Łączna liczba wyświetleń

środa, 18 maja 2022

Kość niezgody

 

           Z Pisma Świętego odczytano (Tertulian), że Bóg jest jedną substancją wyrażającą się w trzech osobach Ojca, Syna i Ducha Świętego. Każda osoba zachowuje swoje przymioty, w tym własną wolę. Jako Trójca (łac. trinitas) ma jedną wolę – boską. Temu zawiłej interpretacji sprzeciwiał się Sabeliusz, teolog i kapłan. Głosił, że trzy Osoby są odmiennymi przejawami jednego Boga, czyli, że trzy osoby nie są rzeczywiste (pogląd modalistyczny). Uznano to za herezję.

          Za słusznością jego stanowiska może świadczyć fakt, że nigdzie w PŚ nie ma opisu rozmowy pomiędzy np. Jezusem a Duchem Świętym. Pojawia się trudność w rozumieniu woli samego Jezusa w konfrontacji z wolą Jezusa jako Boga. Jezus mówiąc, że po swoim odejściu przyśle Ducha Świętego  miał na myśli Opatrzność Boską wyrażająca się w boskim duchu (w przymiocie Boga). Modaliści właściwie troszczyli się o utrzymanie jedności Boga, a także pełnego bóstwa Chrystusa. To co się nie podobało, to sugestia że Syn jest różny od Ojca. Hipolit krytykując Sabeliusza (modalistów) tłumaczył, że imiona Ojciec, Syn i Duch Święty nie  że odnoszą do rzeczywistych różnic w Bogu, ale raczej są jedynie nazwami opisującymi działanie Boga, są jedynie przymiotnikami opisującymi sposób w jaki jedno Bóstwo działa i jest postrzegane. W ten sposób pozbawił wymienione podmioty ich własnych osobowości.

         Aby to zrozumieć można przyjąć, że jest jedna esencja Boga i ze względu na jej istnienie przejawiające się w stałym działaniu (natura)  można nazwać Aktem (działającym). Syn pozostaje osobnym Podmiotem, który ze względu na Wywyższenie i boską naturę jest również Aktem działającym. Innymi słowy każda z Osób boskich ma tę samą esencję (substancję). Takie tłumaczenie pozostaje w zgodzie z doktryną wiary i wyjaśnia głoszoną  peregrynację Jezusa (istnienia od zawsze).  Duch Święty jest samą esencją Boga i wyrażać się może w słowach Boga i Syna.

          Czytający może odnieść wrażenie, że nie ma się o co kłócić. Problem w tym, że niezgoda poglądów może wywoływać dyskusje, kim naprawdę był Jezus, czy Jezus był prawdziwie człowiekiem, czy tylko wydawał się takim, jak głosi herezja Deoketyzmu. Według niego Jezus Chrystus był tylko pozornie człowiekiem. Nie miał bowiem rzeczywistego, fizycznego ciała ludzkiego, ale jedynie eteryczne ciało niebiańskie. Tym samym pozorne były również jego cierpienia i śmierć na krzyżu. W niektórych nurtach uważano na przykład, że zamiast Syna Bożego cierpiał Szymon Cyrenejczyk. Dla podstawowego nurtu chrześcijaństwa doketyzm stanowił wyraźne zaprzeczenie kanonów wiary i został uznany za herezję. Jako teoria wywarł kluczowy wpływ na rozwój monofizytyzmu.

 

adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW

13102026290000950200272633  https://zrzutka.pl/z/pawel1949

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz