Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 października 2020

Bóg milczący

 

          Ciągnąc wybrany temat zatrzymam się na religii żydowskiej. Wielokrotnie wypowiadałem się na temat pochodzenie chrześcijaństwa. Jezus był Żydem i Jego światopogląd wziął swój początek od religii judaistycznej. Na jej podstawie budował nową doktrynę Kościoła. Nie zgadzał się w wielu aspektach prawa żydowskiego i teologii Boga karzącego Zamienił  Go na pełnego Miłości i Miłosierdzia. Autorzy (ludzie) doktryny chrześcijańskiej doprowadzili do tego, że ortodoksyjny Żyd nie zaakceptuje Jezusa jako Boga. Dla nich ważne są słowa "Szma Israel" wyznania wiary monoteistycznej: "Słuchaj , Izraelu, Pan jest Bogiem naszym, Pan jedynie". Wyznanie to jest sprzeczne z ideą Trójcy Świętej. Wcielenie Boga jest dla Żyda nie do zaakceptowania. Religie żydowska i chrześcijańska rozeszły się.  Stwierdzenie, że Pan kocha tylko naród wybrany jest sprzeczne z ideą Boga kochającego. Ta rysa istnieje w samej idei religii żydowskiej.

             Czy Bóg jest naprawdę taki, jak Go rysuje Jezus?  Z ludzkiego oglądu można mieć wiele zastrzeżeń. Nie jeden wierny wyraża żal do Boga o Jego milczenie i brak reakcji na prośby. Wiem, że komunikacja z Bogiem odbywa się na innych zasadach niż ludzka. Barierą jest całkowita inna przestrzeń transcendentna od rzeczywistości ludzkiej. Niemoc w inter-relacji  bierze się z tajemnicy koncepcji Boga. Stwórca pozostawił człowiekowi narzędzia duchowe. Z tej płaszczyzny można odczytywać Jego zamysły. Niestety odczyty mogą być skażone ludzkimi przymiotami i ograniczeniami. Błędne odczytanie intencji Boga może powodować zagubienie i prowokować do  działań niestosownych. Bóg nie daje człowiekowi wyborów. Z drugiej strony z własnych doświadczeń wiem, że Opatrzność Boża może być niewyobrażalna. Ta sprzeczność w ocenie intryguje i pobudza do dalszych poszukiwań Prawdy.

         Czyniąc analogie do fizyki kwantowej wiem, że świat jest pełen niedomówień, niejasności. Nie wszystko można zobaczyć, dotknąć, zbadać czy zwyczajnie zrozumieć. Tak naprawdę człowiek pozostaje sam ze swoimi myślami. Cudze podpowiedzi nie bardzo pasują do własnych wyobrażeń. W fizyce znana jest nieoznaczoność Heisenberga. Podobna nieoznaczoność występuje w tematach wiary. Czy Bóg przewidział ludzkie rozterki? Mniemam, że tak. Jedyne wyjaśnienie podpowiada mi, że była to boska koncepcja. Trudno ją do końca zrozumieć. Można odczytać, że Bóg nie do końca ufa swojemu stworzeniu. Nawet w temacie prokreacji skojarzył ją z przyjemnością cielesną, spożywanie pokarmów ze smakiem. Bóg dał człowiekowi zachęty  do życia.

          Wielką tajemnicą Stwórcy jest cierpienie, które samo w sobie jest złem. Z drugiej strony daje niesamowite wyniki. Przez cierpienie świat zostanie zbawiony. Przez cierpienie człowiek może się doskonalić, szlifować, ale do czego? Rozumiem cierpienie dorosłych, którzy niejednokrotnie wybierają go według własnej woli, ale  cierpienia niezawinionych dzieci?  Cierpienie dzieci przerasta moją percepcję i umysł. Nigdy  nie wyrażę na to aprobaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz