Łączna liczba wyświetleń

środa, 10 lipca 2019

W tym punkcie dotyka się boskości


       Wiele ludzi odchodzi od wiary, bo nie mogą  pogodzić się  z jej przekazem. Często zauważają dysonans pomiędzy prawdami racjonalnymi, a głoszonymi zjawiskami z pogranicza mitów, bajek i fantazji,. Kościół podaje katechezę, do bezkrytycznego jej przyjęcia, a to budzi sprzeciw. Przykładem konfliktu wiary z nauką był przyrodnik Karol Darwin (1809–1882). Religia stanęła przeciw jego odkryciom. Opis stworzenia Świata w Księdze Rodzaju był dla niego nie do zaakceptowania. Ten konflikt osłabiał jego wiarę nabytą od dzieciństwa. W odruchu pierwszego sprzeciwu odrzucał wiarę, tak jak się odrzuca kolejną nieudaną hipotezę. Ona stała na przeszkodzie doniosłości jego odkryć. Zabrakło czasu i refleksji, że można połączyć idee wiary z postępem nauki. Religia była nietykalna. Kościół wprowadził barierę nad poznaniem istoty wiary.
          Aby zrozumieć, trzeba zauważyć, że tak jak w nauce obowiązuje zasada nieoznaczoności, tak w wierze  jest podobnie. Istota wiary dotyka punktu osobliwego na poziomie subatomowym. Tu zbliżają się do siebie dwie idee. One są bardzo podobne do siebie. Aby to odkryć trzeba zanurzyć się w obszary, które dla Darwina były nieznane. Tak jak Darwin odkrył zasady ewolucji, tak ja zaakceptowałem mądrości wielu, którzy ukierunkowali mnie do tego stanu świadomości. Zasada nieoznaczoności wyznacza granicę poznania. Człowiek nie może poznać strukturę najmniejszej cząstki materii, jak nie może rozeznać istoty natury duchowej. To są bariery ograniczające ludzkie poznanie. To nie znaczy, że wiedza o tym jest nieprawdziwa. Wiemy, że wokół jądra znajdują się elektrony, ale sfotografowanie ich nie jest możliwe. Podobnie jest w wierze. Operuję się duchowością, ale nie można poznać jej istoty. Można wyciągnąć wniosek, że nie ma takiej dziedziny, zjawiska które by można do końca poznać (Kant). Poszukując, dochodzi się do punktu osobliwego, gdzie nie funkcjonują przyjęte pojęcia, prawa i zasady. W tym punkcie dotyka się boskości. Ona z definicji nie może być rozpoznana, bo kto by ją zgłębił musiał być ponad Bogiem. Z tej przyczyny wiedza o Bogu jest niedostępna. Pozostaje wiara na zasadzie poznania okoliczności które jej towarzyszą. Dowodem jest cały Wszechświat. Wiedzieli o tym autorzy Pisma Świętego. Pozwolili sobie nawet na inwektywy pisząc: W psalmach czytamy: "Mówi głupi w swoim sercu: «Nie ma Boga»" (Ps 14(13),1; por. 53,2); "Głupi z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga, z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy (Mdr 13,1); "niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza" (Ps 19,2). "Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła" (Rz 1,20).  Cytaty nie są dowodem ich złego wychowania, ale głębokiego przekonania graniczącego z pewnością. Analiza nieskończonych dowodów, które się doświadcza jest fascynującym poligonem epistemologicznym. Można tym zagadnieniom poświęcić całe życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz