Spoiwem rzeczywistości transcendentnej jest miłość. To pojęcie ma wiele znaczeń, ale charakteryzuje się pragnieniem łączenia bytów ze sobą. Pojęcie to należy nie tylko do ludzi ale do każdego bytu stworzonego. Wystarczy spojrzeć na budowę wszechświata. Np. wszelkie obiekty kosmiczne mają podobny owalny kształt w którym środek przygarnia towarzyszące obiekty, Słońce, gwiazdy utrzymują planety i nie pozwalają oddalić się im od siebie. Ziemia przytrzymuje księżyc, pozwala na organizacje życia na planecie. Kwarki oddając sobie parametry i nie pozwalają na oderwanie się od układów subatomowych. Wreszcie człowiek garnie się do drugiego człowieka. Czy to jest miłość? Coś w tym jest na rzeczy.
Wszystko co istnieje pochodzi od Stwórcy. Miłość ma tak wielkie zadania, że samego Stwórcę nazwano Miłością. Bóg uosabia powszechną zasadę miłowania. W niej jest pragnienie dobra. Jest spoiwem i zmierza do budowania i stwarzania. Miłość jest samą Prawdą. Nie propaguje uległości ale podporządkowania się dla szczęścia i dobra drugich. Jeżeli miłość stanowi to co jest najważniejsze w życiu to zasadne jest zmierzanie do miłości. Tę mądrość ujął Ewangelista Mateusz w słowach: "«Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 18,3). W słowach tych suponuje, że jak nie powróci się do prostoty serca, nieskalanej, czystej miłości, to nie otrzyma się prawa do uczestnictwa przy boku Pana.
Jestem chrześcijaninem, ale dostrzegam, że w każdej religii chodzi o to samo, stan transcendentny, w której jest odwieczna Prawda. Każda ludzka istota sięga do Nieskończoności i Dobra Najwyższego. Bóg przyciąga wszystkich do siebie. Jest Magnesem, Spoiwem który łączy – jest absolutną Miłością.
Może wydawać dziwne, że będąc propagatorem wiary rozumnej pomijam w powyższych rozważaniach rozum, jakby był zbyteczny do osiągania celu. transcendencji. Jest w tym częściowa prawda. Wiara rozumna jest potrzebna aby dojść do tej mądrości. Światłem rozumu trzeba pozbyć się fałszywych i mylących poglądów, nadętych idei, idolatrii, a nawet katechezy parafialnej o ile przewartościowuje kwieciste opisy (mity) nad prawdą wiary. Prawdą jest, że nawet mity mogą służyć dla dobra przekazu wiary. Ujęte odpowiednio mogą obrazować ludzkie dramaty. Mogą być symbolami przeznaczenia człowieka. Dla mądrych katechetów każdy biblijny mit może być bazą do właściwej egzegezy.
Teraz jak czytam księgi Starego Testamentu to nie buntuję się, ani nie gorszę przekazem, choćby był zwykłą haggadą. Niekiedy jawi się u mnie tylko zyczliwy uśmiech na twarzy. Niekiedy zaskakuje mnie u nich ukryta prawda, przesłanie (w każdej bajce jest coś z prawdy).
Może ktoś powie, że na starość spokorniałem. Nie będę zaprzeczał.
Ponownie zmuszony prosić o pomoc, choć nie mam już złudzeń.
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW
13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz