Łukasz podaje za innymi ewangelistami, że Jezus narodził się w Betlejem. Prawdopodobnie urodził się w jednej z grot betlejemskich, w których były niegdyś przechowywane zwierzęta: "owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie" (Łk 2,7).
Kolejna perykopa "Pasterze u żłobka" (Łk 2,8–20) jest własną kompozycją i wizją Łukasza: "nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania" (Łk 2,13–14).
Według prawa żydowskiego, w ósmym dniu po narodzinach, dokonano obrzezania, podczas którego nadano Dziecięciu imię Jezus.
Rodzice wrócili do Jerozolimy i tam w świątyni nastąpił akt ofiarowania Bogu Pierworodnego. Łukasz przedstawia scenę ze starym Symeonem, który oczekiwał nadejście Mesjasza Pańskiego. Z chwilą kiedy pisał swoją Ewangelię, Jezus uważany był za Mesjasza głoszonego przez proroków. Scena ze starym Symeonem i jego proroctwem: "Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą" (Łk 2,34) ma znaczenie bardziej teologiczne niż historiograficzne. Symeon przedstawiony jest tu jako prorok, człowiek sprawiedliwy i pobożny. Jego powitanie jest zwiastunem nowych czasów, jakie rozpoczynają się przed wszystkimi narodami świata.
Perykopa "Prorokini Anna" (Łk 2,36–38) opisuję kobietę w podeszłym wieku, wdowę, która sławiła w świątyni Boga i mówiła o Nowonarodzonym wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy: "mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem" (Łk 2,38). Mówiła więc o mesjaszu politycznym.
Łukasz niewiele wie o życiu Jezusa z czasów Jego młodości. W perykopie "Powrót do Nazaretu" (Łk 2,39–40) pisze lakonicznie: "Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim" (Łk 2,40).
W następnej perykopie "Dwunastoletni Jezus w świątyni" (Łk 2,41–50) wzorowanej na egipskiej wersji o Si-Usire o młodocianym synu Cha-em-wese opisuje pobyt Jezusa w świątyni. Jak przedstawia to Łukasz, dwunastoletni młodzieniec uwidacznia w niej swoje preludium działalności publicznej (Łk 2,41–50). Nawiązuje kontakty z nauczycielami Tory. Ucząc, sam się doskonalił: "przysłuchiwał się im i zadawał pytania" (Łk 2,46). Sam fakt, że zadawał pytania podważa stwierdzenie, że był równy Ojcu. Zastanawiające jest skąd Łukasz zaczerpnął wiedzę o tym fakcie z życia Jezusa. Być może Łukaszowa scena Jezusa w świątyni ma korzenie w opowieści egipskiej o Si-Usire, młodocianym synu Cha-em-Wese: "Kiedy Si-Usire podrósł i okrzepł, oddano go do szkoły. Po niedługim czasie jego wiedza przerosła wiedzę uczącego go skryby. Mały Si-Usire razem ze skrybami Domu Życia przy świątyni Ptaha zaczął czytać modlitwy błagalne, a wszyscy, którzy go słuchali, byli zdumieni", stanowiąc inspirację do uwypuklenia podobnego fragmentu życiorysu Jezusa. Być może Łukasz chciał w jakiś sposób zapełnić lukę czasową. Scena ze świątyni była teologicznie pożyteczna dla okazania mądrości młodego Jezusa. Zastanawiający jest tu wiek Jezusa. W prawie żydowskim wiek 12–13 lat jest okresem, w którym powinno się już praktykować normy zapisane w Prawie. Łukasz zapewne chciał pokazać mądrość Jezusa, która owocuje w szczególnym poznaniu Boga (czytaj 10,22). Rudolf Bultmann (1884–1976), teolog ewangelicki uważał, że ewangelia dzieciństwa jest wtórna i legendarna (Encyklopedia Katolicka, tom II, Wyd. TN KUL, Lublin 1985, kol. 1198).
W perykopie "Życie w Nazarecie (Łk 2,51–52) autor pisze: "czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi" (Łk 2,52). I tu podobnie, Łukasz podważa ewangeliczny przekaz, że Jezus jest równy Ojcu. Jak pisze: "Czynił [dopiero] postępy w mądrości (tamże). Jego wiedzę nie można przyrównywać do wszechwiedzy.
Wierni z pewnością chcieliby poznać życiorys Jezusa. Jednak On nie chciał uwypuklać swojej Osoby w dziele ewangelizacji. Według Niego, nie ważne Kim był, ważne co chciał przekazać. Jeżeli Jezus przewidywał swoją chwałę u Ojca, to chciał, podobnie jak Ojciec, ukryć się za tajemnicą natury. Tym samym, podobnie jak Ojciec, jest ciągle szukany. Niepełne Objawienie się Boga zawiera pewne racje, które zgłębione dostatecznie, mają swój sens. Mimo wszystko Bóg jest do dzisiaj pojęciem abstrakcyjnym. Być może w swojej ekonomii Objawienia czeka ludzkość lepsze poznanie Boga. Sama postać Syna zrobiła już wiele.
Człowiek jest istotą samodzielną i niezależnie od woli Boga ma prawo szukać, drążyć i rozwiązywać tajemnice Stwórcy. Poszukiwania, dywagacje same w sobie nie są grzeszne i dlatego nie należy bać się konsekwencji. O życiorysie Jezusa mówią apokryfy (księgi nie uznane za kanoniczne) i inne stare pisma odnajdywane w obszarze basenu Morza Śródziemnomorskiego. Wszystkie nowinki mogą być badane i analizowane. Niektóre są interesujące, a inne infantylne. Niektórych nie odrzucam, bo mogą one mieć coś z prawdy. Jak niesie plotka, Jezus przebywał w Indiach; tam poznawał religie Wschodu i kształcił się. Z tego wynika, że musiał podróżować. Miał na to czas ok. trzydziestu paru lat, zanim podjął swoją misję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz