Łączna liczba wyświetleń

piątek, 25 listopada 2022

Do czego doszedłem cd 2.

 

          Wspominałem, że wiele jest informacji na temat transcendencji i Królestwa Bożego. Trzeba je tylko odszukać. Jedna z nich jest w modlitwie Pańskiej. Jezus poucza "przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi...".  Słowa te ujawniają, że w niebie jak i na ziemi jest jedna Boska rzeczywistość. Jezus poucza o wcieleniu Boga w Jego Osobę, ale Bóg może odnajdować się w każdym człowieku. Bóg ma wiele "twarzy". Każdy może doznać godności reprezentowania Boga. Każdy może być dla Boga możnością wyrazu. Każdy jest tak samo ważny. To wielkie wyróżnienie, "aby wszyscy stanowili jedno" (J 17,23), ale zachowany jest indywidualizm każdego. Wszystkich łączy jedna natura i wszystkich spaja jedna Miłość. W tej odrębności istnień ludzkich zawiera się bogactwo stworzenia. Każda ludzka istota jest soczewką boskiego światła, ale światło jest jedno. Wszystko jest jednym nieskończonym Bytem (Jaźnią, Atman).

            Przez dar wolnej woli człowiek może sobie przywłaszczać boskie paradygmaty i uważać siebie za sędzią własnych poczynań. Skupiając się na sobie traci się szersze rozeznanie i wpada się w konflikt z innymi. Ograniczenie siebie do własnego ego to uśmiercenie  siebie. 

 

Ponownie zmuszony prosić o pomoc, choć nie mam już złudzeń.

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

            Biblia opisuje Raj. To obraz pierwotnej niewinności. Pierwotni ludzie byli mocno związani ze swoimi korzeniami istnienia. Żyli spontanicznie, nie obciążeni rozumem, który ewoluował i przejął dominację nad człowiekiem.  Wraz z jego rozwojem zatracał kapitał dobra który otrzymał od Stwórcy. Obrazem tej utraty jest zerwanie owocu z drzewa poznania dobra i zła. Następne pokolenia, mądrzejsze siłą rzeczy, musiały żyć z tym znamieniem (konsekwencją). Unikam tu określenia grzechu pierworodnego, bo ewolucja człowieka była zadana  i pochodzi z zamysłu Bożego. Utrzymuję pojęcie grzeszności jako procesu w czasie. Każdy grzech jest wyrazem braku miłości. To konflikt z zamysłem Bożym, to odejście od pierwotnej niewinności. Jak poucza Jezus: " Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia" (Mt 18,7). Słowo "muszą" suponuje, że tak się stanie. Chodzi o to, aby się jemu przeciwstawiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz