Wiara jest duchowym filarem ludzkiej osobowości. Kościół widzialny powinien pełnić rolę widzialnego znaku tej wiary. Przez niezachwianą wiarę człowiek staje szczęśliwszy, pełen nadziei. Kościół pisze się dużą literą bo jest sacrum (widzialnym znakiem niewidzialnej Łaski). Jej widzialnym znakiem jest instytucja (kościół pisany małą literą) kierowana przez kapłanów.
Już jako młody człowiek zauważałem, że kościół (jako
instytucja) odbiega od zasad, które sam głosi. Dochodziły mnie informacje (od
źródeł pisanych i z własnych obserwacji), które powodowały od dziecka, niepokój
w duszy. Ten niepokój poznawczy był powodem ukończenia studiów teologicznych.
Chciałem poznać prawdę własnej wiary. Byłem bardzo zdyscyplinowanym studentem.
Po ukończeniu studiów, uzbrojony w metodykę badawczą, rozpocząłem dalsze
poszukiwania.
Zdobyta wiedza pozwoliła mi na
ugruntowanie głównych kanonów wiary i dała mi również możliwość dokonania ich
krytycznej oceny. Nie widzę nic złego w tym, że wykorzystuję do tego umysł
(dany przez Stwórcę).
Ze względu na delikatność
tematu pozostawiam czytającym swobodę własnej oceny i wyciągnięcia wniosków.
Opieram się tylko na dostępnych mi źródłach.
Od początku rozwijająca się
instytucja kościelna była narażona na potknięcia i niepowodzenia. Podważały one
dogmat o szczególnej opiece Ducha Świętego.
Przez wiele lat kościół bronił
się przed innowiercami (Marcjonem, Walentynianem, Montanusem gnostykami), ale
nie ustrzegł się od wewnętrznych konfliktów, w tym antypapieży (Hipolit I
217–235; Feliks II 355–365; Bonifacy VII (974 i od sierpnia 984 – lipca 985) .
Schizmy były bolesnymi
momentami w historii Kościoła, które ujawniły jego ludzką naturę i słabość
wobec politycznych nacisków. Niektóre z tych rozłamów wynikały z
fundamentalnych różnic teologicznych, ale inne miały bardziej polityczne
podłoże. Doprowadziły do rozłamu kościołów wschodnich od zachodnich, co było
wielkim zgorszeniem wśród chrześcijan.
Przepisy zaprzeczające naturalnym ludzkim potrzebom (bezżenność) stały się
przyczyną rozwiązłości kapłanów. Papież Wigiliusz (517–555) pozwolił skonać z
głodu papieżowi Sylweriuszowi (536–537) w walce o tron papieski, Papież
Benedykt VI (973–974) został uduszony przez papieża Bonifacego VII (984–985).
Zalicza się mu zabójstwo dwóch papieży. Sam został zamordowany w 985 roku.
Wielu papieży jest
odpowiedzialnych za śmierć milionów ludzi. Papieżowi Janowi VIII (872–882)
roztrzaskano głowę obuchem za jego nieetyczne zachowania. Papież Jan XII
(955–964) został śmiertelnie pobity przez męża kochanki. Okres pornokracji (od
papieża Sergiusza III – Jana XII 955–963) jest ciężkim obciążeniem prestiżu
kościoła. Kościół nie ustrzegł się od upadku moralnego (pijactwo, orgie,
zdrady, chciwości, nadużywania władzy, polityczne intrygi papieży, itp.).
Papież Lucjusz II (1114–1115) zginął od uderzenia kamieniem.
Kilku papieży zostało potępionych przez sobory
ekumeniczne (Honoriusz I 625–638); Liberiusz (325–366); Wigiliusz (537–555) ,
Jan XXII (1316–1334), co nie najlepiej świadczy o ich godności piastujących
status głowy kościoła.
Niektóre dogmaty nie mają jednoznacznego uzasadnienia, jak nieomylność papieża.
Kościół, jako instytucja, przez wieki zmagał się z koniecznością interpretacji
i rozwoju dogmatów, co często prowadziło do sporów i kontrowersji.
Nadanie kościołowi statusu
państwowego wciągnęło go w meadry politycznych rozgrywek, żądzy władzy i
posiadania materialnego, korupcję, sojusze w mafiami. Narażał się na symonie,
nepotyzm, konkubinat, próżność, dewiację, handel odpustami, bujanie ludzi i
wciskanie im ciemnoty. Kościół sam powadził wojny, w których zginęło wielu
żołnierzy.
Działalność kościoła stawała w sprzeczności z ideami
Ewangelii. Już św. Hieronim (347–420) dopatrywał się dewiacji w kościele
Inkwizycja z pobudek, nie do końca niezrozumiałych (polowanie na czarownice)
dla przeciętnych wiernych pochłonęła kilkadziesiąt tysięcy istnieć ludzkich.
Papież Innocenty IV (1243–1254) zezwolił inkwizytorom na stosowanie tortur, a
skazanym odmówił prawa apelacji.
Tego rodzaju wydarzenia podważały autorytet Kościoła i wpływały na jego
prestiż, szczególnie w oczach wiernych, którzy oczekiwali, że hierarchia
Kościoła będzie przykładem moralności.
W książce Zaginione Cywilizacje, A. Kondratowa można przeczytać, że Podbój kolonialny polegał na tym, że misjom towarzyszyły, w jednej ręce krucyfiks, a w drugiej miecz. Jeden ze świadków pisał, że "z krzyżem w ręce i nienasyconą żądzą złota w sercu" (s. 9) Hiszpanie dokonywali podboju Ameryki niszcząc lokalną religię i kulture. W wyniku podboju i ewangelizacji Hiszpanie wytępili około 15 mln Indian (s. 11) . Afrykę kosztował handel z Murzynami sto mln ludzi. Okrucieństwa i przemoc, zarówno w Europie, jak i w kolonialnym świecie, na długo zaciążyły na wizerunku Kościoła, którego działania stały w sprzeczności z Ewangelią.
Niegodziwości kościoła doprowadziły w XVI wieku do głębokiego rozpadu Rzymskiego Kościoła,
Kościół długo bronił się od oglądu naukowego wiary, co spychało go na margines. Leon XII (1823–1829) zakazał tłumaczenia Biblii na języki narodowe Zakazał również przeprowadzenia szczepień przeciwko ospie, Kościół tracił autorytet posiadania mądrości dziejowej i znajomości prawdy. Cierpiała na tym sama wiara.Nawet jak osobista wiara pozostała niezachwiana, to skandale pedofilskie, upadki moralne niektórych kapłanów zadały Kościołowi kolejny cios i bardzo osłabiły autorytet Kościoła i dopełniły rozczarowanie postawą instytucji. Oceniając kościół widzialny należy jednak oddzielać jej duchowy aspekt od ludzkich błędów instytucjonalnych.
Wielokrotnie Kościół w różnych okresach stawał się narzędziem władzy politycznej i nadużywał swojego wpływu.
Ważne jest pamiętać, że Kościół, jak każda instytucja zbudowana przez ludzi, jest podatny na błędy i nadużycia. Mimo kryzysów instytucjonalnych, dla wielu wiernych duchowy aspekt wiary nadal stanowi najważniejszy filar życia i o tym należy pamiętać.