Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 1 lipca 2019

Klucz w odczytywaniu głosu Boga


         Na katechezie uczą, że Bóg cały czas podtrzymuje świat w swoim istnieniu, w tym, w każdym momencie  uczestniczy w życiu człowieka. Jeżeli tak, to Bóg cały czas jest z człowiekiem w interakcji, w komunii i w zjednoczeniu. Ta okoliczność pozwala na ciągły z Nim dialog. O tych możliwościach nie wszyscy zdają sobie sprawę. Do odczytywania głosu Boga służą pewne klucze, o których niejednokrotnie wspominałem. Jak odróżnić z wielu sygnałów, które dochodzą do człowieka, te, które pochodzą od Boga? Zasada jest prosta. Te które są dobre (same w sobie) z pewnością od Boga pochodzą, bo tylko Bóg może dobro generować. Człowiek przez daną wolność woli może to dobro zagospodarowywać. Wszystko co się dzieje wokół człowieka jest zapisem stanu współzależności. W tym są sygnały, co jest Bogu miłe, a co jest zgorszeniem. Trzeba tylko przechwytywać te sygnały, które są znaczące. Niekiedy ich ocena jest bardzo trudna. Wiele z nich są zapowiedzią zmian. Niektóre są wręcz mylące i prawdziwą wartość ukazują w dalszej perspektywie. Człowiek roztropny, gdy brak mu pewności, pozwala unosić się na dobrych falach. Osiąga się to przez zaufanie. Zaufanie to swoista gra. Niekiedy pozornie niebezpieczna. Fakt zaufania, to oddanie Bogu przewodnictwa, jakby to On miał brać na siebie odpowiedzialność za nasze życie. Kapitałem ludzkim jest oddanie części swojej woli do dyspozycji Bogu i zastąpienie jej wolą pochodząca od Boga. Przy takie zagrywce człowiek staje się jakby własnym (boskim) projektantem swojej przyszłości. Drugim kapitałem jest  pokładana w Nim nadzieja. Ewangelista Łukasz napisał: "A nadzieja zawieść nie może" (Rz 5,5). Nadzieja jest bardzo mocną kartą w grze. Ona jakby "szachuje" Stwórcę, stawia Go przed własną gwarancją udzieloną swojemu stworzeniu. Koronnym atutem jest miłość okazywana Bogu. On nie może jej odrzucić, bo ona jest Jego własnym narzędziem. Bóg jest "bez szans" jak człowiek ukazuje innym swoje miłosierdzie, jak jest usłużny, hojny i wybaczający. Człowiek nie może dobrze czynić, nie jest do tego zdolny, ale przez wolę może zastosować zwierciadło, które odbija wszystko, co najlepsze od Boga pochodzi. Wtedy to dobrze czyni, jakby "rękami" Boga samego.
         Aby człowiek był zdolny do powyższych działać musi wzmacniać się duchowo, musi ćwiczyć swoją wolę, a to tego służy modlitwa.
        Przestańcie prosić Boga o dobra materialne z tego świata. One są nic nie warte, przemijające. Proście o dar mądrości i roztropności. Jeżeli Bóg udzieli Wam tej łaski, to nie zmarnujcie jej, jak to uczynił Salomon. Wielki król, a wielki przegrany. Doprowadził z pomocą swego syna Roboama do podziału swojego królestwa (Izrael i Judę). Roztrwonił to, co od Boga otrzymał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz