Jak pisałem, uważam Jana Pawła II za ostatniego wielkiego reprezentanta tradycyjnej teologii dogmatycznej, która sobie liczy 2 tys. lat. Papież bronił swoich poglądów i stawiał czoła radykalnych poglądom Schillebeecksa i Hansa Künga. Podobnie walczył z teologią wyzwolenia.
Edward Schillebeeckx. Był dominikaninem, wielką postacią Soboru Watykańskiego II. Jest zaliczany do najwybitniejszych teologów katolickich XX wieku. On również zachowywał tradycję dogmatyczną, lecz był wrażliwszy na ludzkie doświadczenie wiary. Razem Karlem Rahnerem i młodym Józefem Ratzingerem był redaktorem konstytucji dogmatycznej Dei Verbum. Miał on inny pogląd na celibat kapłanów niezgodny z nauczaniem Kościoła. Dopuszczał, w przypadku trwałego braku wyświęconego kapłana osoby świeckie do podawania eucharystii. Kościół uważa, że sprawowanie eucharystii jest możliwe jedynie na mocy sukcesji apostolskiej. Ciekawe, że jego poglądy wyrażone w książce: "Jezus, historia żyjącego" (1974) nie zostały nigdy potępione. W Polsce nie przetłumaczono na język polski żadnej jego książki. Okazuje się, że Schillebeeckx, pomimo pozycji profesora i uznanego teologa, w zasadzie przez całe zawodowe życie musiał się tłumaczyć ze swoich poglądów. Jan Paweł II nie szukał nowych dróg teologicznych. Do końca został przy swojej tradycyjnej teologii.
Przypominam sobie moje spotkanie na Uniwersytecie III wieku w Kielcach na którym starsza osoba była zgorszona moimi nowymi ideałami świata dynamicznego. Pod nosem mruczała, że po co zmieniać to, co Kościół przebadał przez XX wieki.
Jednym z zarzutów czynionych Schillebeeckxowi było zbyt mocne podkreślanie człowieczeństwa Chrystusa. Moje poglądy są podobne. Ze względu na negatywne podejście do spowiedzi usznej odczuwam boleśnie brak dostępu do sakramentów. Nie jest to tylko mój problem, ale wielu katolików.
Hans Küng (ur. 1928) szwajcarski profesor teologii był krytykiem prymatu papieża, dogmatu o nieomylności papieża, zwolennik reform soborowych. Miał inny poglądy na sztuczne zapłodnienie, przerywanie ciąży, braku wyświecania kobiet, zakazu eutanazji, istnienia wiecznego piekła. Teologa pozbawiono prawa nauczania. Pozostał jednak wykładowcą teologii na uniwersytecie w Tybindze, ale tylko ekumenicznej, a jego Instytut Badań Ekumenicznych oddzielono od Wydziału Katolickiego.
No cóż. Rozwój nauk, rozwój badań Biblii i historii wymusza nowe podejście do wiary i zrewidowania starych poglądów. Może nadchodzi czas innej refleksji teologicznej na miarę obecnej wiedzy, nie uwłaczając Bogu jako Jedynej Przyczynie sprawczej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz