Mam świadomość, że niewiele mogę teraz sam uczynić, ale pragnę na końcówce życia zobaczyć, że coś drgnęło w odnowie Kościoła. Od lat szkolnych byłem uczuciowo związany z Kościołem. Pokochałem go i miłość noszę głęboko w sercu. Za życia byłem wielokrotnie przez tę instytucję krzywdzony. Nic to. Liczy się to, co mam w sercu. Jestem w stanie zrozumieć ludzką twarz kościoła, ale nie mogę pojąć nieobyczajności, która była i jest w Kościele. To co wyszło na jaw jest tylko zwiastunem w skali historycznej. To co czyniono (najmłodszym) przeczy miłości do drugiego człowieka. Sami depotariusze Kościoła niszczyli Jego święty (sacrum) i boski (divinum) wizerunek.
To czego jesteśmy świadkami, upadkiem instytucji kościelnej wynika może w koncepcji bożej, w myśl, że aby powstało nowe życie, należy pochować stare. Być może jest to droga wytyczona przez Boga. Nic co ludzkie nie może być święte, nawet instytucja kościelna. Do doskonałości dochodzi się w trudzie. Do świętości można dojść w chwili śmierci, tak jak Jezus został wywyższony dopiero na krzyżu.
Prowadziłem szereg wykładów, na uczelni, na uniwersytetach trzeciego wieku. Mówiłem o nowym spojrzeniu teologicznym. Nie łudzę się i mam świadomość, że niewiele osób zrozumiało moje intencje. Nic to. "per aspera ad astra". Aby zrozumieć, trzeba zawiesić naleciałości i stare nawyki gromadzone od lat. Trzeba zacząć fenomenologiczne.
Oddam cały swój wysiłek w imię odnowy Kościoła. Może moje prace zostaną w przestrzeni wirtualnej długo i zostaną w przyszłości pozytywnie odczytane. W tej nadziei pozostaję i życzę wszystkim wszystkiego dobrego
Gdy ktoś zapyta, czy nie mam odczucia, że błędnie odczytywałem Prawdę, to odpowiem, że mam pokorę swojej niedoskonałości i mogłem się mylić. To co wiem jest wynikiem wieloletniej pracy.
adres e-mail: p.porebski@onet.pl Prywatne konto bankowe SWIFT BPKOPLPW
13102026290000950200272633 https://zrzutka.pl/z/pawel1949
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz