Na katechezie uczą, że Bóg cały czas podtrzymuje świat w
swoim istnieniu, w tym, w każdym momencie
uczestniczy w życiu człowieka. Jeżeli tak, to Bóg cały czas jest z
człowiekiem w interakcji, w komunii i w zjednoczeniu. Ta okoliczność pozwala na
ciągły z Nim dialog. O tych możliwościach nie wszyscy zdają sobie sprawę. Do
odczytywania głosu Boga służą pewne klucze, o których niejednokrotnie
wspominałem. Jak odróżnić z wielu sygnałów, które dochodzą do człowieka, te,
które pochodzą od Boga? Zasada jest prosta. Te które są dobre (same w sobie) z
pewnością od Boga pochodzą, bo tylko Bóg może dobro generować. Człowiek
przez daną wolność woli może to dobro zagospodarowywać. Wszystko co się
dzieje wokół człowieka jest zapisem stanu współzależności. W tym są sygnały, co
jest Bogu miłe, a co jest zgorszeniem. Trzeba tylko przechwytywać te sygnały,
które są znaczące. Niekiedy ich ocena jest bardzo trudna. Wiele z nich są
zapowiedzią zmian. Niektóre są wręcz mylące i prawdziwą wartość ukazują w
dalszej perspektywie. Człowiek roztropny, gdy brak mu pewności, pozwala unosić
się na dobrych falach. Osiąga się to przez zaufanie. Zaufanie to swoista
gra. Niekiedy pozornie niebezpieczna. Fakt zaufania, to oddanie Bogu
przewodnictwa, jakby to On miał brać na siebie odpowiedzialność za nasze życie.
Kapitałem ludzkim jest oddanie części swojej woli do dyspozycji Bogu i
zastąpienie jej wolą pochodząca od Boga. Przy takie zagrywce człowiek staje się
jakby własnym (boskim) projektantem swojej przyszłości. Drugim kapitałem
jest pokładana w Nim nadzieja.
Ewangelista Łukasz napisał: "A nadzieja zawieść
nie może" (Rz 5,5). Nadzieja jest bardzo mocną kartą w grze. Ona jakby
"szachuje" Stwórcę, stawia Go przed własną gwarancją udzieloną
swojemu stworzeniu. Koronnym atutem jest miłość okazywana Bogu. On nie
może jej odrzucić, bo ona jest Jego własnym narzędziem. Bóg jest "bez
szans" jak człowiek ukazuje innym swoje miłosierdzie, jak jest
usłużny, hojny i wybaczający. Człowiek nie może dobrze czynić, nie jest do tego
zdolny, ale przez wolę może zastosować zwierciadło, które odbija wszystko, co
najlepsze od Boga pochodzi. Wtedy to dobrze czyni, jakby "rękami"
Boga samego.
Aby człowiek był zdolny do powyższych działać musi
wzmacniać się duchowo, musi ćwiczyć swoją wolę, a to tego służy modlitwa.
Przestańcie prosić Boga o dobra materialne z tego świata.
One są nic nie warte, przemijające. Proście o dar mądrości i roztropności.
Jeżeli Bóg udzieli Wam tej łaski, to nie zmarnujcie jej, jak to uczynił
Salomon. Wielki król, a wielki przegrany. Doprowadził z pomocą swego syna
Roboama do podziału swojego królestwa (Izrael i Judę). Roztrwonił to, co od
Boga otrzymał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz