie było moje zaskoczenie zapoznając się z jego pracami, że oprócz forsowania swojego essenceizmu, który w części podzielam bazuje na wiedzy parafialnej, do której od początku mam stosunek krytyczny (oprócz wczorajszych napisanych ciepłych słów)".
Zraziła mnie niespójność pomiędzy treścią maili a dystansowaniem się od religii katolickiej. Uczciwie napisałem do niego: "W ogóle nie przeszkadza mi Pańska deklaracja niewierzącego. Akt wiary nie musi iść w parze z wiedzą. Sam wielokrotnie pisałem:, "ja nie wierzę, ja wiem", co jest parafrazą cytatu: "ja nie wierzę, ja Go widzę" (Pascal). Pisząc, że był Pan ministrantem, mniemam, że wywodzi się Pan z rodziny katolickiej, co również nie ma dla mnie znaczenia. Ważne jest dojście do akceptacji Stwórcy Wszechświata, Pierwszej przyczyny... Mocno sprzeciwiam się pojęciom piekła i szatana. To tylko pojęcia bez istnienia bytowego."
Po kilku innych podobnych e-mailach. Napisałem. "Mam wrażeniu, że nasza korespondencja przeradza się tylko w forsowanie własnych koncepcji i swoich racji. Dialog polega na argumentacji tez. Jeżeli nie będę zachęcony poprawnością dialogu to tracimy czas. Szkoda, bo chciałbym mieć korzyść z naszej znajomości. Jak wielokrotnie pisałem na blogach: "Świat jest bardziej dynamiczny niż ontologiczny" postawiłem przełomową tezę natury Wszechświata i Boga samego. Do argumentacji potrzebna jest mi wiedza z fizyki kwantowej. Potrzebuję wsparcia. Nasz "dialog" zatrzymuje się na początku drogi. Szkoda."
Dla pana Janusza M. był to argument, aby zakończyć dialog. Szkoda, że tak się stało.
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW
13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz