Dziw bierze, że w przyrodzie jest tak wielka różnorodność.
Funkcje życiowe podobne, ale postacie różne. Ta różnorodność świadczy o
Projektancie. Narzuca się ludzkie określenie – Artysta, wspaniały Inżynier.
Mimo woli stosuje się do Stwórcy ludzkie przymioty. Czy jest to słuszne
postępowanie. Niekoniecznie. U Boga są przymioty, które niekoniecznie pasują
ludziom i odwrotnie. Trudność w tym, że każde użycie ludzkiego słowa,
przymiotu przeczy postawionej tezie. Np. Miłosierdzie Boga nie jest
miłosierdziem człowieka. Ludzkie miłosierdzie jest zaowalowane ludzkimi
interesami, w tym nagrodą w Niebie, dobrym samopoczuciem. Dla Boga jest instrumentem
istnienia Jego tworu jaki jest Świat i życie. Nie ma w tym pobłażliwości,
dlatego grzesznicy nie mogą bezgranicznie korzystać z tego instrumentu. Jak
podaje nauka Kościoła, nadmierna nadzieja na Miłosierdzie Boże lub brak nadziei
są uczynkami grzesznymi. Podobnie jest z Miłością. U ludzi to cała gama
zachować i przeżyć.
Zaczynając od najniższego stopnia, a mianowicie miłości,
którą można porównać z pożądaniem. Każda istota ludzka w swoim życiu doznaje
tego uczucia i jest ono bardzo człowiekowi potrzebne. Potem człowiek poznaje
inny stopień miłości jak miłość do swoich dzieci, rodziców, rodzeństwa. Wyższym stopniem jest miłość do innego,
obcego człowieka jako istnienia bożego. Kocha się człowieka z racji jego
godności powołania przez Boga. Na wyższym stopniu jest miłość do osób chorób, kalek, zadżumionych, brzydkich,
zniekształconych, nieprzyjaciół. Taką miłość okazywała św. Teresa z Kalkuty.
Podążając schodami miłości dochodzi się do miłości Chrystusowej, która jest na
pograniczu ludzkiej miłości i boskiej. Miłość Boska jak Miłosierdzie są
instrumentami istnienia i jego działania. Przez Miłość powstał świat, przez
Miłość Wszechświat jest podtrzymywany w swoim istnieniu. Miłość Boga jest
motorem i tchnieniem, a więc życiodajną siłą napędową.
Kiedy zwracamy się do Boga w modlitwie o Jego Miłość musimy
rozumieć, że dotykamy bożej sprawiedliwości. Miłość Boga jest stanem Prawdy,
a prawda jest czasem gorzka. Prosząc o Jego Miłość dopominamy się o
sprawiedliwość stanu. Bóg nikogo nie karze, ale człowiek czyniąc zło sam jest
autorem Prawdy i musi ponosić tego odpowiedzialność. Bóg w swoim Miłosierdziu
może złagodzić skutki grzechów i czyni to, dając człowiekowi szanse naprawy.
Kiedy jest nam źle i czujemy się osamotnieni to w
modlitwie trzeba okazywać chęć poprawy, aby dać Bogu szanse na Jego
Miłosierdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz