Łączna liczba wyświetleń

piątek, 26 grudnia 2025

Drugi Dzień Świąt


          26 grudnia chrześcijanie obchodzą drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. To czas szczególny — cichszy, mniej uroczysty, a przez to bardziej sprzyjający zadumie. Po radości pierwszego dnia przychodzi moment refleksji nad nad ludzkim życiem i nad nieubłaganie mijającym czasem. Zbliżający się koniec roku skłania do podsumowań, a myśli coraz częściej wybiegają ku przyszłości. W sercach budzą się nowe pragnienia, plany i nadzieje związane z nadchodzącym Nowym Rokiem.

          Mimo wcześniejszych zapowiedzi zaprzestania publikowania moich przemyśleń, ujawniłem wiele myśli porządkujących wiarę i jej sens. Czyniłem to nie z potrzeby polemiki, lecz z wewnętrznego przekonania, że religie stworzone przez ludzi — mimo swoich ograniczeń — zawierają bogactwo uniwersalnych idei, przydatnych w zwyczajnym, codziennym życiu. Wierzę, że do Boga można się zbliżyć bez zbędnej egzaltacji i idolatrii Jego Syna, zachowując zdrowy rozsądek oraz wiarę wypływającą zarówno z serca, jak i z rozumu.

          Pragnąłem pokazać, że wiara nie jest jedynie deklaracją ani zbiorem rytuałów. Jest czymś, co rodzi się w głębi serca, a następnie znajduje swój wyraz na zewnątrz, w zwykłym życiu — w postawie, w decyzjach, w sposobie traktowania drugiego człowieka i świata. To właśnie styl życia odsłania prawdę o tym, kim naprawdę jesteśmy i jaki mamy stosunek do Boga. Słowa mogą zwodzić, czyny — nie.

          Choć dostrzegam konieczność przebudowy doktryny wiary chrześcijańskiej, nie jestem rewolucjonistą. Bliższa jest mi idea spokojnej, dojrzałej ewolucji poznawczej niż gwałtownego zerwania z przeszłością. Współczesne czasy wymagają bowiem nie tylko duchowości, ale i znajomości filozofii świata, zachodzących procesów fizycznych i chemicznych oraz rozumienia praw, które nim rządzą. Przed ludzkością otwiera się kosmos, pojawiają się nowe pytania i wyzwania, których nie sposób ignorować.

          Trzeba nadążać za nauką, a jednocześnie pamiętać, że nie jesteśmy istotami przypadkowymi. Świat — mimo chaosu i cierpienia — ma swój sens. Dobry gospodarz myśli o przyszłości, troszczy się o to, co zostało mu powierzone, i przygotowuje się na to, co nadejdzie. Tak samo człowiek powinien przygotować się psychicznie i duchowo na nowe doświadczenia oraz wyzwania, także te, które wykraczają poza czysto materialny wymiar rzeczywistości.

          W tej nadziei zawiera się moja wiara. Nie wynika ona z nakazu Kościoła ani z samej katechezy, lecz z poszukiwania Prawdy — tej, która domaga się uczciwości wobec siebie, odwagi myślenia i pokory wobec tajemnicy istnienia.

          Prawdą jest, że dla Stwórcy najważniejszy jest człowiek. Nie zależy Mu na murach ani na samym zabezpieczaniu budynków kościelnych. Przykładem może być oatatnio pożar kościoła w Lublinie. Świątynia ta nie została wzniesiona dla boskiej chwały rozumianej jako materialny splendor, lecz jako miejsce, w którym wierni mogli się gromadzić, modlić oraz doświadczać poczucia bezpieczeństwa i wspólnoty.

          To wydarzenie pokazuje, jak wiele musi się jeszcze zmienić w życiu religijnym. Moje wpisy miały na celu wzbudzenie zainteresowania nowym sposobem pojmowania wiary. Nikogo nie namawiałem do jej odrzucenia ani nie agitowałem przeciwko religii. Miałem jedynie nadzieję, że poruszę serca i umysły, aby Prawda mogła ujrzeć nowe światło.

          Napisałem już tak wiele na temat wiary i nauki, że nadszedł czas, by zająć się również innymi sprawami. Z końcem roku zamykam firmę, jednak nadal będę pracował nad aktualizacjami programu, nie chcąc zawieść jego użytkowników, którzy przez ponad 30 lat korzystali z mojego dorobku i wciąż  oferują mi współpracę.

          Dziękuję im za okazywaną mi wierność, zaufanie i szacunek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz